Część Bez tytułu 12

2.6K 229 38
                                    


,,...W ostatnich dniach coraz częściej można było usłyszeć o tajemniczym seryjnym mordercy D. Villain. Wyjątkowo brutalny w swych działaniach często torturuje swoje ofiary przez około dwie godziny, a potem morduje. Charakteryzuje się wycinaniem uśmiechów oraz zostawianiem dużych podpisów. Parę razy zostawił również wiadomości, które miały być testamentem ofiar. Policji ani bohaterom do tej pory nie udało się ustalić jego tożsamości..."

Tomura zgasił telewizor w który wpatrywał się zielonowłosy.

-Czy ty rozumiesz co to znaczy załatwić coś dyskretnie?-warknął do chłopaka.

-Tak jest zabawniej-mruknął obojętnie.

-Pieprzony bachor-prychnął i chciał odejść.

-To wszystko jest częścią plany Tomura, ale jeszcze za wcześnie żebym ci to wyjaśniał-Odwrócił się i popatrzył pozbawionym emocji wzrokiem na niebiesko-włosego.-Wychodzę.

-Gdzie znowu idziesz? Shinso znowu do mnie pisał gdzie się włóczysz po nocach.

Izuku nie odpowiedział, tylko wyszedł z baru trzaskając drzwiami. Założył swoją maskę i narzucił kaptur ciemno-zielonej bluzy. 

-To już dzisiaj...-powiedział do siebie-tak długo czekałem.-uśmiechnął się szeroko i zachichotał idąc w stronę galerii, która dopiero co została odremontowana.


Kiedy był już na miejscu stanął dokładnie w tym miejscu, gdzie zginęła blondynka. Zwinnym ruchem zabrał małemu chłopczykowi dango z ręki i zaczął rozglądać się dookoła.

-Hej! To moje!-mały brunet kopnął go w piszczel. Zielonooki zdjął maskę.

-Ale co?-spojrzał na niego z niewinnym wyrazem twarzy.

-Dango! Zabrałeś mi je!-patrzył na niego z wyrzutem. Midoryia wsadził sobie cały słodycz na raz do buzi i rzucił patyczkiem tak, że ten odbił się od czoła dziecka i upadł na podłogę.

-Jakie dango?-Połknął i uśmiechnął się złośliwie.- Patrz, tam jest bohater.-pokazał palcem na dosyć znaną bohaterkę, która mogła się powiększać.-Idź się poskarż.-poradził i z powrotem założył maskę

wkurzony chłopczyk pobiegł do bohaterki. Izuku był za daleko by słyszeć ich rozmowę, ale zdenerwowana kobieta już po chwili szła w jego stronę z determinacją w oczach.

-Dzień dobry! Pani jest Mt. Lady!-Uśmiechnął się pod maską.-Fajnie, że wreszcie się spotykamy!

-D-dzień dobry-była nieco zmieszana przez entuzjazm złodzieja dango.-Czy to prawda, że okradł pan to dziecko?-Wyprostowała się dumnie.

-Kradzież słodyczy dziecku?-powiedział - Jak można mnie oskarżać o takie rzeczy?-złapał się teatralnie za serce.-To się robiło w przedszkolu, a ja jestem starszy.-Bohaterka popatrzyła na niego jak na idiotę.

-Czyli nie zrobił pan tego? 

-Zrobiłem, ale tylko po to żeby Pani tutaj przyszła.-radośnie zaklaskał w dłonie.

-Yym..ja... chyba nie rozumiem.-bohaterka zrobiła krok w tył.

-Już tłumaczę!-zaczął żywo gestykulować- Widzi Pani, chcę bronić sprawiedliwości. Ostatnio kiedy złoczyńcy napadli na tę galerię zginęła jedna z nich. Taka niska blondynka, mówili o tym potem w wiadomościach. Wie Pani o kogo chodzi?-bohaterka skinęła głową- No właśnie.-zrobił krok w jej stronę.- Ta dziewczyna była dla mnie bardzo ważna.-jego głos stał się mroczny. Parę ludzi zaczęło się im przyglądać. Mt. Lady przybrała pozycję bojową. Zauważyła szaleństwo w jego pełnych nienawiści oczach.- Nie możesz użyć swojego quirk, bo dach się zawali i wszystkich pozabija.-uśmiechnął się jak dziecko na święta. 

Za pomocą swojego quirk zielonowłosy nie pozwolił jej się ruszyć. 

-Uwaga, uwaga!-zwrócił uwagę wszystkich dookoła.- Mam nadzieję, że Mt. Lady nie jest waszą ulubienicą!-parę osób zaczęło go nagrywać telefonami.-Wyznaję zasadę oko za oko, a ostatnio przez bohaterów zginęła tu bardzo ważna dla mnie osoba!-ludzie zaczęli szeptać.- Dlatego ja, Villain przyszedłem tu dzisiaj aby się zemścić!

kątem oka zobaczył biegnących bohaterów i policję. Szybko się zjawili, nie ma czasu do stracenia! Za pomocą indywidualności wyrwał z najbliższej ściany metalowy pręt, który z dużą prędkością przebił się przez ciał unieruchomionej Mt. Lady, a następnie zawrócił i wbił się w nią drugi raz. Kobieta z krzykiem upadła na podłogę. Ludzie dookoła zaczęli krzyczeć i uciekać, bohaterowie stali zszokowani. Dopiero po chwili dotarło do nich co się stało i chcieli reagować, ale koło chłopaka w zielonej bluzie pojawił się portal, który zniknął zaraz po tym jak Villain przez niego przeszedł.

-Co ty sobie wyobrażasz?!- zaczął krzyczeć Kurogiri- Myślisz, że mam czas cały czas cię ratować?! Chciałeś tam umrzeć?-Izuku nigdy nie widział dymka tak wściekłego.

-Nikt cię o to nie prosił Kro. Dałbym radę sam.

-Na wszystkich kanałach już o tobie mówią.-niebiesko-włosy wstał z kanapy -Wiesz ile jest tam teraz bohaterów i policji?

-Nie byłoby nudno!-zaśmiał się i nie słuchając dalszych wołań wyszedł z baru. Zanim wyszedł z ciemnej uliczki zdjął bluzę ubrudzoną krwią i wyrzucił ją, a maskę schował do kieszeni. Przeczesał włosy palcami i odetchnął. Od dawna chciał się zemścić za blondynkę, a że kiedyś musiał się pokazać jako D. Villain to to była idealna okazja!


-------------------------

Wybaczcie ludki, że tak długo nie było rozdziału, a teraz kiedy już jest to jest krótki, ale no...<3

Maska Deku wygląda mniej więcej jak ta w mediach...

Zagubiony-Villain Deku(bnha)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz