Rozdział 18

4.8K 235 54
                                    

Jeon otworzył gwałtownie oczy, podnosząc się do siadu. W pokoju panowała jeszcze ciemność, lecz jego oczy przyzwyczajone do mroku wszystko widziały. Spojrzał na zegarek, który pokazywał 3:24. Z głośnym westchnieniem opadł z powrotem na poduszki, a po chwili odwrócił głowę w bok, patrząc bez większych emocji na spoczywającą obok niego blondynkę. Pogrążona w głębokim śnie o niczym nie zdawała sobie sprawy. Jeongguk tylko skrzywił się na myśl o niej. Nie kochał jej, nic do nie czuł. I to nie była jej wina.

Poczuł ogromne zmęczenie, jednak mimo prób zaśnięcia nie potrafił tego zrobić. Nie z wiedzą, że leży obok nie tej osoby, obok której by chciał. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie ma szans na zaśnięcie.

Przecierając sobie twarz, przerzucił nogi na zimną podłogę, rozciągając przy tym mięśnie. Sięgnął po swoje bokserki, aby nie chodzić po domu nago.

Gdy po cichu wyszedł z pokoju, pierwsze co miał zamiar zrobić to skierować się do kuchni, zrobić sobie ciepłą herbatę i znów spróbować zasnąć w swoim łóżku. Sam do końca nie wiedział, jak to się stało, że znalazł się pod drzwiami pokoju Yoongiego. Wszedł do niego cicho, odnajdując łóżko, gdzie spokojnie spał sobie Min. Od samego patrzenia Jeonowi zmiękło serce.

Delikatnie podniósł kołdrę, szybko się pod nią wślizgując. Yoongi leżał do niego tyłem, więc ten objął go, przyciskając do swojej ciepłej klatki piersiowej. Młodszy czując czyjś dotyk, wybudził się i wystraszył, zaczynając wyrywać.

-Ciii, to tylko ja. -wzmocnił uścisk, uspokajając mniejszego.

-Jeongguk? Co Ty tu robisz? -był zaskoczony, lecz bardzo ucieszyła go jego obecność. Przez chwilę myślał nawet, że to sen, ale dotyk zdawał się zbyt realistyczny.

-Nie mogłem spać, więc przyszedłem do Ciebie. Mam sobie iść? -mruknął z lekkim uśmiechem.

-N-Nie o to chodzi... -bardzo nie chciał, aby brunet sobie poszedł, ale nie wiedział, jak inaczej mu to powiedzieć. -Po prostu mnie zaskoczyłeś? A co z Chaeyoung?

-Śpi. -odpowiedział krótko bez większych emocji.

-Ale no... Czy to w porządku? -zagryzł wargę, czekając na odpowiedź Jeona, który doskonale zdawał sobie sprawę, co ma na myśli Yoongi.

-Yoongi, ja wiem, jak to wygląda... Wszystko będzie dobrze, tylko mi na razie zaufa... -przerwał w połowie, ponieważ w trakcie poprawiania głowy na poduszce odkrył, że większa jej część jest mokra. -Dlaczego ta poduszka jest taka mokra? Yoongi, czy Ty... płakałeś?

Tak się składa, że nasz kociak zasnął dopiero niedawno. Przez cały ten czas albo nie mógł spać przez myśl o obrazie, jakim widział, albo przez to, że dławił się łzami. W końcu padł z wycieńczenia, lecz łzy na materiale poszewki nie zdążyły wyschnąć. Oczy miał również wciąż przekrwione oraz napuchnięte.

-C-Co? Nie... -zaprzeczył zbyt szybko, utwierdzając Jeona w swoim przekonaniu. Gwałtownie odwrócił hybrydę przodem do siebie, patrząc jej prosto w oczy. Ich twarze znajdowały się tak blisko siebie, że bez trudu wyłapał dowody sugerujące o kłamstwie Yoongiego.

-Oh, skarbie. -przytulił go mocno, zatapiając dłoń miękkich włosach. -Powiesz mi dokładnie, dlaczego płakałeś?

Domyślał się, że przez niego. Ba, wiedział to jako rzecz pewną. Jednak stwierdził, że jeśli usłyszy uczucia Yoongiego na głos, to znajdzie w tym dodatkową motywację do poważnej rozmowy z Chaeyoung.

-Kochasz ją, prawda? -usłyszał pusty głos kociaka.

-Nie jestem w stanie odpowiedzieć Ci na to pytanie... -westchnął, zamykając oczy. Nie chciał mu jeszcze niczego mówić.

-Jak to? Przecież to proste pytanie! -oburzył się Min, odsuwając lekko od Jeona.

-Yoongi. -powiedział twardo. -Proszę, nie naciskaj teraz. Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie.

Nastała cisza, lecz nie trwała ona długo.

-Nie mogę patrzeć, jak ją dotykasz. Gdy z nią rozmawiasz coś mnie pali w środku, czuje złość... -zaczął smutnym głosem. -Choć najgorsze jest wtedy, jak ją całujesz. Wtedy złość zamienia się w... ból. Widziałem was razem w łóżku i coś we mnie pękło. Nie rozumiem do końca, dlaczego tak reaguje ani co się ze mną dzieje. Aczkolwiek wiem, że się tego nie pozbędę, a jeśli masz zamiar dalej robić to wszystko na moich oczach, po prostu mnie oddaj. Został nam miesiąc razem, nie wytrzymam tyle z obrazem was razem.

Jeongguk nie był gotowy na takie słowa. Nie ważne, jak bardzo myślał, że jest inaczej, te słowa trafiły go prosto w serce. Czuł się wszystkiemu winny, nie chcąc nikogo zranić, ranił wszystkich. Musiał w końcu podjąć jakieś konkretne działania.

-Przepraszam Cię, Yoongi. Wszystko Ci wynagrodzę, przepraszam. -głos mu lekko zadrżał, a pojedyncza łza spłynęła po policzku. Praktycznie nigdy nie płakał. Ostatni raz, gdy poczuł łzy na swoich policzkach, zdarzył się około 10 lat temu.

-Nie mam Ci niczego za złe, Gguki. -prychnął śmiechem, lecz nie było w nim słychać szczęścia.

-Ale ja mam sobie za złe i to wiele, przepraszam. -powtórzył, składając buziaka na czole Yoongiego, który aż przymknął oczy.

-Może lepiej chodźmy już spać... -zakłopotany odpowiedział.

-Heh, racja. -uśmiechnął się, patrząc na iskrzące oczy Mina. -Dobranoc, mały.

-Dobranoc, duży. -uśmiechnął się delikatnie, zamykając oczy.

Duży... heh.

--------------------------------------------------------

Mmmm małe info, bo skończyła Sope. Ten tydzień poświęcę Yoonkookowi. Iiiii niedługo będzie premiera Taegi oraz Jikooka. Tak, będę pisać 3 książki na raz i jak to pogodzę? Otóż będę co tydzień skupiać się na innej książce po prostu. I myślę, że to najlepsze rozwiązanie.

Oraz tak dodatkowo to uważam, że ta książka to niewypał mój. To znaczy, nie czuje jej. Dokończę oczywiście, lecz nie będzie najlepsza stanowczo.

Mimo że w Sope robiłam głosowanie na nową książkę i stanowczo wygrało Taegi to jednak pierwsze co zacznę będzie Jikook. To teraz najbardziej do mnie przemawia i mam super  wenę. Niemniej chwilę później pojawi się również Taegi.

Do Następnego!

WhiteWolf

Czego się boisz, kotku? (Yoonkook)Where stories live. Discover now