17

2.2K 205 70
                                    


To już ten dzień! Tak, to dzisiaj wychodzę ze szpitala! Razem z Kacchanem wyszliśmy z tego obskurnego budynku i poszliśmy w stronę szkoły. Czemu nie do domu? Bo jakże mądry dyrektorek stwierdził, że zamknięcie nas w szkole po zajęciach, umieszczenie całą klasą w jednym domku i jeszcze większe kontrolowanie nas ,,dla naszego dobra" to świetny pomysł. Od teraz UA to szkoła z internatem...super. 

Tak się składa, że nie pamiętam jak mi się żyło z Hitoshim pod jednym dachem, ale chyba dobrze, skoro jesteśmy przyjaciółmi, a on jeszcze chodzi po tej ziemi w jednym kawałku. 

Teraz będzie mieszkał w sąsiednim domku. Nawet nie musiałem wracać po rzeczy bo Shinso przyniusł je podobno już wczoraj. 

Podczas drogi Katsuki opowiadał mi o różnych rzeczach z naszej przeszłości. Myślał, że w ten sposób coś sobie przypomnę i wiecie co? Gówno mi to dało. Tylko się zirytowałem, a kiedy dotarliśmy wreszcie na miejsce, w duchu dziękowałem za to Bogu... tak, temu Bogu, w którego nie wierzę i na pewno nigdy nie wierzyłem.

Już w progu zostałem powitany przez różnych ludzi, których w ogóle nie kojarzę, ale cóż. Jedyne co mogłem zrobić to się głupio uśmiechać i postarać się zapamiętać ich imiona. 

Po tym większość osób i Mineta( on jest jebanym karaluchem. Jak on się dostał do UA?!) sobie poszli. Zostało tylko paru, na szczęście ich imiona pamiętałem. Kacchan, Eijiro, Todoroki i Uraraka. Ta ostatnia cały czas się na mnie gapiła, co było cholernie dziwne...

Zostałem zasypany lawiną pytań w stylu ,,a mnie pamiętasz?" ,,Ile pamiętasz?" ,,Wiesz kim on/a jest?". Na szczęście na pomoc przybył mi nie kto inny jak Katsuki Bakugo, czyli normalnie mój bohater wieczoru. Zaciągnął mnie na górę i zaprowadził do mojego pokoju. Zadeklarował, że obudzi mnie rano, objaśnił gdzie jest jego pokój i dotykając mojego ramienia pożegnał się, a następnie odszedł. Przez następną chwilę czułem jego ciepły dotyk. Otrząsnąłem się i wszedłem do środka, po czym od razy miałem ochotę wyjść. 

Wszędzie, dosłownie wszędzie była twarz All Mighta. Plakaty pościel, figurki...moja szafka nocna przypominała mini ołtarzyk! I w tedy go dostrzegłem. Złożony na pół kawałek papieru, leżał niewinnie na biurku. Rozłożyłem karteczkę i przeczytałem cichutko, ale na głos. 

,,Pomyślałem, że taki wystrój będzie idealny <3                                                                                                        Nie musisz dziękować                                                                            

Twój kochany Hitoshi <3

P.S.                                                                                                                                                                                        Tomura ponoć ma dla ciebie coś na pamięć."

Normalnie aż się wzruszyłem....czuj ten sarkazm. 

Minęła dobra godzina zanim posprzątałem ten syf i urządziłem pokój po swojemu. 

Rzuciłem się plecami na łóżko i napisałem do tego całego Tomury...


Zagubiony-Villain Deku(bnha)Where stories live. Discover now