5

275 9 0
                                    

Przetarłam dłońmi swoje rozespane oczy i powoli przekręciłam głowę w bok. Przymknęłam oczy i cicho westchnęłam. James spał obok mnie wtulony w poduszkę, a jego blond włosy były w totalnym nieładzie. Odwróciłam wzrok i spojrzałam pusto w sufit. Znowu się przespaliśmy i to nie raz tej nocy. To było takie chore. Bo po tym wszystkim i tak dopadają nie przyjemne uczucia. Chwila zapomnienia, euforii, podniecenia, ekscytacji, a później jeden wielki kac psychiczny. Ale zapominam.

Zapominam o nim.

- Hej. - przekręciłam gwałtownie głowę słysząc głos Jamesa. Wystraszyłam się, a on się uśmiechnął.

- Hej. - mruknęłam cicho nie odwracając wzroku od jego twarzy.

- O czym tak myślisz z rana? - spytał, poprawiając sobie poduszkę.

- O tym wszystkim. - westchnęłam. - Bo to co robimy poniesie ze sobą konsekwencje. Prędzej czy później.

- Że coś do siebie poczujemy? - dopytał, a ja kiwnęłam głową. - A co w tym złego?

- James. - jęknęłam i odwróciłam znów wzrok na sufit. - Bo mieliśmy cudowną przyjaźń, nigdy takiej nie miałam. Nie chcę tego tracić, a zawsze może pójść coś nie tak. Rozstaniemy się, a później znów mamy się przyjaźnić jakby nigdy nic? - znów na niego spojrzałam lekko zirytowanym wzrokiem. - Po co my to w ogóle robimy?

- Zapominasz o nim. - stwierdził krótko i wtulił się bardziej w poduszkę.

Zamilkłam i przez chwilę nie mogłam nic z siebie wydusić. Miał rację, ale nie chciałam tego robić w ten sposób.

- Przez ponad rok o nim nie myślałam. - fuknęłam gwałtownie czując wzbierającą się złość. - Sam kiedyś mówiłeś, że seks to nie jest dobry pomysł na zapomnienie! - uniosłam głos i wstałam z łóżka. Poprawiłam spodenki od piżamy i podeszłam do szafy, aby wyjąć rzeczy.

- To dlaczego nie oponowałaś jak zaczęliśmy jakikolwiek seks? - spytał oschle, a ja zaprzestałam wyciągania spodni, bo znów nie wiedziałam co odpowiedzieć. - Pojawił się znowu w twoim życiu i zaczęłaś się gubić. Poznałaś prawdę, że zakochał się w innej. - kontynuował, gdy stałam nieruchomo przy szafie. - Znowu szukałaś jakiegoś kontaktu z nim. Obserwowałem cię i widziałem, że znów zaczynasz odpływać.

Odwróciłam się gwałtownie w jego stronę i zamknęłam z hukiem swoją szafę. James westchnął i podciągnął się, aby oprzeć się o oparcie łóżka. Spojrzał na mnie wyczekująco.

- Przestań pierdolić. - powiedziałam z niesmakiem. - Samantha cię po raz kolejny pogoniła, a ty przyszedłeś do mnie. - wskazałam na siebie palcem. Zadrżałam delikatnie widząc złość malującą się na twarzy blondyna. - Po co? A, żeby się ze mną przespać, bo nie wiedziałeś co ze sobą zrobić! - wytknęłam go palcem i cofnęłam się delikatnie, gdy James wstał z łóżka. - Żeby zapomnieć, więc proszę cię nie pouczaj mnie. - skrzyżowałam ręce na piersi. James wsunął nerwowo swoje spodnie.

- A ja powtórzę się po raz kolejny. - wycedził wściekle przez zęby zapinając jednocześnie pasek od spodni. - A ty nie oponowałaś! Tylko rozłożyłaś swoje nogi. - prychnął z kpiną, a mnie ścięło z nóg.

- Naprawdę za taką mnie uważasz? - spytałam podchodząc do niego bliżej.

Zacisnął usta uciekając wzrokiem, gdzieś w bok. Chwyciłam go mocno za brodę zmuszając go, aby spojrzał na mnie. Patrzył na mnie z góry totalnie wpieniony.

- Zobacz do czego to wszystko doprowadza. - zaczęłam mówić dalej wciąż trzymając jego brodę. - Do niepotrzebnych kłótni i słów, których niekoniecznie chcę usłyszeć.

Don't Step BackWhere stories live. Discover now