49

1.2K 77 16
                                    

Jungkook otworzył oczy, jednak niespodziewana jasność oślepiła go, więc zamknął je ponownie. Dopiero za drugim razem zaczął robić to powoli, przystosowując się do światła.

- Nareszcie się obudziłeś - mruknął Taehyung, który siedział obok niego na kocu. Jungkook nie za bardzo rozumiał, co się działo wokół niego. Był w zbyt wielkim szoku. Zupełnie nie pamiętał, co się wydarzyło przed tym, jak zasnął, a teraz otworzył oczy i znajdował się na jakieś polanie.

Słońce świeciło niewyobrażalnie mocno, a on cieszył się, że w tym momencie siedzą pod drzewem w cieniu. Ponownie rozejrzał się dookoła, gdzie tak właściwie nic nie było. Polana nie miała końca, a oni siedzieli pod jedynym drzewem w okolicy. Wokół nich rosły kwiaty, w tle słychać było brzęczenie pszczół. Było spokojnie, cicho, magicznie.

Spojrzał na Taehyunga, który siedział obok niego i wpatrywał się w niego z czułością. Wtedy znowu sobie to uświadomił. Kocha go i to bardzo mocno.

- Wszystko w porządku? - zapytał go zmartwiony, kładąc dłoń na jego policzku. Jungkook od razu wtulił się w nią, nie myśląc za wiele.

- Tak, to był tylko zły sen - skłamał, chcąc go uspokoić. Nie pamiętał nawet, o czym śnił. Miał istną pustkę w głowie.

- To przez te studia, za dużo się uczysz i potem śnią ci się złe rzeczy - uśmiechnął się, nie przestając głaskać go po policzku.

- To ty kazałeś mi na nie iść - zaśmiał się, przypominając sobie, ile razy to Taehyung kłócił się z nim o to.

- I nie żałuje - przyznał Kim. - Sam widzę, że dobrze ci to robi. Jesteś zbyt mądry, by marnować się w jakimś warsztacie.

- Myślałem, że podobało ci się, gdy chodziłem w ubrudzonym smarem podkoszulku - zaznaczył ze cwaniackim uśmiechem.

- Jednak doszedłem do wniosku, że inteligenty student Jungkook jest seksowniejszy - stwierdził otwarcie.

- Ah tak - zdziwił się młodszy. - Seksowniejszy powiadasz? - zapytał cwanie.

- Być może lecę na tą całą matematyczną gadkę? - ciągnął tą grę dalej, przegryzając wargę.

- Naprawdę? - tym razem na poważnie zapytał, a Kim zaśmiał się lekko.

- Nie - zaprzeczył, uśmiechając się szeroko. - Ale na pewno wyglądasz seksownie w swoich okularach - zagadnął, w głowie mając uczącego się przy biurku Jungkooka, przygryzającego ołówek i poprawiającego spadające z nosa okulary. Być może faktycznie było w tym coś gorącego.

- A teraz wyglądam sexy? - zapytał, podnosząc brew w górę.

- Zawsze wyglądasz sexy, skarbie - mruknął flirciarsko i złożył uroczy pocałunek na jego policzku.

Jungkookowi niekoniecznie odpowiadał taki niewinny całus, dlatego szybko znalazł się przy chłopaku i popchnął go na plecy. Ten zaskoczony prawie pisnął, ale nie zdążył wydać dźwięku, bo usta Jungkooka natychmiast go zaatakowały.

Całowali się powolnie, ale intensywnie. Dokładnie badali swoje usta i języki. Pogłębiali i spowalniali tempo pocałunku, po czym przyśpieszali i droczyli się. Odczuwali radość z każdego pojedynczego ruchu ich wargi. Każde zetknięcie było czymś wyjątkowym.

Gdy zaczęło brakować ich powietrza, oderwali się od siebie, a Jungkook złożył mały pocałunek na jego czole, po czym opierając się na łokciu, odgarnął jedną ręką włosy z jego twarzy.

- Jesteś piękny - wyznał, wpatrując się w niego z uwielbieniem. Był taki szczęśliwy. Czuł, że ta chwila może trwać wiecznie. - Kocham cię.

Love Shot - TaekookWhere stories live. Discover now