21

15.1K 613 15
                                    

Lilly

Czuję, że Luciano mi się przygląda. Powoli otwieram oczy i spoglądam w jego ciemne. Wczorajszą noc była bardzo dziwna. Cały dzień próbowałam się do niego dodzwonić. A kiedy wrócił do domu, pragnęłam z nim porozmawiać. Tyle że on miał inne plany. Wczorajszy sex był inny bardziej brutalny, ale również też pokazujący mi wszystkie jego emocje. Moment, kiedy usłyszałam jak mówi, że mnie Kocha. Całe moje głupie serce aż chciało śpiewać.

Oboje leżymy w milczeniu i coś jest niepokojącego w tym. Widzę to w jego spojrzeniu. Dotykam jego policzka i lekko się uśmiecham. Kiedy zbliżam się do niego, aby go pocałować i powiedzieć mu, że chce z nim porozmawiać. On po raz pierwszy się odsuwa. Wstaje i nic nie mówiąc wychodzi.

Po chwili słyszę, wodę pod prysznicem. Wstaję i idę do niego nago. Kiedy wchodzę do łazienki Luciano stoi do mnie tyłem po prysznicem. Wchodzę i oplatam go ramionami w tali. On po chwili łapie moje dłonie i odpycha. Odwraca się do mnie i spogląda na mnie po czym mówi.

-Musimy porozmawiać, przyjdź do gabinetu.

Po czym wychodzi. Zostawia mnie skołowaną samą pod prysznicem. Nie wiem, co się stało. Ale od wczoraj Luciano jest jakiś inny. Nieobecny.

Kiedy tylko się ubieram, schodzę do gabinetu, pukam cicho i kiedy słyszę jego ostry ton. Aż cała się napinam. Po czym wchodzę. Luciano siedzi przy biurku i rozmawia przez telefon. Pokazuje mu palcem, abym usiadła i poczekała, aż skończy rozmowę. Kiedy tak siadam czuję, się jak bym była ponownie nastolatką i ojciec wzywa mnie na rozmowę, bo dostałam nie taką ocenę, jaką by chcieli, albo spóźniłam się o pięć minut wczoraj.

Siedzę tak w ciszy i słyszę jak Luciano, warczy na kogoś z kim właśnie rozmawia. Kiedy tylko rzuca telefonem na biurko i spogląda lodowatym spojrzeniem na mnie. Czuję, się jak by moje serce zaraz miało wyskoczyć z piersi. Coś jest nie tak teraz już jestem tego pewna.

Po chwili Luciano wstaje rzuca we mnie kopertę i zanim ją mam okazję otworzyć mówi ostro.

-Jak mi to kurwa wytłumaczysz!

Drżącymi dłońmi otwieram kopertę i wyciągam zdjęcia. Ja i Matt przed tym przeklętym domem. Przytuleni i wyglądający tak normalnie. Wiem, jak to wygląda. O mój Boże.

-Luciano! To nie tak- wstaję gwałtownie i podchodzę do niego, ale on odsuwa się i to boli.- Kochanie proszę posłuchaj! Ja ... Too nie tak naprawdę.

Słyszę jak łamie mi się głos. To wszystko jest takie pojebane. Dlaczego mu nie powiedziałam tego wcześniej? Zanim mam okazję coś powiedzieć Luciano odzywa się lodowatym ostrym głosem.

-Jak długo jesteś z nim!

-Nie jestem z nim ! Błagam uwierz mi- zaczynam krzyczeć. Łapię go za dłonie i kiedy po raz kolejny próbuje mnie odrzucić, nie daję za wygraną. Krzyczę do niego ze łzami w oczach.- Nie! Wysłuchasz mnie! Luciano Kocham cię, on mnie szantażował!

-Szantażował!! Wyjaśnij Lill natychmiast!

Oboje spoglądamy na siebie i dostrzegam promyk nadzieję w jego oczach. Siadam na fotelu i spoglądam na niego. Po czym mówię.

-Matt skontaktował się ze mną przed naszym wylotem do Włoch. Nie powiedział czego chce konkretnie, ale zagroził mi, że jeśli się z nim nie spotkam odbierze mi Marcela. Luciano proszę, uwierz mi mój syn jest dla mnie wszystkim! Po naszym przylocie on zadzwonił i kazał mi abym się z nim spotkała. Nie miałam pojęcia - pokazuję na zdjęcia na jego biurku- że on chce się spotkać w tym domu. On ... On oszalał. Powiedział, że chce abyśmy z nim zamieszkali abyśmy byli rodziną. Ale uwierz mi ja mu powiedziałam NIE!

Wstaję i podchodzę do Luciano, kładę mu dłoń jedną na sercu drugą na twarzy i mówię.

-TY jesteś naszą rodziną! Ale ja się boję kochanie!

Po chwili czuję jego silne ramiona obejmujące mnie i już dłużej nie mogę wytrzymać wybucham płaczem w jego ramionach. Po chwili czuję jak on mnie głaszcze i szepcze mi do ucha.

-Będzie dobrze kochanie. Wszystkim się zajmę. Zobaczysz, nikt mi nie odbierze ani ciebie, ani naszego syna!

Na jego słowa wybucham jeszcze bardziej. Jego syna! Tak właśnie jest Luciano w tych ostatnich miesiącach był lepszym ojcem niż Matt przez ostatnie lata. Nie pozwolę, aby zniszczył tego, co mamy. Nie pozwolę, aby odebrał mi Marcela czy Luciana. A słysząc Luciano wiem, że on również na to nie pozwoli.

Ostatni Taniec- ZAKOŃCZONAWhere stories live. Discover now