1

37.5K 940 128
                                    

Kochani na wstępie chcę wam podziękować za odwiedzenie mojego profilu. Za wszystkie wasze komentarze czy pozostawienie gwiazdeczek. Chce, abyście również zapoznali się z kilkoma szczegółami, zanim zaczniecie przygodę z moimi opowiadaniami. Każde z moich opowiadań w opisie o mnie jest ponumerowana. I jeśli zaczniecie przygodę z 1 opowiadaniem i dojdziecie do ostatniego, zobaczycie, sami jak zmieniły się moje historie. Proszę, pamiętajcie również o jednym, jestem dysortografem dyslektykiem. Wiem, że mogłabym dać swoje prace komuś do sprawdzenia, ale jako autorka zadecydowałam tego nie robić i proszę o uszanowanie tego. Jeśli kochani wam przeszkadza to, oczywiście rozumiem i szanuje wasze podejście. I oczywiście nie zmuszam was do dalszego czytania tego czy innych moich opowiadań 😊, jeśli już zadecydujecie się, że warto to będę bardzo wdzięczna za pozostawienie po sobie śladu w postaci gwiazdki lub komentarza.
Już dosyć trucia haha i serdecznie zapraszam do wspólnej podróży z moimi bohaterami.

Zapraszam również do mnie na Instagram
aleksandramozejko_autorka

Lilly

Po cichu wychodzę z pokoju Marcela i po raz ostatni spoglądam na jego cudowną słodką twarz. Każdego dnia staje się coraz bardziej podobny do swojego ojca. I mimo bólu jaki mi to sprawia, każdej minuty kocham go bardziej.

Wiem, że każda matka tak mówi. Że jej dziecko jest najlepsze, najpiękniejsze i najmądrzejsze. Uśmiecham się i mówię sama do siebie.

Moje jest!

Wchodzę do swojego małego salonu i po raz piąty sprawdzam godzinę. Molly spóźnia się i jeśli nie będzie jej za dziesięć minut. Mogę się pożegnać z pracą za barem i będę zmuszona wyjść na scenę, aby zarobić wystarczająco dzisiejszej nocy.

Nie mam nic przeciwko tańcu na rurze. Dzięki tej pracy mogę zarobić wystarczająco, aby utrzymać Molly, Marcela i siebie. Ale jednak bardziej preferuję pracę jako kelnerka.

Nagle do mieszkania wparowuje Molly.

-Wybacz Lil, zajęcia się przeciągnęły, nie mogłam wyjść.

Uśmiecham się do niej, łapię za torebkę i kieruję się do wyjścia. Całuje ją w czoło i mówię.

-Kolacja jest w lodówce, proszę zjedz chociaż połowę. Marcel śpi, ja go zabiorę do przedszkola- zanim wyjdę, przypominam sobie o pracy w hotelu jutro- Molly możesz go odebrać o 13 muszę być w hotelu o 14?

-Boże Lili mam jutro egzamin, nie skończę przed 14! Możesz go odebrać z przedszkola, a ja przyjadę do hotelu jak tylko będę mogła?

Uśmiecham się do niej i mówię szybko.

-Jasne! Nie siedź za długo.

Wychodzę i idę na autobus, do klubu mam blisko, ale o tej porze i w tej dzielnicy wolę nie ryzykować spacerów. Wsiadam do środka i kiedy już jestem w stanie złapać oddech, który przez cały dzień wstrzymywałam. Czuję, jak całe moje ciało się odpręża.

Nie wiem, co bym zrobiła bez Molly. Poznałam ją dwa lata temu w jednym z przytułków dla bezdomnych. Zostałam zwolniona z pracy, ponieważ jak to można delikatnie określić nie chciałam, aby mój szef, obleśny typ mnie dotykał. Po dwóch tygodniach, zabrakło mi pieniędzy na wynajmowanie motelu i zostałam wyrzucona na ulicę z malutkim Marcelem.

Było mi ciężko utrzymać pracę z małym dzieckiem bez pomocy kogokolwiek. Byłam już na granicy, kiedy obok naszego łóżka położyła się młoda dziewczyna. Jej fioletowo różowe włosy od razu spodobały się Marcelowi, który przez pół wieczora bawił się nimi. Nawet nie wiem, kiedy odleciałam, po przespaniu więcej niż trzech godzin wstałam i poczułam, że nie mam go w ramionach. Spanikowana usiadłam i zobaczyłam ich jak się bawią na podłodze. Oboje byli tacy szczęśliwi, mimo tego gdzie się znajdowaliśmy. Od tego dnia Molly stała się moim drugim dzieckiem. Nigdy nie pytałam się o jej przeszłość, a ona nigdy nie pytała o moją. Po tygodniu znalazłam pracę jako kelnerka w klubie ze striptizem, wiem że to nie jest praca, jakiej każda kobieta pragnie, ale przynajmniej, zarabiam wystarczająco, aby utrzymać naszą trójkę. Wynajęłam po jakimś czasie mieszkanie i znalazłam drugą pracę jako kelnerka w hotelowym barze. Molly pomaga mi i zostaje z małym każdej nocy, kiedy pracuje. Wysłałam ją do szkoły, niech, chociaż ona skończy ją. I osiągnie coś w życiu. 

Ostatni Taniec- ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz