4

23.7K 773 137
                                    

Luciano

Siedzę w biurze i czekam aż moje zebranie dzisiejsze się skończy. Od rana pragnę tylko tego, aby zajrzeć do dokumentów które Nick mi dostarczył.

Nie jestem dobrym człowiekiem, wiem to, nie łudzę się, że jest inaczej. W tym świecie nie mam innej opcji jak być tym, kim jestem. Jeśli chce przeżyć. A ja kurwa kocham życie. Tym bardziej takie jak moje.

Spoglądam na swoich ludzi, którzy właśnie kończą mi zdawać dzienny raport. I kiedy tylko kończą, każę im wypierdalać. I jak już jestem sam, wyciągam teczkę. Otwieram ją powoli, tak jak by jej zawartość mogła mnie palić.

Spoglądam na pierwszą stronę:

Imię i nazwisko: Lilly Angel

Wiek: lat 21.

Zamieszkała: na Woodbery Drive 12.

Praca: Pracuje w klubie Pokusa oraz Hotelu Star.

Dzieci: Ma syna 5 lat imieniem Marcel, dziecko uczęszcza do przedszkola nr 15.

Związek: Brak danych.

Syn ma syna a gdzie ojciec dziecka? Czytam dalej, ale nie dowiaduje się za dużo. Lili pracuje i opiekuje się synem. Nic więcej. Spoglądam na jej zdjęcia i uśmiecham się, dotykam jej uśmiechniętej buzi i mówię sam do siebie.

-Już niedługo będziesz moja.

Spoglądam na zegarek już prawie 20. Wstaję i idę pod prysznic. Ubieram czarne spodnie, czarną koszulkę i zarzucam moją ukochaną czarną skórę. Spoglądam w lustro i uśmiecham się do siebie, na myśl, że już niedługo ją zobaczę i posiądę, mój kutas aż skacze w spodniach.

Nie łudzę się, że to miłość. Nie ma czegoś takiego, jest tylko namiętność i obsesja. Którą bardzo szybko potrafię zaspokoić. Wiem, dobrze, że szybko mi się znudzi. Tak jak każda inna przed nią. Wypieprzę ją może dwa lub trzy razy i przejdzie mi.

Jadę do klubu i wyciągam telefon, piszę wiadomość do ochroniarza, którego wysłałem po nią. Chce się przekonać czy już jedzie. Kiedy dostaje wiadomość, że po raz kolejny wybrała autobus. Gotuje się i jednocześnie uśmiecham.

-A więc to tak, będziesz udawać trudną. Tym lepiej to jeszcze bardziej mi się podoba.

Parkuję przy klubie i wychodzę z samochodu. Witam się z ochroniarzem i wchodzę do środka. Na mój widok każdy od razu się spina. Podbiega do mnie Milly i swoim piskliwym głosem mówi.

- Witam Panie Deltorrie, mam zawołać kogoś do prywatnej sali?

Spoglądam na nią, jak by była nikim, bo w sumie właśnie tym jest jak każda z tych kurw tutaj i mówię.

- Będę w biurze, przyprowadź Angel, kiedy przyjedzie.

Widzę zaskoczenie na jej twarzy, ale nic nie mówi, mądra dziewczyna.

Idę do biura i kiedy tylko wchodzę do środka, na mój widok Darek aż podskakuje. Czym mnie rozśmiesza. Jest pizdą, ale dobrze prowadzi mój klub.

- Szefie.

- Wyjdź!

Kiedy się nie rusza krzyczę.

- Już!!

On wychodzi i zostawia mnie samego. Siadam przy jego biurku i czekam, aż ona do mnie przyjdzie. Już się nie mogę doczekać. Snuję fantazje o tym, jak opieram jej cudowne ciało o to biurko. Ściągam jej majteczki i odkrywam, że już jest mokra i gotowa. Kurwa na moją fantazję aż mój kutas szarpie i prosi o uwolnienie. Dotykam się po nim, mówię z kpiącym uśmiechem.

-Już niedługo. Już niedługo.

Kiedy słyszę ciche pukanie, krzyczę ostro.

-Wejść!

I oto ona.

Kurwa co ona ma na sobie! Spoglądam na nią i aż cały się gotuje. Ma na sobie tylko czarny stanik z jakimiś pierdolonymi cekinami i majtki. Do tego te kurewsko wyskoki buty. Opanowuję się i zamykam oczy. Każdy ją kurwa widział. Na moje myśli aż uśmiecham się sam do siebie. Przecież ona jest pierdoloną striptizerką, ty pojebie. Każda z tych dziewczyn tak chodzi ubrana. Więc dlaczego się dziwisz i wkurwiasz na jej widok.

Ona stoi i nic nie mówi. Obchodzę biurko, opieram się na nim i spoglądam w jej twarz. Po chwili wskazuję na rurę na środku tego pierdolonego gabinetu. I lekko ochrypniętym głosem mówię.

-Zatańcz dla mnie.

Widzę jej zaskoczenie, ale nic nie mówi. Podchodzi do rury i łapie ją dłonią. Po chwili odwraca się do mnie i mówi.

-Muzyka.

Dopiero teraz, zauważam, że nic nie gra. Uśmiecham się do niej, łapię za pilota, ustawiam piosenkę i daję głośniej.

Cały czas obserwuję ją, jak  tańczy i mimo iż pragnę jej opartej o biurko z moim kutasem głęboko w niej

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cały czas obserwuję ją, jak  tańczy i mimo iż pragnę jej opartej o biurko z moim kutasem głęboko w niej. Ten widok jest również cudowny. Kiedy piosenka się kończy, ona schodzi, ze sceny i spogląda na mnie. Tymi swoimi maślanymi brązowymi kurwa oczami.

Milczę i z każdą minutą zauważam, jak jej ciało reaguje. Odzywam się cicho do niej i wyciągam dłoń.

- Podejdź do mnie- kiedy to robi, staje blisko niej, bardzo blisko- powiem Ci teraz co się stanie. Za chwilę ściągniesz te swoje malutkie majteczki, które jak sądzę są już mokre- zauważam szok na jej twarzy, co sprawia, że mój uśmiech robi się jeszcze większy- podejdziesz do biurka i wypchniesz swój śliczny tyłeczek. Jak z tobą skończę, ubierzesz się i pojedziesz do domu.

Obserwuję jej twarz i kiedy dostrzegam iskrę i wiem, że zaraz wybuchnie. Mówię ostro w jej ucho.

-Pamiętaj tylko kochanie, że ja dostaję wszystko to, co pragnę. Chyba już się o tym przekonałaś ostatnim razem.

-Ty... Ty ! Co ty sobie myślisz, że jeśli tutaj pracuję to... to ja...Boże! Jak...- nie daję jej dokończyć, łapię ją za szyję i przyciągam jedną ręką do swojej twarzy.

-Tracisz czas kochanie! - przez zaciśnięte usta mówię ostrzej- A teraz, zrób, o co prosiłem. Bo nie mam zamiaru dwa razy się powtarzać.

Widzę jej walkę. Jej wahanie. A po chwili, jej poddanie. Spoglądam na jej drżące dłonie, które powoli ściągają majtki. Kiedy ich już się pozbywa, spogląda na mnie i widzę jej wściekłość i nienawiść do mnie. Powinienem odpuścić, kazać jej wyjść i zapomnieć o niej. Nigdy nie zmuszałem kobiety do niczego. Nie potrzebowałem tego. Same, ściągały majtki z przyjemnością. Ale mimo tej złości w jej oczach zauważam również pożądanie, a kiedy dotykam jej mokrej śliskiej cipki. Wiem, bardzo dobrze, że ona również tego pragnie. Lilly opiera się o biurko, do mnie tyłem tak jak jej kazałem. Podchodzę do niej blisko. Wkładam w nią dwa palce, czym ją zaskakuję. Ona na ten nagły i niespotykany atak. Aż cała się napina i prostuje, a z jej pięknych pełnych warg wyrywa się krzyk.

Zbliżam swoją twarz do jej i spoglądam w jej szkliste oczy. Po czym wkładam palce do swoich  ust i mruczę.

- Mniam.

Zauważam jak jej całe ciało aż płonie, na moje zuchwale zachowanie. Głośno przełyka ślinę, a z jej ust wyrywa się ciche westchnienie.

-Widzisz kochanie, sama tego pragniesz! Równie mocno jak i Ja!!!

Ostatni Taniec- ZAKOŃCZONAWhere stories live. Discover now