- Nie sądziłem, że naprawdę do mnie przyjdziesz.
- Ale przyszedłem.
- Co masz za plecami?
- Kosz piknikowy, płakałeś?
- Nie.
- Przecież widzę, że masz zapuchnięte oczy.
- No dobra, może trochę, ale nie przejmuj się tym. Idziemy na piknik?
- Tak.
- Ale wyglądam jak chodząca tragedia.
- Wcale nie.
Wyglądasz pięknie, pomyślał, ale nie powiedział.
- Wcale tak.
- Po prostu chodźmy.
- Nie.
BINABASA MO ANG
gestures ➵ markhyuck
Fanfictiongdzie czarna dusza donghyucka spotyka równie czarną duszę marka ↳ social media au ↳ completed