Część 11.

1 0 0
                                    


Jestpóźno, północ zbliża się.

Leczja, nie jestem zmęczona.

Niezamierzam isć spać,

Tęnoc chcę spędzić, tylko z Tobą.

Niemuszę Ci mówić, jak bardzo Cię kocham.

Tyto wiesz.

Tyto wiesz.

Czujeszjak mocno biję mi serce, gdy jesteś, w pobliżu.

Ztobą być, to jest, to czego najbardziej, pragnę dziś.

Otym od dawna śnię i marzę.

Zostańze mną w tę noc i w każdą następną.

Zemną bądź.

Twójpocałunek.

Twójdotyk.

Jeszcze,nie czułam czegoś tak przyjemnego.

Niczegotak nie potrzebuję, co Ciebie.

Niemusisz mówić, jak bardzo mnie kochasz.

Jato wiem.

Jato wiem.

Czuję,jak mocno biję Ci serce.

Gdyjestem, w pobliżu.

Dzień11.


- I co będzieteraz? - zapytałam, przekręcając się na bok, gdy jużprzestaliśmy się ze sobą kochać.

- W sensie?

- Co ze studiami?

- Myślę, żestudenci i profesorzy, będą musieli jakoś zaakceptować, to żejesteśmy razem

- Chcesz żebymbyła twoją dziewczyną?

- Dziewczyną,narzeczoną, żoną. Biorę wszystko, albo nic. Przy tobie nie da siężyć tylko w połowie.

- Nawet niepróbuj. Od początku daję Ci z siebie wszystko. Właśnie na tympolega, szczera, kompletna i bezwarunkowa miłość.

- Aż tak mniekochasz?

- Inaczej bym niepotrafiła. Nie Ciebie.

Ja też, kocham Cię bezwarunkowo.

Wiem to. Czuję i widzę, za każdym razem, gdy tylko jesteś blisko.













365 powodów, by zostać. Wersja druga, poprawiona.Where stories live. Discover now