Rozdział 4

12.9K 367 40
                                    

Lekka scena 18+ czytasz na własną odpowiedzialność.

Dzisiejszy dzień w pracy minął mi bardzo wolno. Nie potrafiłam przestać myśleć o tym co się stało parę dni temu, po nocach śni mi się blade i wyssane z życia ciało. Nikomu o tym nie mówiłam, bałam się, bo skąd mogę wiedzieć czy oni czasem mnie nie obserwują? Nie mają jakiegoś podsłuchu czy bóg wie czego jeszcze. Po skończonej pracy miałam ochotę jedynie na leżenie w łóżku i odpoczynek, jednak Nina z dziewczynami miały inne plany. Przyszły po mnie po pracy i zaciągnęły na zakupy. Do balu został tydzień, szczerze jest to ostatnia rzecz o jakiej teraz myślę, żeby iść na jakiś głupi bal. Ale muszę stwarzać pozory, że wszystko jest w porządku.
- Cześć, jak praca?! - Zapytała Anabella, dała mi buziaka na przywitanie. Uśmiechnęłam się najszczerzej jak mogłam, przywitałam z Asia i Nina i ruszyłyśmy w stronę sklepu z wieczorowymi sukienkami.
- Wolno i ponuro, ale na szczęście już po.
- Tak jak u mnie. Wkurwiają mnie Ci ludzie. Przychodzą, wykłócają się o coś o czym w ogóle nie mają pojęcia i myślą, że niewiadomo co osiągną.
- Widzę, że miałaś dobry dzień dzisiaj, Nino. - Zaśmiałam się razem z dziewczynami z jej irytacji w międzyczasie dotarłyśmy do sklepu. Dziewczyny przeszukały cały sklep i wybrały nam chyba z milion sukienek, które miałyśmy przymierzyć.
- Chyba sobie żartujesz. - Powiedziałam do Asi z poważna miną, patrząc na sukienkę, a raczej jej część.
- Przymierz, zobaczysz będzie super! - Ponaglała mnie.
- Ugh. - Westchnęłam do siebie wiedząc, że niczego z nią nie ugram i włożyłam srebrną sukienkę do ziemi z wycięciem na nogę do połowy uda na cieńkich ramiączkach i z dekoltem na plecach do lędźwi.
- Czuję się naga.. - Powiedziałam na głos, wychodząc z przymierzalni.
- Uf! Wyglądasz ślicznie! - Zachwycała się Anabella. Przejechałam dłonią po gładkim materiale, oglądając się dokładnie w lustrze.
- No nie wiem.. - Zastanawiałam się, kiedy Nina wyszła ze swojej przymierzalni w ciemno niebieskiej, obcisłej sukience z długim rękawem.
- Wow. - Powiedziałyśmy w tym samym czasie.
- Wyglądasz seksi! - Powiedziała Nina i zaczęła mną obracać, chcąc zobaczyć całą sukienkę. - I te plecy! - Uśmiechnęła się do mnie szeroko. Odwzajemniłam uśmiech i również pochwaliłam jej kreacje, w której przyznam wyglądała pięknie. Obcisła sukienka podkreślała jej zgrabne kształty. Po chwili zastanowienia, obie zdecydowałyśmy. Ja wzięłam srebrną, a Nina niebieską. Do sukienki dobrałam srebrną maskę zakrywając połowę mojej twarzy, czarną torebkę i czarne obcasy wiązane przed łydkę. Nigdy w życiu nie czułam się tak piękna i dojrzała jak kiedy miałam na sobie tą sukienkę. Po zapłaceniu ruszyłyśmy na zakupy spożywcze, kiedy już dotarłyśmy do domu odłożyłam sukienkę z dodatkami do szafy i zaczęłam rozpakowywać zakupy w kuchni. Rozlałam standardowo wino do 4 kieliszków i zabrałam się za kolację. Postanowiłyśmy z dziewczynami, że tego wieczoru zrobimy sobie maraton romantycznych filmów z winem i jedzeniem. Oczywiście Nina nie była zadowolona, jest przeciwniczką filmów miłosnych.
- Jak można oglądać takie gnioty? - Złapała się teatralnie za głowę i wydała jęk z siebie jakby jej ktoś robił największą krzywdę.
- Jak można tego nie oglądać?! Każda kobieta marzy o prawdziwej miłości i szczęśliwym zakończeniu. - Powiedziała Anabella i rzuciła w Ninę poduszką.
- Ou, pożałujesz tego. - Nie zdążyłyśmy zareagować, kiedy Nina rzuciła się na Anabelle z poduszką i zaczęła ją okładać. Więc, żeby było fair podałam Anabelli drugą, sama jedną wzięłam i tak zaczęłyśmy się bić na poduszki.
- Po czyjej ty jesteś stronie?! - Wykrzyczała Nina. To nie była wojna jak w filmach, że były śmiechy, my naprawdę okładamy się z całej siły. Bez żadnych zahamowań. Skończyło się na tym, że Nina i Anabella prały się na ziemi, a ja z Asia uciekłyśmy do kuchni coś zjeść. Myślałam, że pęknę ze śmiechu, kiedy dziewczyny do nas doszły z potarganymi włosami.
- Wygrałam. - Powiedziała Nina i podniosła pięść do góry na znak zwycięstwa. Anabella spojrzała się na nią spod byka. - Możemy zrobić rundę drugą, jak chcesz. - Zaczęłyśmy się z Asia śmiać, aż mnie brzuch rozbolał. Po chwili dostałyśmy w twarz poduszkami.
- Ej! Spadać - Wciąż nie umiałam złapać oddechu. Po chwili już był spokój, zjadłyśmy i wróciłyśmy do filmów. Przy drugim w połowie już spałam jak dziecko. Wcześniej odpadła Anabella i Nina.
Na drugi dzień obudziłam się jako pierwsza, nie chciałam budzić dziewczyn więc ruszyłam w stronę łazienki. Rozebrałam się do naga i weszłam do wanny, chwilę siedziałam i się relaksowałam. Próbowałam myślami nie wracać do martwego ciała gdzieś z dala od miasta. Kiedy się już umyłam, wyszłam owinęłam się ręcznikiem, wysuszyłam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Ruszyłam do pokoju mijając po drodze pół przytomna Ninę, ubrałam się w szare spodnie w kratę i czarna koszulkę z krótkim rękawkiem, do tego założyłam białe converse. Nałożyłam lekki makijaż, kiedy wyszłam z pokoju dziewczyny też już były gotowe do wyjścia. Postanowiłyśmy zjeść i napić się kawy na mieście. Był piękny, słoneczny dzień. Wsiadłyśmy do samochodu i włączyłam muzykę. Wybrałyśmy restauracje kawałek od nas w stylu pubu dla hipsterów, jeśli tak mogę to ująć. Vansy przyklejone do deskorolki na suficie, okładki jakiś zespołów na ścianach itp. Zajęliśmy stolik przy oknie i złożyłyśmy zamówienie. Czas nam upłynął jak szalony, minęło jakieś 2 godziny. Dziewczyny musiały się zbierać do pracy, a ja postanowiłam jeszcze chwile zostać. Pożegnałam się z nimi i po chwili też się zebrałam, zapłaciłam za kawę, jedzenie i wyszłam. Kiedy wyszłam już na ulice musiałam przeszukać torebkę, potrzebowałam telefonu, kiedy już go wyciągałam nagle na kogoś wpadłam i wszystko, cała zawartość torebki się posypała na ziemie.
- Jejku, najmocniej przepraszam, zagapiłam się i.. - Spojrzałam do góry i ujrzałam przystojnego bruneta, umięśniony w czarnych garniturze. Kucnął razem ze mną i pomógł pozbierać rzeczy z chodnika. - I nie widziałam Pana. - Wydukałam z siebie ostatnie zdanie i oboje wstaliśmy.
- Nic się nie stało. Wszystko Pani ma? - Miał taki męski głos. Aż mi się kolana ugięły, jezu co ja robię, głupia. Otrząsnęłam się spojrzałam w jego oczy, były niebieskie jak ocean.
- Tak, chyba tak. - Uśmiechnęłam się, próbując się opanować. - Cieszy mnie to. Następnym razem patrz przed siebie, Lauro.- Powiedział i kiedy miałam mu już odpowiedzieć, minął mnie i poszedł. Jezuniu, ale ładnie pachnie. Zaciągnęłam się powietrzem za nim, czułam wodę kolońska i jakieś perfumy. Poczułam jak się rumienie i ruszyłam do samochodu, kiedy już usiadłam dyszałam jakbym przebiegła maraton. Czy to jest normalne? Czy tak właśnie reaguje się na przystojnego mężczyznę? Nigdy nie miałam takiej sytuacji, miałam chłopaków ale żaden nie wywoływał u mnie takiej reakcji. Poczułam jak zalewa mnie ciepło w podbrzuszu i zacisnęłam lekko uda. Czy ja się podnieciłam? Jezu.. moja twarz płonie. Przyłożyłam chłodne dłonie do policzków. Może to nie było podniecenie, tylko coś innego, tak to napewno było coś innego.. Potarłam dłońmi o uda. Miałabym się podniecić na widok obcego faceta, którego widziałam 2 minuty i zamieniliśmy 3 zdania ze sobą? To chyba tak nie działa. Będę sobie musiała zrobić dzisiaj dobrze. Zaśmiałam się sama do siebie ze swojej głupoty i odpaliłam samochód. Przez resztę dnia nie robiłam nic szczególnego, byłam u mamy pogadać, później wróciłam do domu zrobiłam obiad i pojechałam odebrać Ninę z pracy. Wróciłam do domu, po godzinie leżenia w łóżku usłyszałam jak Nina wyszła z domu. Ciekawe do kogo tym razem. Westchnęłam i obróciłam się na drugi bok. Przez głowę przeleciał mi dzisiejszy poranek, znowu poczułam ciepło w podbrzuszu. Obróciłam się na plecy, zamknęłam oczy. Wyobraziłam sobie, że on tu jest, podchodzi powoli do mnie i zaczyna całować.. po policzkach, brodzie. Dociera swoimi ustami do moich i zaczyna namiętnie całować, zagryza lekko moją dolną wargę prosząc o dostęp, który mu daje. Nasze języki walczą ze sobą o dominację. Wplata jedną dłoń w moje włosy i mocno ciągnie tak, że wydaje cichy jęk. Drugą ręką wędruje po moim ciele, żebrach, biodrze aż dociera do pośladka i lekko go ściska w swojej dużej dłoni. Dyszę, odsuwam się od jego ust aby złapać oddech, popycha mnie w stronę łóżka tak, że na nie upadam. Podpieram się na łokciach, czuje jak bierze moją nogę w dłoń i obcałowuje stopę, łydkę aż dociera do uda. Całuje jego zewnętrzną część i zaczyna muskać ustami wewnętrzna, opadam plecami na materac. Prostuję ręce nad głową i łapie oddech. Jego usta docierają do pachwiny, czuje jak wysuwa język i.. otwieram gwałtownie oczy. Nie będę fantazjować o jakimś obcym facecie, co jest ze mną nie tak. Orientuję się, że moja ręka powędrowała na moje podbrzusze i szybko ją zabieram. Fuj, co się ze mną dzieje. Wzdrygam się lekko, wchodzę pod kołdrę i zmuszam się do zaśnięcia. Ponownie otwieram oczy, marszczę nos i szybko siadam na łóżku. Czy on znał moje imię?

SenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz