13.

1.5K 95 109
                                    

   Rin stał i wpatrywał się w brata czekając na odpowiedź. Mimo to po paru minutach nic się nie zmieniło. W oczach młodszego chłopaka widać było niezdecydowanie, zmieszanie, niepewność... istny chaos. Białowłosy westchnął zrezygnowany i ukrył ponownie swoje płomienie. Właśnie ta czynność przykuła uwagę młodego egzorcysty. Demon bez słowa odwrócił się do niego plecami i zaczął powoli opuszczać pomieszczenie.

- Zaczekaj... - cichy szept zatrzymał go. Rin spojrzał przez ramię i aż się uśmiechnął. Yukio miał w oczach zdecydowanie, coś co starszy chciał zobaczyć. Wiedział, że jego brat teraz kalkuluje sytuację. Widocznie zauważył pułapkę. – Gdzie jest haczyk? – zapytał młodszy.

   Yukio wiedział, że jego brat od nie dawna jest bardzo tajemniczy. W momencie gdy Rin miał wyjść z pomieszczenia w głowie młodego egzorcysty pojawiło się małe światełko. Rin nie powiedział bym dołączył do niego, kalkulował. Może o to mu chodzi? Jego wątpliwości rozwiał uśmiech, który pojawił się na twarzy białowłosego. W myślach odetchnął z ulgą. Chyba trafił...

- Masz rację, jest haczyk. Pytanie tylko jaki – oznajmił i z satysfakcją wpatrywał się w zamyślenie młodszego brata. Mógł wręcz zobaczyć trybiki kręcące się i analizujące jego słowa. Po chwili ciszy rozległ się zdecydowany głos Yukio.

- Muszę niestety odrzucić twoją ofertę – odpowiedział patrząc na oczy białowłosego w których błysnęła zainteresowanie. Młody egzorcysta w końcu znalazł rozwiązanie tego problemu, więc miał zamiar go użyć. – Jednak w zamian ja złożę ci propozycje – stwierdził śmiertelnie poważnie. Rin natomiast uśmiechnął się lekko.

- Słucham – odparł krótko.

- Nie mam zamiaru dołączyć do Illuminati, ani też uciekać przez resztę życia – zaczął. – Więc proponuję bym dołączył do ciebie – na te słowa oczy białowłosego lekko zapłonęły na niebiesko. Podszedł do młodszego chłopaka i wyciągnął w jego kierunku dłoń.

- Cieszę się, że zrozumiałeś. Niestety rozczaruję cię. Nie mam gdzie cię przyjąć. Moja organizacja nie jest jeszcze gotowa by się ujawnić, więc musisz gdzieś się ukryć. To odsunie podejrzenia – stwierdził spokojnie. Yukio nieco zdziwił się na tą szczerość, jednak jedyne co zrobił to lekkie skinienie głową. – A teraz ruchy. Reszta mojego oddziału na mnie czeka – dodał po chwili starszy i biegiem wyszedł z pomieszczenia.

   Młody egzorcysta, choć teraz już raczej były, pobiegł szybko za bratem, by nie stracić go z oczu. Rin sprawnie omijał patrole zakonu natomiast Yukio omijał je wykorzystując ich niewiedze o zdradzie. W końcu teoretycznie był egzorcystą. W praktyce nie czuł się nim od dawna. Po około kwadransie bliźniacy stali na dachu pobliskiego budynku. Rin podszedł do krawędzi dachu, wystawił rękę i skierował ją w kierunku dawnej bazy Illuminati.

- Co zamierzasz zrobić? – zapytał młodszy brat. Białowłosy prychnął rozbawiony po czym poważnie odpowiedział.

- Moim zadaniem jest zniszczyć tę placówkę. Jednak nie martw się. Zniszczę tylko budynek. Ludzie pozostaną nietknięci – stwierdził widząc zaniepokojenie w oczach brata. Rin rozumiał go. Mimo przemiany w demona wciąż miał wspomnienia z bycia człowiekiem, więc nawet kiedy jego człowieczeństwo zginęło potrafi zrozumieć niektóre ludzkie odruchy. – Wedle mojej woli spal tylko to co ci karzę. Szatańska Pożoga – wyszeptał pod nosem.

   Niebieskie płomienie zaczęły ogarniać budynek paląc w zawrotnym tempie. Rin nie przejmując się tym zarządził wznowienie podróży. Droga do punktu zbiórki zajęła im koło godziny. Głównie przez tempo Yukio. W końcu chłopak wciąż był człowiekiem. Gdy byli już blisko obozu do uszu Rina dobiegły głosy jego podwładnych. Wydawało się, że żywo o czymś dyskutowali. Dał znać bratu, by się skradał i powoli podeszli do obozu. Był to niewielki obóz przed opuszczonym budynkiem liceum. Białowłosy był już jakieś dziesięć metrów od oddziału, więc zaczął nasłuchiwać. Cieszył się, że ma wyostrzone zmysły.

Władca Demonów | Ao no Exorcist  -Zakończona-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz