Rozdział 7

6K 263 179
                                    

Jak można się domyślić Jeongguk kompletnie zapomniał sprawdzić wieczorem informacji o kocich hybrydach. Całą resztę dnia spędził na oglądaniu bezsensownych seriali w wyniku chęci chwili relaksu. Yoongi natomiast udał się do swojego pokoju, z którego nie wychodził do następnego ranka.

Jeon wstał już o godzinie 8:26. Ogarnął się, posprzątał swoją sypialnię, a następnie poszedł przyszykować dla nich śniadanie. Wyjątkowo nie miał ochoty na specjalne gotowanie, więc przygotował kanapki z różnymi dodatkami.

Chciał do tego sklepu pojechać trochę wcześniej, aby uniknąć tłumów, dlatego o godzinie 9:30 stanął przed drzwiami młodszego.

Delikatnie zapukał w białe, drewniane drzwi, jednak odpowiedziała mu cisza. Niepewnie nacisnął klamkę i wszedł do pokoju hybrydy. Rozejrzał się po całym pokoju, lekko się krzywiąc. Mimo pełnego umeblowania pokoju wszystko stało puste. Yoongi nie miał nic. Żadnej książki, zeszytu, ulubionej maskotki, wszelkich, często niepotrzebnych, rzeczy.

Momentalnie Jeonowi zrobiło się szkoda chłopaka.

Nie tylko ciuchy dziś mu kupię, to na pewno...

Jego wzrok przeniósł się na spore łóżko, na którym leżał zwinięty w kulkę Yoongi. Czarna pościel podkreślała jego bladość oraz białe włosy i uszy. Jeon zdziwił się, że mając do dyspozycji całe łóżko, ten zajmował jego jak najmniejszą część.

Podszedł bliżej, chcąc obudzić śpiącego, lecz jego ręka zastygła w trakcie drogi do ramienia Yoongiego. Nie mógł oderwać wzroku od tej śpiącej buźki. Wyglądał tak niewinnie i bezbronnie w tym samym momencie, że Jeonowi rozpłynęło się serce. Zamiast do ramienia jego dłoń powędrowała do policzka mniejszego. Delikatnie go gładząc, uśmiechnął się, słysząc ciche pomruki.

Już wiem, że hybrydy są cholernie wrażliwe na dotyk.

Podczas głaskania jego policzka zaciekawiły go te białe uszka. Wyglądały na bardzo miękkie, miłe w dotyku. Jeon zapragnął sprawdzić swoją teorię, więc oderwał rękę od policzka Yoongiego, powoli kierując ją na prawe uszko.

Niestety nie dotarł tam, ponieważ poczuł uścisk czyjejś dłoni na nadgarstku. Nie był on mocny, ale nieźle wystraszył zahipnotyzowanego bruneta.

-Dlaczego mnie dotykasz? -zmarszczył brwi nadal mocno zaspany.

-J-Ja...chciałem Cię obudzić. -odchrząknął, starając się powrócić do powszedniej formy.

-Po co? -skrzywił się, puszczając rękę starszego, ponownie opatulając się kołdrą.

-Bo musimy się ogarnąć, w tym przypadku bardziej Ty, i jedziemy na zakupy. -wyjaśnił mu, krzyżując ręce na piersi.

-Później... -mruknął, zamykając oczy, a dla pokazania swojej niechęci odwrócił się na drugi bok.

-Nie ma mowy! Wstawaj! -zmarszczył brwi, czekając na jakąś reakcje ze strony młodszego.

Nic.

-Yoongi, dobrze wiesz, że mogę Cię wziąć siłą! -zagroził mu. -Masz 3 sekundy i nie ręczę za siebie.

-Raz... -zaczął, słysząc zdenerwowane mruknięcie spod kołdry.

-Dwa... -kontynuował, czując stopniowe zwycięstwo.

-No dobra! Wstaje, uspokój się... -zerwał się wściekły cały naburmuszony.

-Grzeczny chłopiec. -zaśmiał się Jeon, ignorując mordercze spojrzenie hybrydy. -A teraz idź pod prysznic. Jak skończysz, to możesz iść do mojego pokoju i wybrać sobie coś do ubrania.

Czego się boisz, kotku? (Yoonkook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz