5

23.5K 744 43
                                    

Luciano 

Łapię ją za tył głowy i mocniej przyciskam do biurka. Jej oddech jest coraz to szybszy. A z ust wyrywa się głośny jęk. Jedna moja dłoń spoczywa na jej biodrze, a drugą kładę na jej szyi. Dłużej sam nie wytrzymam, muszę znaleźć się głęboko w niej. Pośpiesznie odpinam spodnie i wchodzę w nią.

Na mój gwałtowny ruch. Ona cała aż się prostuje i głośno krzyczy.

Kurwa, jest jeszcze lepiej niż podejrzewałem. I dopiero teraz zauważam, że jestem w niej głęboko i to bez żadnej bariery. Kurwa, prezerwatywa!
Ja pierdole, jak mogłem o tym zapomnieć. Od czternastego roku życia kurwa zawsze wkładałem je. To było dla mnie tak samo oczywiste, jak codzienne ubieranie się czy jedzenie. A teraz, jestem w jej ciasnej, gorącej i tak kurewsko mokrej cipce. I kurwa jest mi tu tak cudownie. Jej cipka tak idealnie opina mojego kutasa. I wiem, że się nie wycofam. Zaczynam poruszać się w niej coraz to mocniej. Jej ciało opada na biurko. Dłońmi szukają końca biurka i kiedy za nie chwyta. Czuję, że jest blisko. Nigdy nie miałem preferencji co do kobiet w łóżku. Cipka to Cipka. Miałem, wyjebane na to, czy są ciche, czy głośne. Ważne było tylko i wyłącznie moje spełnienie, ale teraz kiedy słyszę jej głośne krzyki. Aż sam czuję, że jestem bliski. Jest taka naturalna, taka cudowna.

Czuję, jak jej ciało się napina i że jest już blisko. Zaczynam poruszać się w niej mocniej i szybciej. I kiedy ona zaczyna dochodzić, uświadamiam sobie, że nigdy jeszcze nie widziałem tak pięknego widoku. Kiedy opada wyczerpana, jeszcze bardziej na biurko. Nie daję jej chwili wytchnienia. Łapię jej głowę odwracam ją do siebie. I zmuszam do klęknięcia.

-Masz połknąć wszystko a później wylizać i podziękować. Słyszysz mnie kochanie!

Jej cudowne usta, zaczynają pracę na moim kutasie, a ja nie potrafię patrzyć na nic innego jak ona. Ten widok doprowadza, że dochodzę długo i mocno w jej ustach. Kiedy tylko przełyka wszystko i liże mojego kutasa. Robię coś głupiego. Coś, czego nigdy jeszcze nie robiłem. Łapię ją za ramiona, podnoszę i całuję w usta.

Co ja kurwa odpierdalam!

Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Ale teraz, kiedy całuje jej cudowne opuchnięte usta, nie myślę o niczym innym. I wiem, już dobrze. Że tutaj nie ma mowy o jednym lub trzech razach. Pragnę jej, cały plan się zmienia. Spoglądam na nią. Jej oczy są zaszklone i takie cudowne. Tak, jak cała ona.

Po chwili zaskakuje mnie ona i odsuwa się ode mnie. Podnosi majtki i ubiera je. Widzę, jak całe jej ciało się trzęsie. Po czym spogląda mi w oczy i z uniesioną głową pyta zjadliwie.

-To już wszystko!

Na jej zuchwałe słowa wybucha śmiechem i podchodzę do niej. Dotykam jej policzka i lekko się uśmiecham. Po czym idę do krzesła. Łapię za moją kurtkę, podchodzę do niej i powoli zakładam ją na nią.

-Idź się przebierz. Kierowca zabierze cię do domu. Jutro napiszę ci gdzie się spotkamy i porozmawiamy.

Ona nic nie odpowiada, ale widzę jak cała się gotuje na moje słowa. Tak jest kochana, jeszcze z tobą nie skończyłem.

O nie! Zdecydowanie mało mi!

Lilly 

Idę ze spuszczoną głową na drżących nogach do przebieralni. Kiedy tylko wchodzę, zrzucam z siebie jego kurtkę i zaczynam głośno płakać. Anna i Lulu do mnie podbiegają i mocno przytulają. Wszystkie dziewczyny wiedzą, nie są głupie. Szef wcześniej nigdy nie przyjeżdżał do klubu, a tu dwie wizyty z rzędu i oba razy prosił mnie o taniec sam na sam. Po czym puszcza mnie do domu. Jak bym odwaliła to co mam do zrobienia i w nagrodę mogę iść do domu.

Miałam mu powiedzieć, co o nim myślę, chciałam nakrzyczeć na niego za wczoraj. Może nawet i uderzyć. Ale to, co się dzisiaj stało. Boże jak ja mogłam mu na to pozwolić. Nie tylko pozwolić. Jak ja mogłam mu pokazać, że tego pragnę. Ale taka jest prawda. Mimo tego, iż na samą myśl mam ochotę wymiotować. Fakt jest taki, iż mi się to podobało. Moje pierdolone zdradliwe ciało. Pragnęło tego. Pragnęło go!

Spałam w swoim całym życiu tylko trzy razy. Trzy razy z chłopakiem, którego kochałam. I z którym zaszłam w ciążę. Później nie było nikogo. Liczył się dla mnie tylko jeden mężczyzna. Marcel! On jest moim światem.

A teraz, kim jestem. Wtulam się w Annę i płaczę. Czuję, jak ona mnie pociesza i szepcze do ucha.

-Wszystko będzie dobrze Angel. On jutro się znudzi. I będziesz wolna.

Na jej słowa. Podnoszę głowę, spoglądam w jej oczy. Ocieram łzy i mówię.

-Myślisz, że tak będzie?

Ona lekko się uśmiecha, całuje mnie w czoło i mówi.

-Tak kochana!

Ubieram swoje czarne spodnie, zostawiam stanik i zakładam jego kurtkę. Chce mnie traktować jak dziwkę, więc tak będę się przy nim zachowywać. Poprawiam makijaż i maluje usta szminką.

Wychodzę z przebieralni i kieruję się do jego gabinetu. To znaczy gabinetu Dareka. Pukam mocno i zdecydowanie. I kiedy słyszę znajome.

-Wejść!

Aż cała się spinam. Nie wytrzymam do jutra. Muszę mu powiedzieć wszystko już dzisiaj. Nie pozwolę się tak traktować. Nie jestem jego kurwą ani nikogo innego!

Wchodzę do środka i staję jak zaczarowana. On spogląda na mnie tym samym wygłodniałym wzrokiem, jaki widziałam, kiedy ostatnim razem tutaj weszła. Po chwili jego twarz lekko się uśmiecha. I słyszę jego seksowny akcent. I kurwa, ma rację mimo tego, iż go nienawidzę, na jego widok i ten akcent robię się mokra.

-Masz ochotę na więcej ? -po czym wstaje i mówi- W sumie, dlaczego by nie.

Kiedy idzie w moją stronę, wyciągam dłoń i krzyczę głośno i stanowczo.

-Nie!

On momentalnie zatrzymuje się i spogląda na mnie. Toczymy ze sobą walkę na spojrzenia i mimo isk jakie przelatują między nami. Wiem, że muszę być silna. Nie pozwolę mu się tak traktować. Nie tym, razem.

Ostatni Taniec- ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz