21.

1.9K 249 60
                                    

Hoseok pisał do Jimina kilka dni wcześniej. Zaraz przed zakończeniem roku. Nie przejął się on tak zniknięciem przyjaciela, jak reakcją niemego chłopaka. Dlatego na początku próbował się skontaktować z Minem. Po kilku razach stracił jednak cierpliwość. Hoseok nie mógł wiedzieć, że takie akcje u Yoongiego to norma i tylko czekać aż wróci z podkulonymi ogonem, oczekując zmartwionych spojrzeń i atencji.

Zaczęły się wakacje i miał teraz ważniejsze sprawy na głowie, na przykład randkę ze swoją dziewczyną. Miała to być niespodzianka z okazji ich drugiej rocznicy, a że z natury był perfekcjonistą, tak wszystko musiało wypaść idealnie. Zwiedził całe miasto w poszukiwaniu dobrego miejsca, przejrzał dziesiątki stron, komentarzy, rad, ale coś ciagle było nie tak. A to za drogo, a to zbyt zwyczajnie, a to oklepane, to kiczowate, nijakie. Martwił się, że Klara nie będzie zadowolona, bo podobnie jak on, miała wysokie wymagania, a jej zawód byłby dla niego wielkim ciosem. Musiał być idealnym chłopakiem. Kochał Klarę i planował z nią przyszłość, dlatego ze wszystkich sił starał się sprostać oczekiwaniom. To dla niej zaczął dietę i teraz codziennie jej za to dziękował.

Wcześniej jakoś nie zwracał uwagi na własny wygląd. Sądził, że sam dla siebie nie będzie się starał, a inni i tak nie zwracają na niego uwagi. Dopiero dziewczyna delikatnie zasugerowała mu, że może przez to zaniedbanie inni nie potrafią i nie chcą zauważyć jego ślicznego wnętrza. Otworzyła mu oczy i ponadto polubiła, gdy był jeszcze grubiutkim, dziecinnym Jiminem i za to będzie ją kochał już zawsze. Miłość przyszła z czasem, ale umiał ją zrozumieć, musiała wyraźnie pokazać co ma zrobić i poprowadzić go za rękę do celu.

Teraz razem chodzili na zajęcia tańca i byli jedną z najpopularniejszych par w szkole, a jego stary wizerunek odszedł w niepamięć. Nigdy nie zdoła jej się za to odwdzięczyć. Postanowił, że jeśli Klara mogła tak diametralnie zmienić jego nastawienie, to i on da radę zmienić czyjeś życie na lepsze. Tak poznał Yoongiego. Chłopaka wycofanego i cichego. Pierwszy raz, gdy zobaczył go na szkolnym korytarzu, wydawał mu się groźny, myślał że należy do jakieś grupy satanistów czy innych podejrzanych typów. Nikt się z nim nie zadawał, nie rozmawiał, nie mówił cześć.

Tak wyhaczył idealną okazję, by Yoongiego "przygarnąć" i pomóc mu się otworzyć na nowe, tak jak i Klara pomogła jemu. Yoongi nie był jednak tak podatny na wpływy jak on. Próbował wszystkiego - wspominek z dzieciństwa, recytowania wierszyków, opowiadania żartów, rad, raz nawet chciał go otworzyć alkoholem, ale słaba głowa Mina wytrzymała ledwie dwie butelki piwa.

Starał się z całych sił, poddawał dziesiątki razy i jeszcze więcej razy zaczynał od nowa, ale Yoongi był niereformowalny i dlatego każda udzielona przez niego odpowiedź stawała się dla niego powodem do dumy, a tym samym rósł w oczach swojej dziewczyny, która jako jedyna widziała te starania. Sama nie chciała mieć z Yoongim wiele wspólnego. Parę razy spotkali się we trójkę, ale sam nie wiedział dla kogo te spotkania są większą karą - dla Yoongiego czy Klary. Nie przepadali za sobą, w najlżejszym tego słowa znaczeniu. Po kilku próbach ich zjednania poddał się, a sprawę z potrójną paczką uznał za zamkniętą.

Znowu nic nie znalazł, a pojechał specjalnie na drugi koniec miasta zobaczyć polecaną restaurację. Tyle osób wypowiadało się w internecie, że oświadczali się tam swoim drugim połówkom, pytali o chodzenie, lub po prostu spędzali czarowny wieczór w pięknej atmosferze, ale restauracja już od wejścia go zniechęcała. Zwykłe, eleganckie miejsce dla zblazowanych bogaczy. Chyba nawet nie byłoby go stać, żeby zamówić tam cokolwiek. Prawie udławił się łykiem wody, którą zamówił tylko dlatego, że była za darmo, widząc cenę przystawki.

Wracał przybity i zmęczony. Miał na głowie podwójne poszukiwania. Yoongi przepadł, tak samo jak jego pomysł na randkę marzeń. Właśnie przechodził przez park, kiedy nie zwracając uwagi na otoczenie, wsadził nogę w coś miękkiego i odskoczył przerażony zdając sobie z tego sprawę. Kto na środku chodnika ustawia pudełko pełne pączków?!
Buta miał całego brudnego w budyniu.

Cicho, na paluszkach| SopeWhere stories live. Discover now