8

1.3K 102 22
                                    

Jungkook znowu stał dokładanie w tym samym miejscu, obserwując uważnie jakie cuda wyczynia na scenie ten niesamowity chłopak. Po razu kolejny był jak w transie. Jedyne na czym potrafił się skupić, to poruszające się seksownie biodra i zadziorny uśmiech na twarzy. Chłopak i tym razem wpatrywał się tylko w niego. Jungkook miał wrażenie, że są w budynku tylko i wyłącznie oni. Czuł się, jakby chłopak robił dla niego prywatny pokaz. Żałował tylko, że nie było tak naprawdę.

Dzisiejszego wieczoru tancerz był ubrany w jeszcze bardziej skąpy strój, co z jeden strony sprawiało, że Jungkook miał ochotę się na niego rzucić, a z drugiej był wściekły, bo był świadomy, że nie tylko on widzi go w takim wydaniu. Jeon zawsze był typem zazdrośnika i coraz bardziej zaczynała go denerwować praca chłopaka. Wiedział, że gdyby nie to, nigdy by się nie spotkali, ale w umyśle Jungkooka tancerz należał tylko i wyłącznie do niego. Miał wielką ochotę przywalić każdem mężczyźnie w klubie, który tylko na niego spojrzy. I pewnie by tak zrobił, gdyby nie fakt, że gdy go oglądał, nie mógł się poruszyć nawet o milimetr.

Koniec występu nadszedł wyjątkowo szybko. Brunet nie mógł się nawet nacieszyć swoim skarbem, a ten znowu mu uciekał. Po raz kolejny stwierdził, że nie może tego tak zostawić, więc kiedy zgasły światła, ponownie przeszedł przez drzwi dla personelu. Nie martwił się, że będzie miał później problemy, znowu liczył się tylko i wyłącznie ten magiczny chłopak.

Miał w planach ukryć się i gdy nadejdzie dobra okazja porwać na chwilę swoją gwiazdę. Okazało się jednak, że nie nie musi wcielać swojego planu w życie, ponieważ tancerz już na niego czekał, opierając się przy tym nonszalancko o ścianę. Uśmiechnął się zadziornie na jego widok. Był pewny, że brunet przyjdzie go zobaczyć.

- Nic nie mów, tylko chodź - powiedział głębokim głosem, a Jeon nie protestował i dał się pociągnąć w nieznanym kierunku.

Cieszył się, że ma możliwość chociaż dotknięcia go i spędzenia razem kilku minut. Nie wiedział, co planuje, ale nie bał się. Tancerz mógł go nawet poćwiartować na małe kawałki lub zakopać żywcem, a on i tak będzie szczęśliwy, że to właśnie striptizer jest jego prześladowcą.

Chłopak otworzył jakieś drzwi i wepchnął go środka. Jungkook nie miał nawet okazji się rozejrzeć, a już został rzucony na wielkich rozmiarów łóżko. W pokoju było ciemno, a jednym źródłem światła były małe, czerwone lampki. Tancerz zamknął pokój, po czym podszedł uwodzicielskim krokiem do Jungkooka. Usiadł na jego biodrach, a Jeon nie mógł zrobić nic innego, jak wpatrywać się w to cudo przed sobą.

- Wiem, że masz na mnie ochotę - mruknął zadziornie, przejeżdżając palcem po policzku bruneta. - Więc teraz masz szansę się wykazać - szepnął wprost do jego ucha, a Jungkookowi nie trzeba był dwa razy powtarzać i już zaczął zajmować się tancerzem.

Ściągnął z niego prześwitującą bluzkę i przywarł ustami do jego szyi. Całował i pieścił ją, zostawiając na niej niewielkich rozmiarów malinki. Przewrócił niebieskowłosego i sam zawisł nad nim. Chłopak już dyszał i jęczał od przyjemności, jakie dostawał od Jungkooka, a brunet widząc to, czuł się wspaniale i chciał jeszcze więcej. Musiał pokazać mu, że tylko on może dać mu taką rozkosz.

Przeszedł swoimi ustami na jego obojczyki, które zachwyciły go od momentu, gdy zobaczył je po raz pierwszy. Tam też, nie mogąc się powstrzymać, zostawał parę śladów. Naprawdę się nad nimi namęczył, chcąc by zostały one na jego ciele przez długi czas. Miał nadzieję, że każdy w klubie je zobaczy i pokaże tym samym wszystkim, że chłopak jest już zajęty. Jeon nic nie mógł na to poradzić, był cholernie zaborczy.

Gładził jego biodra i co jakiś czas mówił mu, jak bardzo idealny jest. Niebieskowłosy nie był w stanie mu odpowiedzieć, co wcale nie przeszkadzało Jungkookowi. Wiedział, że sprawia swojej kruszynce niesamowitą przyjemność. Przejechał językiem po całej długości jego torsu, a chłopak zadrżał, gdy mięsień znalazł się przy jego podbrzuszu. Jeon zassał się także na jego sutku, widząc, że te także potrzebowały jego uwagi. Jęki chłopaka jeszcze bardziej go nakręcały.

- Ściągnij spodnie - wyjęczał, a Jungkook od razu wykonał rozkaz. Poczuł niezwykle wielką ulgę, gdy w końcu je zdjął, bo w jego spodniach powoli brakowało miejsca.

Tancerz także pozbył się odzienia i korzystając z okazji przewrócił bruneta, siadając na nim okrakiem. Pochylił się i zaczął składać pocałunki na jego torsie. Dodając trochę pikanterii, otarł się nogą o pobudzonego członka Jungkooka. Ten westchnął, czując przyjemny dotyk i już wiedział, że zanim dojdzie pomiędzy nimi do czegoś więcej, musi poznać prawdę. Podniósł się delikatnie i jednym ruchem zsunął maskę z twarzy tancerza, który zbyt zaskoczony jego ruchem i nie zdążył go powstrzymać.

- Taehyung! - krzyknął zdezorientowany, wybudzając się tym samym ze snu.

Spojrzał zszokowany po pokoju, widząc, że nadal leży w swoim łóżku. Dopiero teraz zaczęło wszystko do niego docierać, a mianowicie, że to był sen. Wcale nie było go w klubie, nie zobaczył swojego anioła, ani nie zbliżył się do niego. To był tylko mokry sen, w którym nie tylko był jego obiekt westchnień, ale też Taehyung.

Cholerny Taehyung po raz kolejny wywołał u niego skrajne emocje. Czuł obrzydzenie, bo jak mógł choćby pomyśleć nawet w śnie, że tancerz i czerwonowłosy, to ta sama osoba. Szczerze zaczynał coś czuć do striptizer, a drugiego nienawidził całym sercem. Nie rozumiał tylko, czemu stanął mu, śniąc właśnie o Taehyungu. Wstał ociężale cały spocony z łóżka i od razu przeglądnął się w lustrze.

- Co się z tobą dzieje Jeon? - powiedział, wpatrując się w swoje odbicie. Ostatni kontakt z Taehyungiem zdecydowanie źle na niego wpływał. To wszystko przez ten cholerny pocałunek, gdyby nie to, nic by się nie stało i nie miałby takiego mętliku w głowie.

- Jesteś idiotą - krzyknął do siebie ponownie, bo od razu zaczął wspominać całe z czerwonowłosym. Nie mógł przestać myśleć nad tym jak cudowne były jego wargi, jak seksownie jęczał, gdy przypierał go do ściany i o tym jak cholernie go nienawidził. Teraz wkurzył się jeszcze bardziej, ponieważ wspominając ten pocałunek, mimowolnie zjechał dłonią na swojego penisa i zaczął poruszać nim w górę i w dół. A nie powinien tego robić, zdecydowanie nie z myślą o Taehyungu.

Próbował skupić się na ruchach tancerza i tym jak zawsze pociągająco oblizywał wargę, ale ilekroć widział go, to widział także Taehyunga, a przecież nie mógł sobie obciągnąć z myślą o czerwonowłosym, dlatego zirytowany postanowił wziąć zimny prysznic, który jak miał nadzieję ostudzi jego rozszalałe emocje i uspokoi jego szybko bijące serce.

Love Shot - TaekookWhere stories live. Discover now