1.

3.8K 231 310
                                    

  Mały chłopiec, w wieku około 6 lat chodził zmieszany po lesie. Nie wiedział, gdzie jest. Słońce powoli zaczynało zachodzić co świadczyło, że wkrótce zapadnie zmrok. Rin, ponieważ tak miał na imię chłopiec, przemierzał las starając się zachować spokój i być odważnym. Z tego co mówił jego przybrany tata w tym lesie nie ma zbyt wiele niebezpiecznych zwierząt mimo to Rin drgał na każdy, nawet najcichszy dźwięk. Nie tracił czujności nawet na chwile. Nagle z jego prawej strony usłyszał łamiące się gałęzie. Na początku myślał, że to jego rodzina go znalazła, jednak szybko opanował przedwczesne szczęście i postanowił poczekać na osobę, która wyłoni się z ciemności. Jednak po dłuższej chwili nikogo nie zobaczył. Zrezygnowany postanowił wycofać się odrobinę, jednak uniemożliwił mu to nagły powiew wiatru i czarny dym, który oplótł go do pasa. Chwilę później dym rozrzedził się a przy uchu chłopca rozległ się szept.

- Wiedziałem, że cię tu znajdę – oznajmił nieznany męski głos. Rin jak poparzony odskoczył na bok. Po tej czynności spostrzegł, że na miejscu w którym przed chwilą stał pojawił się chłopak. Nie wyglądał na więcej niż 17 lat. Rin spojrzał na niego podejrzanie. Osoby w wieku przybysza zawsze sprawiały kłopoty. – Nie patrz się tak na mnie. Nie chcę cię skrzywdzić.

- Nie próbuj kłamać – warknął młodszy chłopak. – Tacy jak ty zawsze sprawiają kłopoty.

- Daj spokój. Chce ci pomóc. Nic więcej – mówił uspokajająco nie ruszając się z miejsca. Widząc nieufny wzrok chłopca westchnął zrezygnowany i postanowił zmienić taktykę. – Widzisz Rin... - chłopiec nieznacznie drgnął na swoje imię. - ...znam twojego ojca. Dlatego chcę ci pomóc.

Rin nie mógł ukryć swojego szoku. Przecież nawet jego przybrany tata nie wspominał o jego ojcu. Kwestię mamy też starał się ukrywać. Mimo, że nie ufał temu chłopakowi, jakaś cześć jego świadomości mówiła, że mówi on prawdę i że powinien go wysłuchać. Jego ciekawość osiągnęła najwyższy poziom, gdy chłopak usiadł na pobliskim pniu przewróconego drzewa, który gestem ręki zapraszał Rina by usiadł obok. Wykonał on ostrożnie niemą prośbę starszego i zerknął na niego pytająco.

- Zanim opowiem ci o twoim ojcu i po części o matce muszę ci ujawnić kilka faktów. Przede wszystkim demony istnieją a walczą z nimi ludzie zwani egzorcystami – wyjaśnił powoli widząc złe i nieufne spojrzenie Rina szybko dodał. – Mogę ci to udowodnić. Patrz.

Wystawił on rękę wierzchem w dół i uformował w niej powoli kulę czarnego dymu, który oplatał wcześniej chłopca. Rin z uwagą i pewnym zdziwieniem obserwował ten dziwny pokaz. Przez chwilę myślał, że ma zwidy, jednak szybko odrzucił tę opcje. To co się tu działo było absolutną prawdą. Gdy to sobie uświadomił przeżył szok i spojrzał niedowierzająco na chłopaka.

- Wiem, że trudno ci to będzie zrozumieć na wstępie, ale to prawda. Uprzedzając twoje pytanie, ja jestem demonem. Jesteś jeszcze czegoś ciekaw? Chętnie odpowiem – oznajmił zachęcająco.

- Skąd biorą się demony? Kim są egzorcyści? Czy demony są niebezpieczne? Jaki to ma związek ze mną? – Rin zaczął zasypywać starszego pytaniami. Dalej był w szoku, ale musiał uwierzyć faktom i chciał wiedzieć o tym wszystkim jak najwięcej.

- Spokojnie – oznajmił pośpiesznie chłopak. – Odpowiem na wszystkie pytania, ale musisz zwolnić. Ach i jeszcze jedna, rzecz. To co tu usłyszysz zachowaj dla siebie, jasne? Nikt nie może wiedzieć o tym spotkaniu. Nawet twoje rodzina.

- Rozumiem i obiecuje, ale dlaczego to takie tajne?

- Do tego też dojdziemy – mruknął spokojnie starszy. – A teraz odpowiem na twoje pytania. Po pierwsze skąd biorą się demony? Dobre pytanie. Demony pochodzą z innego wymiaru zwanego Gehenną. My znajdujemy się teraz w świecie ludzi czyli w Assiah. W sumie demony pojawiają się jak ludzie, jednak żyją bardzo długo i szybko dorastają – wyjaśnił zerkając na Rina. Ten skinieniem głowy poinformował go, że może kontynuować. – Drugie pytanie, czyli kim są egzorcyści. Są to ludzie zabijający demony. Używają różnych technik i broni by sobie radzić w tym zadaniem. Są oni na usługach Kościoła Katolickiego – zrobił kolejną pauzę, by nabrać powietrza do płuc. – Trzecie pytanie jest trudne. Ogólnie demony są różne. Większość szkodzi ludziom, ale nie wszystkie.

Władca Demonów | Ao no Exorcist  -Zakończona-Donde viven las historias. Descúbrelo ahora