Kirishima
Upiłem ostatniego łyka wina, a po obiadokolacji nie było już śladu. Mój chłopak jak zawsze ugotował coś wspaniałego. Wstałem odkładając naczynia do zlewu, on międzyczasie dolał mi wina z tym swoim uśmiechem. Czy on przypadkiem chce mnie upić? Zabrałem kieliszek tak samo, jak on i ruszyłem do drugiego lekko węższego pokoju. Pod nie za dużym oknem w poprzek stało podwójne łóżko, a obok niego szafka nocna. Przy drzwiach znajdowała się jeszcze duża szafa. Dla normalnej osoby może i ten pokój był mały, zagracony, jednak dla nas był przytulny i wystarczający. Odłożyłem dwa kieliszki na szafkę. Przygryzłem swoje wargi, a następnie wbiłem się w jego usta. Brutalnie rzuciłem go na łóżko, a on się wygodniej ułożył. Zawisłem nad nim, ręce położyłem po obu stronach jego twarzy, a moje kolano napierało na jego przyjaciela. Nie minęła minuta a zacząłem całować go po szyi.
-dobrze Ci?-zrobiłem malinkę, a on cicho sapnął-przyjemnie ci? -poruszyłem kolanem napierając bardziej na jego twardego członka
-Eijiro...-sapnął
-tak?- zapytałem szybko
-..za dużo pierdolisz...za mało robisz..-mruknął zarzucając mi ręce na szyje przyciągając mnie tym do siebie i namiętnie całując. Następnie usiadł na moich kolanach ocierając się o mnie, już po chwili położył ręce na moich ramionach ocierając się mocniej i szybciej. Nie trzeba było czekać długo na mój problem w spodniach. Uśmiechnął się pod nosem, a ja go szybko zrzuciłem z siebie. Usiadłem na nim.
-chyba rolę ci się pomieszały-zbliżyłem się do jego ucha-w łóżku to ja żądze-przygryzłem jego ucho, na co cicho sapnął. Włożyłem rękę pod jego koszulkę. Delikatnie jeździłem po jego klatce piersiowej zahaczając o sutki.
-pieprz mnie już~-warknął przez zaciśnięte zęby.
-może jakieś ładne słowa- mruknąłem ściągając z niego bluzkę. Zacząłem powoli całować jego brzuch
-kurwa... proszę pieprz mnie... -warknął, pocałowałem go w pępek idąc mokrymi pocałunkami do jego podbrzusza
-cierpliwości kochanie-rozpiąłem jego spodnie ściągając je razem z bokserkami. Od razu jego sprzęt stanął na baczność. Dotknąłem kciukiem jego główki. Cicho mruczał zadowolony-jak ci miną dzień?-zapytałem przekręcając go na brzuch
-nie masz lepszej chwili do pogawędki?! -klepnąłem go mocniej w pośladek-kurwa zajebiście-wysyczał lekko unosząc biodra. Uśmiechnąłem się zadowolony z pięknego widoku
-przygotować?
-zawsze jestem na ciebie gotowy
-nie chce ci zrobić krzywdy
-to do cholery, po co pytasz, czy chce być przygotowany?!-szybko w niego wszedłem bez przygotowania i bez słowa. Krzyknął głośno chowając twarz w poduszce. Mocno zacisnął mi się na członku
-rozluźnij się-poklepałem go po udzie-jak będzie boleć to mów-gdy delikatnie się rozluźnił zacząłem się w nim powoli poruszać. Wychodziłem i wchodziłem z niego masując jego pośladki. Zacząłem przyspieszać powoli, gdy z jego gardła wychodziły kuszące jęki.
-och...kurwa tak~-wyjęczał, gdy przyspieszyłem-kurwa mocnej -warkną a ja walnąłem go w pośladek-bierz mnie Kiri~
-kocham być w tobie~-wyjęczałem mu do ucha dalej się ruszając-jesteś taki Ciasny...mokry...idealny dla mnie~-przygryzłem jego ucho przechodząc pocałunkami na szyje
-..a..ahm..p..rzekręć-mruknął w poduszkę
-oczywiście-spełniłem jego prośbę. Nie wychodząc z niego położyłem go na plecy. Lubiłem w czasie naszej "zabawy" patrzeć na jego twarz, która była inna niż na co dzień.
Bakugo
Uśmiechnął się do mnie, znów wracając do poprzedniego tępa. Otworzyłem lekko usta nie mogłem już powstrzymywać jęków czy przekleństw. Wbijałem paznokcie w jego ramiona i całowałem go namiętnie by się jakoś uciszyć. Pocałunek zrobił się brutalniejszy, a nasza zmieszana ślina kapała nam po brodzie. W całym domu można było usłyszeć moje jęki, skrzypienie łóżka czy odbijające się nasze ciała o siebie. Aż współczuję tej starej wiedźmie za ścianą. A nie sorry mam to w dupie! Z nikim innym nie było mi tak dobrze w łóżku, jak z nim. Za każdym razem, gdy we mnie był czułem się jak jebana dziewica oddająca się mu w całości.
-kur...wa...-przygryzłem wargę, gdy walnął w mój czuły punkt. Mimo iż tego po sobie nie chciałem pokazać on już to wiedział. Za każdym razem celował w to samo miejsce. Z każdym pchnięciem coraz mocniej. Już nie mogłem powstrzymać jęków, nawet już nie chciałem. Byłem strasznie głośno. Wbijałem paznokcie w jego ramiona, drapałem podniecony jego plecy. Czułem ciepły oddech mojego chłopaka przy uchu. Poruszał się szybko, bardzo szybko
-dojdź dla mnie~-wyszeptał mi seksownie do ucha
-z..awsze d..dochodzę tylko dla ciebie kretynie-kolejne kilka pchnięć kilka moich jęków i szczyt. Biała wydzielina rozlała się na moim brzuchu i we mnie. Krzyknąłem podniecony imię idioty.
-Wychodzę-szepnął zdyszany, a całe jego nasienie wypłynęło z mojego odbytu
-kur..de.... popaprańcu nie wiesz co to prezerwatywa?-warknąłem czując to dziwne ciepłe uczucie
-tez cię kocham-zaśmiał się wycierając mój brzuch, a później odbyt chusteczkami, które stały na szafce nocnej. Położył się obok mnie przytulając-zawsze jesteś taki głośny~-całował mnie po szyi.-podoba mi się to-czułem lekkie czerwone policzki. Debil! Szybko wyrwałem się z jego uścisku, usiadłem na nim, a on się uśmiechnął
-teraz zobaczymy, jaki ty jesteś głośny KOCHANIE- warknąłem kładąc się pomiędzy jego udami. Od razu położył ręce na moich włosach
-mhm zobaczymy kto tu znowu będzie głoś... au!-szarpnął za moje włosy-blasty~ nie gryziemy-mruknął
-yak bendle tseba ko nawek calego fe pofryzę-(jak będzie trzeba to nawet całego cię pogryzę) mruknąłem z pełnymi ustami, po chwili znowu go gryząc
-ah....Katsu!~
///
YOU ARE READING
Może Osobno było by lepiej?|kiribaku
FanfictionBakugo Katsuki jest od kilku lat z Kirishimą Eijiro. Żyje się im dobrze do momentu, aż przez nałogowy hazard palenie i narkotyki Bakugo wplątuje się w długi z bardzo nieprzyjemnymi ludźmi. Chcąc nic nie mówić swojemu ukochanemu podejmuje się pracy d...