Epilog

1.1K 100 77
                                    

    Od pamiętnego unicestwienia Watykanu minęło już sześć lat. Sześć lat pełnych zmian i nowych zasad rządzących w Assiah. W życiu ludzi wiele się nie zmieniło. Jednak ich wiara uległa znacznemu przekształceniu. Życie wśród demonów nie było łatwe dla słabych i strachliwych ludzi. Właśnie dlatego ponad 95% ludzkości podporządkowała się demonom. No właśnie... Mimo starań Rina wciąż pojawiali się ludzie, którzy próbowali odprawiać egzorcyzmy. A tak okropne naruszenie nowego prawa pozwalało tylko na jeden wyrok. Śmierć. Na to białowłosy nie mógł nic poradzić. W końcu to ludzie sami kopali sobie grób.

- Ludzie są pełni sprzeczności - mruknął patrząc w kierunku zachodzącego słońca. Szatan zerknął na niego kątem oka i uśmiechnął się lekko.

- A czego się spodziewałeś? - zapytał uszczypliwie. Młodszy demon prychnął oburzony.

- Niczego wielkiego. Idiotów nie brakuje - warknął krzywiąc się przy tym. Nienawidził głupoty. Tak bardzo jej nienawidził.

   Szatan obserwował to z lekkim rozbawieniem. Szafir, był główną jednostką do eliminacji takich osobników. Sam Władca Gehenny nie mógł się nadziwić, jak ludzie mogą wciąż pamiętać jak się egzorcyzmuje... Choć z drugiej strony nie udało im się złapać wszystkich egzorcystów a to wiele wyjaśniało.

- Odkąd Szafir posiada tylko czterech członków jest im trudno badać duże obszary. Szczególnie, że nie mają medyka i najsilniejszego członka - mruknął opierając się o balustradę. Szatan nie mógł się powstrzymać. Uśmiechnął się szeroko i oznajmił dość znacząco.

- Nie moja wina, że obie zawaliłeś dodatkową robotą - Rin lekko warknął na to stwierdzenie. Jego ojciec nie mógł dać mu spokoju. Taki już był. - A skoro już jesteśmy przy tym to jak tam twój dzieciak? Ma już pięć lat, więc powinieneś wiedzieć coś o jego charakterze - zaczął nagle zmieniając temat.

- Żeś se temat wymyślił - westchnął młodszy wiedząc, że nie spławi swojego ojca tak łatwo. - Jest podobny do mnie, jednak włosy ma czarno-granatowe. Oczy za to ma fioletowe - zaczął opisywać swojego syna. - Charakter też ma po mnie. Jego wyrachowanie widać z kilometra - dodał uśmiechając się.

- A drugi? - dopytywał się Szatan nie komentując skąpego opisu swojego wnuka. Rin zaciął sie na chwilę. Jego ojciec był naprawdę irytujący a już szczególnie kiedy poruszał TEN temat.

- Po mnie ma tylko włosy. Białe jak śnieg - mruknął obojętnie młodszy demon. - Po za tym jest wierną kopią mamuśki - dodał i westchnął cicho.

- No no no.  Jestem ciekaw co na to Shizuka - powiedział rozbawiony Szatan, który jak nie trudno się domyślić uwielbiał denerwować swojego syna. Rin ponownie prychnął, co ostatnio stało się jego niezdrowym nałogiem.

- Wiesz doskonale co o tym myśli - warknął i zaczął intensywnie zastanawiać się jak odciągnąć ojca od drążenia tematu. W końcu po paru sekundach wpadł na idealny pomysł i wyprzedził starszego demona, który już szykował się do zadania następnego niewygodnego pytania. - Co z Yukio? Nie widziałem go od paru tygodni - zaczął szybko. Tym razem to Szatan lekko się skrzywił.

- Odkąd został demonem przesiaduje w bibliotece. Wiesz, że ma... słabość do książek - stwierdził zakłopotany Władca Gehenny drapiąc się po głowie. Ha! Zobaczyłem zakłopotanego Szatana, wykrzyknął w swoim umyśle Rin. Teraz mogę spokojnie umrzeć.

- Taa... Wiem... Dobra będę się zbierał - rzucił nagle odbijając się od barierki. - Fumetsu niedługo przyjdzie z raportem z Limba. Mamy tam teraz niezłe zamieszanie - oznajmił z lekką irytacją. 

- Czego się spodziewałeś? W końcu nie było tam żadnego władcy od wieków - skarcił go starszy demon.

- Ciekawe przez kogo - zakpił Rin pokazując Szatanowi język i niemal od razu znikając w filetowym płomieniu. Szatan jedyne co mógł zrobić to zacisnąć pięści i warknąć złowrogo.

Władca Demonów | Ao no Exorcist  -Zakończona-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz