47

1K 120 19
                                    

- To wcale nie było tak.

- No jasne, ja swoje wiem lepiej i nawet nie próbuj mi wmawiać inaczej.

Siedzieli właśnie w zbudowanej przez siebie ogromnej bazie z kocy i poduszek i kłócili się o jakąś błahostkę. Dookoła porozrzucane były puste opakowania po chipsach, słodyczach i innych niezdrowych rzeczach.

- Ale... - zaczął Donghyuck, lecz nie było mu dane skończyć ponieważ ręka Marka cisnęła w jego buzię garść karmelowego popcornu.

- Więcej nie wracajmy do tego tematu, bo jeszcze poważnie się pokłócimy, a naprawdę nie mam dzisiaj na to nastroju.

- Jak chcesz. - powiedział Hyuck z pełną buzią - Muszę iść na chwilę do toalety.

Wstał i ruszył w stronę pomieszczenia. Mark uznał, że ten czas przeznaczy na przeglądanie instagrama. Zatrzymał się na nowo dodanym zdjęciu Jaemina. Przez dłuższą chwilę zastanawiał się, jakim cudem jego przyjaciel miał aż tak piękny uśmiech, aż do bazy wrócił Donghyuck pociągając nosem. Mark uniósł głowę, żeby spojrzeć na jego twarz, ale coś go zaniepokoiło.

- Płakałeś?

- Nie, skąd ten pomysł? - zaśmiał się nerwowo.

- Masz załzawione oczy, przecież widzę.

- Ah, to. Bardzo mnie piekły, więc je zakropiłem. Może obejrzymy jakiś film? - zaproponował byleby tylko zmienić temat.

- Jasne, nawet wiem, co dokładnie obejrzymy.

Po chwili ustawił przed nimi włączonego laptopa, a na ekranie pojawił się duży napis 'Król Lew'. W oczach Donghyucka pojawiły się iskierki, Mark pamiętał o jego ulubionej bajce.

- Mogę oprzeć na tobie głowę?

- Tak.

- A chciałbyś mnie jeszcze przytulić?

gestures ➵ markhyuckWhere stories live. Discover now