19.

1.2K 79 73
                                    

     W końcu nadszedł dzień, kiedy Rin wróci do Assiah. Niestety nie udało mu się przełamać siódmej pieczęci. Właśnie dlatego białowłosy razem z Szatanem stworzyli plan B. Kiedy Rin przygotuje wszystko Szatan opęta go i osobiście otworzy Bramę Między-Wymiarową. Było to jak na razie najlepsze wyjście jakie udało im się znaleźć. Po pożegnaniu z kilkoma osobami młody Książę ruszył do wyjścia z zamku. Właśnie wtedy stało się coś, co znacząco go zaskoczyło.

- Rin! - ten głos z pewnością należał do Shizuki. Pamiętał, jak pouczył ją by starała się mówić do niego po imieniu. W końcu był nią zainteresowany a skoro Izumo i tak mówiła do niego po imieniu to co stało na przeszkodzie, by druga dziewczyna też tak robiła.

- Coś się stało Shizuka? - zapytał zatrzymując się. Ta szybko do dogoniła i między głębokimi oddechami odparła.

- Posterunek w Assiah został zaatakowany. Na posterunku był Haru i Katsumi, więc nic ważnego nie zostało zabrane- zaraportowała.

- Więc o co tyle szumu? - zapytał unosząc jedną brew.

- Twój brat został złapany... Ma mieć wyrok jeszcze dziś w Watykanie - oznajmiła. Rin zmarszczył lekko brwi. Czemu Yukio musi wszystko komplikować, mruknął w myślach. Choć z drugiej strony to może być zabawne.

- Zbierz Szafir. Skoro rozprawa ma być dziś to zrobimy egzorcystom małą wizytę - rzekł i wyminął dziewczynę. Ta po sekundzie ocknęła się i ruszyła poinformować resztę o akcji. Białowłosy przez ten czas spokojnie opuścił teren pałacu i staną przed główną bramą. Po niecałym kwadransie przy jego boku stało sześć demonów.

- Mamy jakiś plan? -zapytała szybko Izumo. Rin uśmiechnął się na jej słowa.

- Oczywiście, że tak. Ja zawsze mam plan - stwierdził a widząc jak dziewczyna podnosi brew dodał rozbawiony. - Bierzemy ich szturmem i zabijamy każdego egzorcystę który się napatoczy. Cel jest oczywisty. Mamy odbić Yukio i zrobić przy okazji jak najwięcej zamieszania. To pomoże nam podczas otwierania Bramy - dodał otwierając wrota Gehenny. Już po chwili cała siódemka zniknęła w kleistej mazi.

    Tak jak podejrzewał Rin Watykan był bardzo pięknym miastem. Aż szkoda, że roiło się w nim od szkodników. Bez słowa ruszył przed siebie zmierzając do Bazyliki Św. Piotra. Reszta demonów natychmiast ruszyła za nim. W końcu chłopak gwałtownie się zatrzymał. Na horyzoncie widać już było ogromną bazylikę. Białowłosy uśmiechnął się lekko. Dawno nie robił jakiegoś zamieszania.

- Mniej więcej kilometr przed bazyliką rozciągają się bariery. Kiedy je rozwalę ruszycie do ataku. Tu macie mapy podziemi. Gdybyście się zgubili było by mi smutno - oznajmił z fałszywym żalem i rzucił im wspomniane przedmioty.

- K-kiedy ty do zrobiłeś?! - zapytała zaskoczona Izumo.

- Też jestem ciekaw - dodał Fumetsu przeglądając mapę.

- Kiedy pracowałem. Mówiłem wam, że skończyłem przygotowania. Przewidziałem, że podczas otwierania Bramy może pojawić się konieczność zaatakowania Bazyliki Św. Piotra, więc przygotowałem mapy już dawno temu - oznajmił ze stoickim spokojem. - A teraz dzielimy się na grupy. Ja idę sam i to nie podlega dyskusji. Izumo idzie z Shizuką, żeby zająć się trzecim piętrem. Wyżej będą Haru i Daisuki a na samej górze Fumetsu i Katsumi. Wasza dwójka będzie eliminowała posiłki, które z pewnością zostaną ściągnięte z całego Watykanu - na tym właśnie zakończyło się planowanie.

    Przez następne pięć minut grupa demonów mknęła po dachach budynków. W końcu Rin przyzwał swoje skrzydła i wystrzelił w powietrze. Dla reszty to było oczywisty sygnał, że zbliżają się do bariery. Wszyscy rozdzielili się na trzy grupy i przygotowali do walki. Przez ten czas białowłosy chwycił za swoją katanę i rozbłysną błękitnymi płomieniami. Później wszystko działo się bardzo szybko. Błękitny błysk i bariera sypiąca się na kawałki. Egzorcyści nie mieli nawet czasu na reakcję.

Władca Demonów | Ao no Exorcist  -Zakończona-Where stories live. Discover now