○• 6 •○

1.9K 111 38
                                    

Dzień w szkole miną dosyć znośnie. Lekcje szybko nam minęły i przerwy również. Przez ten cały dzień nie odzywaliśmy się do Minho, Changbina i Hyunjina głównie przeze mnie. Pewnie zastanawiacie się dlaczego. Już wam mówie. Boje się gadać z Minho. Odpowiedź, której pewnie się każdy nie spodziewał, albo i spodziewał.
Najgorzej będzie wieczorem, bo znowu wszyscy się u mnie spotykamy i robimy te prace. Chce przetrawić to wszystko co się działo dziś rano ale niestety dziś będzie chyba gorzej. Może i nie wiem jak będzie ale przed oczami mam tylko czarne scenariusze.

W dzisiejszym dniu skończyliśmy o 15:05. Umówiliśmy się z chłopakami u mnie na 17. Tyle czasu chyba mi wystarczyć, żeby jakoś namówić ojca, żeby ponownie wyszedł z domu na noc.
Oby się zgodził bo jak ni to mi się ostro dostanie.

Wyjąłem klucze i włożyłem odpowiedni klucz do zamka. Wyglądało na to, że ojciec już był w domu. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem, że ojciec chodził w tą i z powrotem. Był zdenerwowany.
Czyli mi się oberwie nawet za to, że się nie odezwałem. Jeszcze..

– Cześć tato.. mam do Ciebie prośbę– powiedziałem dosyć nielewnie i do niego podszedłem. Bałem się jak cholera.

– Co znowu chcesz?– powiedział zirytowany. Nogi miałem jak z waty. Bałem się, że zaraz dostane.

– C-Chce, żebyś ostatni raz wyszedł na noc. B-Będe robił z kolegami prace do szkoły– odpowiedziałem trochę i się trochę jąkałem. Przymknąłem oczy i czekałem aż oberwę. Długo nie czekałem.

– Ty głupi gówniarzu!– ojciec dał mi z pięści w twarz. Padłem na podłogę. Do moich oczu zebrały się łzy.
– Masz zamiar znowu mnie z mojego własnego domu mnie wyrzucać?! O nie nie. Tak się bawić nie będziemy– ojciec podniósł mnie z podłogi, szarpnął za moją koszulkę i podniósł mnie do góry, że trochę wisiałem.

– Nie masz tego domu na własność. Mama też tu mieszka– postawiłem się ojcu co było wielkim błędem. Rzucił mnie z całej siły na podłogę. Moje serce na chwilę przestało bić i na dwie sekundy nie mogłem złapać oddechu. Zacząłem szlochać.

– A czy widzisz ją tu gdzieś?

– Nie...

– A widzisz, skoro jej tu nie ma to znaczy, że dom jest na moją własność. Ale skoro jestem już na tyle wściekły to z chęcią wyjdę z domu. Lecz jak usłyszę od Ciebie jeszcze raz prośbę, żeby wyszedł z domu to ty wyjdziesz i nie wrócisz.

Po tym co usłyszałem po prostu chciałem pójść do pokoju i płakać w poduszkę. Nie mam pojęcia czemu ojciec mnie tak traktuje. On nawet nie wie, że wole chłopców.

Minutę tak leżałem i ojciec nade mną stał. Patrzył na mnie z pogardą. Wiem, że stało się co się stało, ponieważ ojciec był zdenerwowany do granic możliwości.

– Ja wychodzę. Ty przez ten czas masz posprzątać kuchnię– po tym mnie kopnął i wyszedł.

Zacząłem płakał. Po prostu zacząłem ryczeć. Złapałem się za brzuch i poszedłem do kuchni. Wszędzie były porozbijane talerze, szklanki, kubki i sztućce leżały na podłodze. Kuchnia wyglądała jak pułapka na włamywacza. Nie było czystego miejsca, po prostu cała podłoga była we szkle.
To są jakieś żarty?!

Spojrzałem na zegarek. 16:01, serio? Muszę się śpieszyć. Poszedłem do pokoju by odstawic plecak. Wróciłem do kuchni ze sztoką i zacząłem ostrożnie zamiatać porozrzucane szkło.

<°•°>

16:48

Skończyłem zamiatać, nareszcie. Idealnie wyrobiłem się z czasem. Wróciłem do pokoju i usiadłem na łóżku. Spojrzałem na swoje stopy. Krwawiły. Nawet miałem jeszcze w nich kawałki szkła, lecz już nie takie małe. Na palcach udałem się do łazienki. Opłukałem swoje stopy zimną wodą. Syknąłem z bólu, bolało jak cholera. Pod bierzącym strumykiem zimnej wody zacząłem wyjmować te większe kawałki szkła. Krew się lała jakby nie było końca.

《Crazy Love》[Minsung]Where stories live. Discover now