11.

1.6K 108 161
                                    

   Rin poruszał się po dachach w zawrotnym tempie. Jego dwaj towarzysze ledwo za nim nadążali.  Pośpiech ten był spowodowany ciekawością i zarazem obawami. Był ciekaw kto został wysłany na pomoc Izumo oraz obawiał się, że jego nowa zabawka może zostać mu odebrana. Te właśnie myśli napędzały go przez całą drogę. Wpadł do ośrodka niczym burza i szybko zlokalizował egzorcystów, którzy znajdywali się w jakiejś wielkiej arenie. Po chwili do białowłosego dołączyli Fumetsu i Katsumi, więc Rin bez słowa ruszył na pole walki. Wyważył drzwi i wszedł do środka. Uśmiechnął się kpiąco, gdy zobaczył Yukio i Shurę. Nie mogło ich zabraknąć, pomyślał rozbawiony. Jednak jego dobry humor szybko zniknął, gdy przeniósł wzrok na roztrzęsioną Izumo. Przymknął wściekle oczy i spojrzał wprost na Michaela. Ten pod jego wzrokiem zaczął się trząść i pocić, co znaczyło tylko jedno. Bał się.

- M-mogę to w-wyjaśnić – wyjąkał przerażony mężczyzna, jednak Rin nie przejął się tym i zaatakował naukowca przeszywając go Kurikarą na wylot. Michael splunął krwią.

- To konsekwencja łamania umowy – wyszeptał mu do ucha białowłosy i wyjął miecz. Ciało Gedoina upadło głucho na ziemię. Po tym wydarzeniu zapadła długa cisza. Rin przez ten czas przesuwał groźnym wzrokiem po stojących od niego o parę metrów egzorcystów. Ciszę przerwało chrząknięcie Fumetsu.

- Możesz powiedzieć Kapitanie, jak wyjaśnimy to dowództwu? – zapytał. Demon wiedział, że to co zrobił Książę było bardzo ryzykowne.

- Oficjalna wersja jest bardzo prosta. Gedoin był ciężko ranny i nie byliśmy go w stanie uratować. Zginął na miejscu – odpowiedział mu Rin, jakby to było oczywiste. Po chwili przeniósł wzrok na Izumo, która patrzyła na niego spod opadających na jej oczy włosów. Białowłosy lekko się ukłonił. – Muszę cię przeprosić panno Kamiki za ten brutalny pokaz – oznajmił po chwili. – Z uwagi, że czuję się trochę odpowiedzialny za twój obecny stan emocjonalny, to pozwolę ci podjąć decyzję – dodał uśmiechając się pocieszająco. Dziewczyna lekko uniosła głowę i otworzyła usta, jednak uprzedził ją Yukio.

- Nie próbuj mieszać jej w głowie – warknął mrużąc oczy. – Znam demony i wiem, że układy z nimi są bardzo niekorzystne – na jego słowa Rin tylko zacmokał z dezaprobatą.

- Panie Okumura... Nie wolno wcinać się w zdanie innych. Panienka Izumo chciała mi odpowiedzieć – stwierdził niewinnie i spojrzał zachęcająco na kulącą się dziewczynę. Ta na jego słowa podniosła się na chwiejnych nogach i zapytała.

- Na czym polega ten wybór? – młody demon uśmiechnął się na jej słowa.

- Masz dwie opcje. Albo grzecznie wrócisz ze mną do Illuminati albo wybiję tych wszystkich egzorcystów – powiedział spokojnie. Na twarzy Izumo pojawił się szok. – Wybór należy do ciebie – dodał po chwili.

- Jesteś bardzo pewny siebie – stwierdziła Shura uważnie się mu przypatrując. – Nie sądzisz, że trochę przeceniasz swoje siły? – białowłosy zaśmiał się krótko na jej słowa. Był to ponury śmiech bez grama rozbawienia.

- Cóż, podczas naszego ostatniego spotkania zabiłem około pięćdziesięciu egzorcystów a mniej więcej osiemdziesięciu uczyniłem kalekami – stwierdził uśmiechając się okrutnie. – Was jest tu tylko czternastu, więc możesz mówić co chcesz i tak was zabiję – dodał z groźbą w głosie.

   Izumo podczas tej wymiany zdań stała nieruchomo niczym posąg. Zabił pięćdziesięciu?! Ponad osiemdziesięciu zostanie kalekami!? Te właśnie zdania krążyły w jej głowie. Wiedziała, że ten demon był niebezpieczny, ale nie sądziła, że aż tak. Jeśli... jeśli dojdzie do walki profesor Okumura i profesorka Kirigakure zostaną zabić. Nie mówiąc o reszcie oddziału. Nie ważne co wybierze, zostanie złapana przez Illuminati. Jedyną dobrą decyzją, stwierdziła w myślach, jest pójść z tymi demonami. Przynajmniej wtedy uratuję resztę.

Władca Demonów | Ao no Exorcist  -Zakończona-Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang