Now, if you'll excuse me, I'm gonna go home and have a heart attack.

783 72 25
                                    


W firmie wieści szybko się rozchodzą. Ledwie Jungkook wyszedł od Namjoona, już połowa personelu huczała o nowym szefie marketingu. W dniu spotkania firmowego emocje sięgały zenitu, bo każdy oczekiwał na piękną walkę rodem z MMA głównego copywritera i nowego szefa działu.

Drodzy państwo! W lewym narożniku w swojej firmowej piżamie w paski Kim TAEHYUNG. Zwycięzca w kategoriach słodka buzia i plugawy język. W prawym narożniku w legendarnych dresach Jeon JUNGKOOK — zabójcza mieszanka żelaznej pięści i absurdalnego króliczego uśmiechu. Kto wygra ten wyjątkowy pojedynek?

Wszyscy liczyli, że Tae! W końcu Taehyung nie mógł ich zawieść, kiedy byli znudzeni tym sennym początkiem roku. Nuda, nuda! Czołowi kontrahenci właśnie śmigali na nartach w Alpach, opijali się espresso we Włoszech bądź zapychali brzuchy frytkami w all inclusive. Taka to była nuda, zatem niech ich uratuje krwawe spotkanie organizacyjne.

Igrzyska czas zacząć!

Tae był niczym ziszczenie się najgorszych koszmarów pokolenia X. Prawdziwa duma millenialsów. Wpadł do biura kilkanaście minut przed czasem, z latte na mleku kokosowym w dłoni, roztaczając wokół siebie aromat jednych z tych piekielnie drogich perfum Toma Forda. Ubrany w beżowy płaszcz, luźne czarne spodnie i puszysty biały sweterek, choć najchętniej przyszedł w swojej piżamie. Co, jak co — znał moc pierwszego wrażenia. Postanowił zrobić piorunujące na Jungkooku, jednak biedak nie miał pojęcia, że został już mu przedstawiony w sposób, który całkowicie to uniemożliwi.

Jungkook pojawił się w świetnie skrojonej marynarce, która subtelnie eksponowała efekt wielu godzin spędzony na siłowni. Czekał na wszystkich w sali zebrań, bawiąc się pilotem do rzutnika. Równo o 9 drzwi się otworzyły i powoli zaczynali pojawiać się kolejni pracownicy. Nie musiał długo czekać, by zobaczyć blond czuprynę i słodką, urodziwą twarz, ozdobioną wąsem ze spienionego mleka. Na ten widok jego serce zrobiło fikołka, a zimne poty pojawiły się w okolicach pleców.

Niech cię nie zwiedzie jego słodki wygląd...

— Witajcie, nazywam się Jeon Jungkook i od dzisiaj przejmuję stanowisko szefa marketingu. Być może mnie już nieco znacie, jeśli jednak nie, to pozwolę sobie więcej opowiedzieć. Mój zespół wykreował kampanie, które wygenerowały kilkanaście milionów dolarów zysków, a także pozwoli zaistnieć na rynku takim markom, jak... — zaczął powoli swoją nudną gadkę. Powtarzał ten opis już wiele razy, więc wyklepywał go z pamięci, pragnąc, jak najszybciej przejść dalej.

— Jak Tygrys? — usłyszał niski głos gdzieś z końca sali. Przez chwilę zgubił wątek, rozglądając się po pomieszczeniu.

— Tak, jak Tygrys — odpowiedział i wiedział, co się zaraz zacznie.

— Ta seksistowska, tania kampania, która miała na celu wyłapywać facetów myślących tylko penisem, tak? Myślałem, że u nas liczy się jednak jakość. — zagrzmiał blondyn, a w oczach bruneta jego twarz zyskała nagle ostrych rysów i nieubłaganej zaciętości. Nawet ledwie widoczny wąsik ze spienionego mleka, jakby najeżył się groźnie.

— Nie powiedziałbym, że to tania kampania. Była ona perfekcyjnie dostosowana do grupy docelowej, dlatego się sprawdziła.

— A kontrowersje? Bojkot marki?

— Byliśmy na to przygotowani.

— Też będziemy robić grafiki nawiązujące do fellatio, a potem burze mózgów, jak poradzić sobie z kryzysem?

— Liczy się rozgłos.

— Och, nie powiedziałbym. To bujda na resorach, że ważne, by cokolwiek mówili. Na autentyczną i wartościową markę pracuje się latami. Taka reklama może zepsuć wizerunek klienta, nawet jeśli na początku przyniesie lepsze zyski.

Two angry men | TaekookWhere stories live. Discover now