32

1.3K 96 2
                                    

Nie wiedząc czemu, Taehyung biegł przed siebie, zupełnie jakby uciekał przed czymś strasznym. Jego nogi zaczynały piec, a płuca paliły go od środka, domagając się tlenu, ale on wciąż gnał zupełnie, jakby od tego zależało jego życie. Miał tyle myśli w swojej głowie, dlatego nie przejmował się bólem, wręcz przeciwnie chciał sprawić, że jedyne o czym będzie w stanie myśleć to właśnie o złapaniu powietrza, a nie przerastających go uczuciach. W końcu opadł na trawę w pobliskim parku i płacząc, łapał desperacko powietrze w swoje płuca. Leżał na trawie, oddychając głęboko, a mnóstwo ludzi przechodziło obok niego i posyłało mu zdziwione spojrzenia. Nie zwrócił nawet na nich uwagi. Już od dłuższego czasu przestał przejmować się opinią innych.

Kiedy w końcu zdołał uformować swój oddech, był na siebie wściekły. Znowu zaczął myśleć o Jungkooku i tych wszystkich dziwnych uczuciach. Miał istny mętlik w głowie. Przeklinał siebie w myślach za to, że zwiał z jego domu, ale nie mógł tam zostać. Był zbyt przerażony tym wszystkim. Za dużo rzeczy ostatnio działo się w jego życiu. Ledwo dopuścił do siebie swoje uczucia względem Jungkooka. Kolejną wielką zmianą w jego życiu było zerwanie z Junghyunem, później znowu pokłócił się z ojcem, co skończyło się tragicznie. Potem jakimś cudem Jungkook go znalazł i zaopiekował się nim najlepiej, jak potrafił. Spędzili ze sobą najwspanialszy weekend. Kim czuł się jak w niebie, serce prawie wyskakiwało z jego piersi, gdy tylko widział młodszego. Czuł te wszystkie przysłowiowe motylki w brzuchu, kiedy tylko dotknęli się przypadkowo. Rozmowa z brunetem zawsze była gładka, prosta i fascynująca. Uwielbiał słuchać śmiechu chłopaka i patrzeć w jego oczy, które błyszczały ilekroć spotkał jego wzrok. Bycie z Jungkookiem było jakby spełnieniem jego najskrytszych marzeń, nie tylko dlatego, że był zakochany w chłopku, ale dlatego, że pierwszy raz był z kimś tak blisko. Pierwszy raz ktoś był tak czuły wobec niego, opiekował się i martwił. Taehyung był w nim tak mocno zakochany. Kiedy dowiedział się, że ten także coś do niego czuje, pomyślał że umrze ze szczęścia, ale jednocześnie tak bardzo się przestraszył. Nie miał pojęcia, jak ma wyglądać ich przyszłość. Bał się tego, że będzie strasznym chłopakiem, że Jeon go zostawi albo co gorsza to on go skrzywdzi, ponieważ nie ma pojęcia, jak ma wyglądać prawdziwy związek. Nigdy nie był dobry w okazywaniu uczuć, ponieważ nikt go tego nie nauczył. Nie wiedział nawet, czy był w stanie obdarować chłopaka wystarczająco mocnym uczuciem, na które ten by zasługiwał. Był fatalnym materiałem na chłopaka. Jungkook zdecydowanie zasługiwał na więcej.

Uspokoiło go to, że Jeon powiedział mu, że nie muszą się śmieszyć. Ucieszył się z tego, ponieważ dzięki temu czasowi, miał nadzieje, że wszystko ułoży sobie w głowie i pozbędzie się wątpliwość. Kiedy więc zobaczył matkę chłopaka, spojrzał w jej przerażone i zdziwione oczy, jeszcze bardziej się przestraszył. Bał się, że rodzicielka Jungkooka zrobi im wielką awanturę. Przecież pamiętał, jak jego ojciec traktował go i wyzywał, nawet jeśli oficjalnie nigdy nie przyznał mu się do bycia gejem. Przeraził się, że zniszczył brunetowi rodzinę mimo, że tak właście nie miał pojęcia, jak zareaguje jego rodzicielka. Strach był zbyt silny i chłopak zwyczajnie musiał uciec.

Teraz wiedział, że nie była to najrozsądniejsza decyzja i postąpił jak zwyczajny tchórz, czego bardzo żałował. Czuł jak jego telefon wibruje i wiedział, że był to Jungkook, który chciał się z nim skontaktować. Wpatrywał się w ekran telefonu i wahał się, czy odebrać. Miał przed oczami tylko imię chłopaka i wlepiał w nie tępo spojrzenie, nie będąc w stanie wcisnąć tej głupiej, zielonej słuchawki. W końcu imię zniknęło z ekranu telefonu, ale Taehyung wciąż głupio wpatrywał się w niego. Chwilę później dostał kolejne powiadomienia tym razem z wiadomościami.

Jungkook:
Wiem, że nie chcemy się śpieszyć i prawdopodobnie jesteś zdezorientowany, ale proszę daj mi znać, czy wszystko z tobą w porządku

Love Shot - TaekookWhere stories live. Discover now