Rin stał i wpatrywał się w brata czekając na odpowiedź. Mimo to po paru minutach nic się nie zmieniło. W oczach młodszego chłopaka widać było niezdecydowanie, zmieszanie, niepewność... istny chaos. Białowłosy westchnął zrezygnowany i ukrył ponownie swoje płomienie. Właśnie ta czynność przykuła uwagę młodego egzorcysty. Demon bez słowa odwrócił się do niego plecami i zaczął powoli opuszczać pomieszczenie.
- Zaczekaj... - cichy szept zatrzymał go. Rin spojrzał przez ramię i aż się uśmiechnął. Yukio miał w oczach zdecydowanie, coś co starszy chciał zobaczyć. Wiedział, że jego brat teraz kalkuluje sytuację. Widocznie zauważył pułapkę. – Gdzie jest haczyk? – zapytał młodszy.
Yukio wiedział, że jego brat od nie dawna jest bardzo tajemniczy. W momencie gdy Rin miał wyjść z pomieszczenia w głowie młodego egzorcysty pojawiło się małe światełko. Rin nie powiedział bym dołączył do niego, kalkulował. Może o to mu chodzi? Jego wątpliwości rozwiał uśmiech, który pojawił się na twarzy białowłosego. W myślach odetchnął z ulgą. Chyba trafił...
- Masz rację, jest haczyk. Pytanie tylko jaki – oznajmił i z satysfakcją wpatrywał się w zamyślenie młodszego brata. Mógł wręcz zobaczyć trybiki kręcące się i analizujące jego słowa. Po chwili ciszy rozległ się zdecydowany głos Yukio.
- Muszę niestety odrzucić twoją ofertę – odpowiedział patrząc na oczy białowłosego w których błysnęła zainteresowanie. Młody egzorcysta w końcu znalazł rozwiązanie tego problemu, więc miał zamiar go użyć. – Jednak w zamian ja złożę ci propozycje – stwierdził śmiertelnie poważnie. Rin natomiast uśmiechnął się lekko.
- Słucham – odparł krótko.
- Nie mam zamiaru dołączyć do Illuminati, ani też uciekać przez resztę życia – zaczął. – Więc proponuję bym dołączył do ciebie – na te słowa oczy białowłosego lekko zapłonęły na niebiesko. Podszedł do młodszego chłopaka i wyciągnął w jego kierunku dłoń.
- Cieszę się, że zrozumiałeś. Niestety rozczaruję cię. Nie mam gdzie cię przyjąć. Moja organizacja nie jest jeszcze gotowa by się ujawnić, więc musisz gdzieś się ukryć. To odsunie podejrzenia – stwierdził spokojnie. Yukio nieco zdziwił się na tą szczerość, jednak jedyne co zrobił to lekkie skinienie głową. – A teraz ruchy. Reszta mojego oddziału na mnie czeka – dodał po chwili starszy i biegiem wyszedł z pomieszczenia.
Młody egzorcysta, choć teraz już raczej były, pobiegł szybko za bratem, by nie stracić go z oczu. Rin sprawnie omijał patrole zakonu natomiast Yukio omijał je wykorzystując ich niewiedze o zdradzie. W końcu teoretycznie był egzorcystą. W praktyce nie czuł się nim od dawna. Po około kwadransie bliźniacy stali na dachu pobliskiego budynku. Rin podszedł do krawędzi dachu, wystawił rękę i skierował ją w kierunku dawnej bazy Illuminati.
- Co zamierzasz zrobić? – zapytał młodszy brat. Białowłosy prychnął rozbawiony po czym poważnie odpowiedział.
- Moim zadaniem jest zniszczyć tę placówkę. Jednak nie martw się. Zniszczę tylko budynek. Ludzie pozostaną nietknięci – stwierdził widząc zaniepokojenie w oczach brata. Rin rozumiał go. Mimo przemiany w demona wciąż miał wspomnienia z bycia człowiekiem, więc nawet kiedy jego człowieczeństwo zginęło potrafi zrozumieć niektóre ludzkie odruchy. – Wedle mojej woli spal tylko to co ci karzę. Szatańska Pożoga – wyszeptał pod nosem.
Niebieskie płomienie zaczęły ogarniać budynek paląc w zawrotnym tempie. Rin nie przejmując się tym zarządził wznowienie podróży. Droga do punktu zbiórki zajęła im koło godziny. Głównie przez tempo Yukio. W końcu chłopak wciąż był człowiekiem. Gdy byli już blisko obozu do uszu Rina dobiegły głosy jego podwładnych. Wydawało się, że żywo o czymś dyskutowali. Dał znać bratu, by się skradał i powoli podeszli do obozu. Był to niewielki obóz przed opuszczonym budynkiem liceum. Białowłosy był już jakieś dziesięć metrów od oddziału, więc zaczął nasłuchiwać. Cieszył się, że ma wyostrzone zmysły.
![](https://img.wattpad.com/cover/186790831-288-k66708.jpg)
CZYTASZ
Władca Demonów | Ao no Exorcist -Zakończona-
FanfictionRin w wieku sześciu lat gubi się w lesie i spotyka demona, który wyjawia chłopcu jego prawdziwe pochodzenie. Rin na początku podchodzi do tego z dystansem i nieufnością, jednak z czasem przekonuje się, że nieznajomy ma racje. Jak potoczą się losy mł...