16

1.4K 106 8
                                    

Taehyung wpatrywał się w polecenia już okrągłe piętnaście minut i prawdopodobnie będzie to robił jeszcze kolejne tyle. Mimo, że na to zadanie znał odpowiedź od podstawówki, to teraz nie potrafił skupić się nawet na napisaniu swojego własnego nazwiska na teście. Kiedy tylko wziął do ręki długopis i przygotował w głowie odpowiedź na jakiekolwiek pytanie, w jego myślach przejawiały się wspomnienia z piątkowego wieczoru. Nie potrafił wybić sobie z głowy Jungkooka.

Jungkooka, który patrzył na niego z największym pożądaniem, jakie kiedykolwiek widział. Jungkooka, która dotykał go i sprawiały tym samym niesamowitą przyjemność. Jungkooka, który całował go i pieścił swoimi ustami. Przez cały weekend w myślach przewijał mu się tylko i wyłącznie on ze swoim krzywym uśmieszkiem i głupkowatym spojrzeniem.

Po imprezie od razu wrócił do domu. Zabarykadował się w swoim pokoju, mając nadzieje, że uda mu się wybić z głowy wspomnienia z nocy. Nie odzywał się do nikogo, nawet nie spojrzał na telefon komórkowy, spędzając czas na spaniu, rozmyślaniu i słuchaniu muzyki. Chciał wymazać z pamięci wszystkie ostatnie chwile z chłopakiem, ale nie był w stanie tego zrobić. Pogubił się w swoich uczuciach. Chciał pobawić się z brunetem, ale nie sądził, że aż tak głęboko w to wszystko zabrnie.

W głowie miał także swojego Junghyuna, którego ranił swoim zachowaniem, ale nie potrafił przestać. Kochał go, ale nie rozumiał też, czemu jego ciało tak mocno reaguje na swojego największego wroga i czemu chce tylko więcej. Nękające go wcześniej wyrzuty sumienia powoli zaczynały zanikać, pozostawiając po sobie ciekawość i pożądanie, co stawało się niebezpieczną mieszanką.

Jednak w końcu po wielu rozmyślaniach osiągał to, czego zapragnął. Wieczorem pełny pewności i motywacji, był przekonany, że wybił sobie z głowy chłopaka. W końcu to tylko nic nieznaczący romans, mający miejsce pod wpływem alkoholu i nieokrzesanych emocji. Kiedy jednak wszedł do szkoły, cała jego pewność wyparowała. Czuł obecność Jungkooka dosłownie wszędzie. Kiedy przechodził obok jego szafki, gdy podsłuchał rozmowę jakiś pierwszoklasistów lub całkowicie przypadkowo spoglądnął na telefon nieznajomej dziewczyny, w którym akurat mignęło zdjęcie bruneta. Był otumaniony i całkowicie zawładnięty jego osobą. Wplątał się w coś, z czego już wiedział, że tak łatwo nie wyjdzie.

Kiedy usłyszał dźwięk dzwonka, prędko wstał ze swojego krzesła. Oddał nauczycielowi swoją pracę, zupełnie nie przejmując się tym, że jest w połowie pusta, musiał w końcu znaleść tego gnoja. Przebiegł wkurzony cały korytarz, aż w końcu usłyszał jego irytujący głos.

- Byłem wtedy pewny, że już go mam, ale... - opowiadał swoją kolejną pasjonującą historię, kiedy poczuł, jak ktoś mocno szarpnął go za ramię. - Ała - pisnął z bólu, bo ucisk wcale nie zelżał tylko ktoś mocniej pociągnął go w swoją stronę.

- Rusz się idioto - syknął Taehyung i mocnym chwytem wyrwał go z miejsca.

- Co ty robisz?! - krzyknął wściekły, podczas gdy jego przyjaciele spojrzeli na niego niezrozumiale. Taehyung jednak mu nie odpowiedział, więc Jeon był zmuszony opuścić swoje towarzystwo i pognał za chłopkiem. - Co tak szybko?! - oburzył się, kiedy Kim praktycznie przetarzał go przez całą długość korytarza, ciągnąc w zupełnie nieznanym kierunku.

- Możesz się w końcu zamknąć?! - spytał groźnie i nie puszczając jego ręki, pociągnął za sobą. Wepchnął go brutalnie przez drzwi, które prowadziły do najbardziej oddalonej w szkole łazienki.

Jungkookowi przeszły przez głowę dwie myśli, że Kim chce prawdopodobnie go zabić za piątkowy wieczór albo wpierw będzie go torturował, a na koniec wypatroszy, a narządy sprzeda na czarnym rynku. Przeraził się jeszcze bardziej kiedy starszy otworzył gwałtownie drzwi do jednej z kabin i brutalnie przycisnął go do ściany. Jeon już prawie wyczuwał ślady paznokci na swoim policzku i czuł, że tym razem po uderzeniu pozostanie blizna. Ale nic takiego się nie stało, co jeszcze bardziej zdziwiło Jungkook nie poczuł bólu tylko obezwładniającą przyjemność.

Love Shot - TaekookWhere stories live. Discover now