five ◦ red is cool

5.8K 567 132
                                    

Poranek przyniósł seulczykom chłodny wiatr i nieliczne promienie jesiennego słońca

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.

Poranek przyniósł seulczykom chłodny wiatr i nieliczne promienie jesiennego słońca. Smugi światła uparcie przebijały się przez gęste, szare chmury, a ostre powiewy skutecznie zatrzymywały ludzi w łóżkach.

Kim Taehyung nie był wyjątkiem.

- Odwal się już - Mruknął fioletowowłosy, mocniej wtulając policzek w wygodną poduszkę.

Chciał spać, było jeszcze wcześnie, trochę ciemnawo, poza tym zimno i ogólnie do dupy. Nie powinien cierpieć tylko dlatego, że Kim miał popaprany zwyczaj wstawania z kurami.

- Mhm... - Silny dreszcz mimowolnie przeszedł ciało młodszego, kiedy poranny głos mężczyzny rozbrzmiał tuż za jego uchem.

Był niski, głęboki, chrapliwy i cholernie pociągający. Kompletnie nie pasował do faceta przypominającego wielką przytulankę, dwumetrowego, pluszowego miśka, klejącego się do niego odkąd wczorajszego wieczora znaleźli się w łóżku. Po kąpieli kochali się jeszcze raz, tym razem na warunkach Taehyunga, czyli tak, jak Jeon nienawidził najbardziej - powoli, czule i długo. Starszy po prostu chciał się nim nacieszyć. Potem obaj dosyć szybko odpłynęli, Taehyung z uśmiechem na ustach, Jeongguk z nadzieją na długi, spokojny sen. I wszystko było idealnie, dopóki o szóstej rano Kim nie zaczął obcałowywać jego karku i dusić uściskami.

- Kurna, idę d-

- Jeszcze chwilkę - Poprosił, mocniej przylegając do pleców Jeona. -Jesteś taki ciepły.

- Gorąco mi do cholery - Chłopak sapnął ciężko, próbując zrzucić z siebie kołdrę.

- Jeszcze przed chwilą było ci zimno.

- Teraz mi gorąco, masz z tym jakiś problem?

- Całą noc było ci zimno, przyssałeś się do mnie jak... Okej! Okej, w porządku - Zaśmiał się głośno, rozbawiony nagłym wierzganiem i warknięciami. - Za moment otworzę okno, tak? Spokojnie.

I przez kolejne dziesięć, może piętnaście minut Jeongguk łaskawie pozwalał mężczyźnie na słodkie buziaki, głaskanie każdej krągłości i ciasne przytulanie. Z jakiegoś powodu Taehyung to ubóstwiał. Te wszystkie obrzydliwe czułostki, długie, leniwe pocałunki, godziny spędzone w swoich ramionach i urocze zdrobnienia. Był popieprzonym romantykiem i ciepłą kluchą, fioletowowłosy tego nie znosił.

- Teraz serio spadaj, szczać mi się chce - Sapnął, dosyć gwałtownie wyswobadzając się z objęć kochanka.

Niech się tuli z poduszką i da mu żyć.

Zaspany i zdenerwowany nastolatek dowlókł się do łazienki i westchnął ciężko, w lustrzanej tafli dostrzegając czerwone odciski na swojej twarzy oraz, co gorsza, bordowy ślad na szyi.

- Masz wpierdol... - Mruknął pod nosem, rezygnując ze skierowania tych słów bezpośrednio do kochanka.

Załatwił potrzebę i umył twarz wodą, a potem taehyungowym żelem, żeby nie sapał. Ostatnim krokiem było przetarcie buzi jakimś płynem, więc nieumiejętnie nasączył wacik zdecydowanie zbyt dużą ilością kosmetyku, by następnie niechlujnie i mocno wyszorować nim twarz. W efekcie był jeszcze bardziej czerwony, jego czoło i policzki piekły, a oko okropnie szczypało.

cuddles & bubbles | taekookOù les histoires vivent. Découvrez maintenant