Nowe początki

391 45 7
                                    

Od autorki: 

Jak mnie czytają jakieś osoby zdające maturę w tym roku to: powodzenia, trzymam kciuki! :)  Przy okazji - nie stresujcie się tym, że jeszcze nie wiecie, co chcecie robić po maturze i co dalej. Wbrew obiegowej opinii macie na to jeszcze wiele czasu. Mówi to osoba, która poszła najpierw na studia, które jej się nie podobały, rzuciła po roku, miała rok przerwy, a potem znalazła coś dla siebie. Zresztą studia to dopiero początek, bo możecie uczyć się przez całe życie, a potem zmienić totalnie zawód, jeśli będziecie tego chcieli. Chcę tym trochę przekazać, że warto pieprzyć sztywne zasady i żyć po swojemu. Także trzymajcie się i sorry, za ten przydługi wstęp, jednak MUSIAŁAM :D 

*** 

Taehyung został właściwie wypchnięty z łóżka przez Jungkooka i już miał się zdenerwować, jednak jakimś cudem nie zdążył. W jego dłoni błyskawicznie pojawił się kubek z kawą, który uśmierzył jego ból porannego wstawania.

— Nie marudź! Tylko dzisiaj musisz jeszcze siedzieć w pracy, potem znowu przechodzisz na zdalną — pocieszał go marketingowiec, który właśnie ogarniał się po prysznicu. Taehyung był pod wrażeniem, że o 7 rano Jungkook zdążył już zrobić dla nich śniadanie i doprowadzić się do porządku. W tym samym czasie jemu udało się otworzyć jedno oko, usiąść na łóżku i wziąć łyk kawy.

Mały krok dla ludzkości — wielki dla Taehyunga.

Gdy inni ludzie o poranku czytali książki, tworzyli listy "to do", deklamowali afirmacje do lustra, Taehyung wolał przekręcić się na drugi bok, albo w półśnie wyobrażać sobie różne scenki z Jungkookiem, by nastroić się pozytywnie na cały dzień. Czasem także wizualizował sobie jakie przysmaki zje, gdy ruszy już tyłek z łóżka.

To ostatnie dawało mu największą siłę do działania. Nawet nie ukrywał, że jedzenie było jedną z jego wyjątkowych pasji. Lubił gotować, odkrywać nowe smaki, ale także jeść, zachwycać się zapachem, teksturą i aromatem. Gdy już miał ten wyjątkowy czas, kiedy chciało mu się spędzać długie godziny w kuchni, to eksperymentował, łączył smaki różnych kuchni i robił wszystko, by złamać jak najwięcej sztywnych zasadach. O dziwo efekt był świetny!

Gotowanie idealnie według przepisu? Nigdy nie był aż takim sztywniakiem. 

— Teraz to mógłbym pracować nawet na miejscu — mruknął, biorąc kolejny łyk czarnej kawy. Rano taka najlepiej stawiała go na nogi. Później pozwoli sobie na słodką przekąskę. Marzył mu się torcik truskawkowy, z dużą ilością bitej śmietany. Ostatecznie zadowoliłby się mascarpone.

— Spędzanie ze sobą 24 godziny na dobę jest niezdrowe i sam o tym wiesz — powiedział Jungkook, ale takim tonem, jakby sam próbował siebie do tego przekonać.

— Wiem, ale czasem nie chcę być rozsądny.

— Zdążyłem zauważyć — odparł i stanowczo podniósł go z łóżka i powoli przepchnął do stołu w kuchni. Właściwie to Jungkook zdawał sobie sprawę, że przy Taehyungu momentami zaklinał rzeczywistość, przypisując mu cechy, które sam też posiadał. Zdecydowanie nie był ani rozsądny, ani wyjątkowo logiczny w swoim zauroczeniu i cholera, on szczerze nawet tego nie chciał.

— Ej! — zawołał Taehyung, gdy jego tyłek opadł na kuchenne krzesło. Ciągle zapominał, by dokupić na nie jakąś poduszkę, co właśnie dość nieprzyjemnie odczuł. Krzesło było cholernie zimne, co tylko wywołało nieprzyjemne ciarki na jego udach. To była ta kropla, która przelała czarę goryczy i skutecznie dobudziła go tego poranka.

— Jedz śniadanie, mamy godzinę do wyjścia, a lubisz się długo szykować — powiedział Jungkook i od razu podstawił Taehyungowi talerz z tostami, awokado i jajkami.

Two angry men | TaekookWhere stories live. Discover now