Narcystyczny problem

24 3 7
                                    

*Pirate*

Wyszedłem z pod panowania tego najgorszego. Dopiero zrozumiałem co czuł Greece. Black Wood poza samą kontrolą zabrał mi energię przez co byłem ledwo żywy. W sercu trzymałem kciuki że Tebir nie będzie mieć problemu z przekazaniem informacji. Dopłynęliśmy do portu bez większego problemu, nikt nie zwrócił nam uwagi. Wyszliśmy z łajby i Greece od razu zaczął zachwycać się wszędzie postawionymi kwiatami w doniczkach twierdząc że ktoś naprawdę dba o to miejsce. Nikt nie zwracał na nas jednak uwagi, nawet jak wchodziliśmy do zamku to żaden strażnik nie spytał się nas kim jesteśmy. Jacy mieszkańcy taki król, nie wróżyło to najlepiej... Tebir siedział na tronie wpatrzony w lustro. Z daleka wiało od niego narcyzmem i samouwielbieniem. Stanąłem przed nim i krzyknąłem.

-Tebirze! Przybyliśmy z prośbą-

Przerwał mi mówiąc "Nudy". Spróbowałem ponownie.

-Przybyliśmy z prośbą-

Ponownie mi przerwał mówiąc to samo słowo. Uznałem że przejdę do konkretów.

-Gdzie wybrał się Arces?

-Ta, ta. Co dalej?

Poirytował mnie.

-Czy ty mnie w ogóle słuchasz?!

-Władca nie musi słuchać innych, to inni muszą słuchać władcy.

-Chcemy odnaleźć Arcesa, potrzebujemy do tego-

-Co z tego będę mieć?

Chyba zbyt dawno nikt nie wyprowadzał mnie z równowagi. Byłem maksymalnie poirytowany. Greece szepnął że na początku wydawał się milszy. Jeśli patrzenie w lustro odbiera za znak że jest miły... Mam wrażenie że by się dogadali. Jess musiał się jakże mądrze wyrwać twierdząc że Tebir jest bardziej marudny od Greeca. Ten spojrzał się na niego ze zmarszczonymi brwiami.

-To był komplement!..

I po tym skrzywił całą już twarz.

-No serio!..

Aż w końcu odwrócił od niego wzrok. Podjąłem kolejną próbę rozmów z władcą.

-Tebir słuchaj, nie chcę mieć z tobą konfliktu a tylko chcę się dowiedzieć gdzie udał się Arces.

-Nic nie słyszę.

Dałem grupie znak że wychodzimy. Przed zamkiem próbowaliśmy coś wymyślić. Musieliśmy znaleźć osobę której posłuchałby się narcystyczny król. Jedyna jaka mi wpadła do głowy to był Greece jednak nie chciałem go denerwować dodatkowo. Musiało być jakieś "łagodniejsze" wyjście. Na moje, nasze nieszczęście Jess również to wymyślił i zasugerował. Jednak w dosyć mądry jak na niego sposób.

-Gdyby tylko poznać kogoś, kto będzie wystarczająco mądry, urokliwy i intrygujący, spektakularny, potężny-

Ku mojemu zdziwieniu przerwał mu Greece. Złapał zarzucony haczyk.

-Serio myślisz że posłucha się mnie?

A Jess to spaprał.

-Nadajecie na tych samych falach!

-Teraz pytanie czy to pochwała czy pogarda.

-Mówiłem że jesteście podobni, taki narcyz na pewno posłucha się tak majestatycznej osoby!

By nieco uspokoić narastające emocje wtrąciłem się w rozmowę.

-Nie jestem przekonany... Ale spróbować można...

Zaklęta PogońWhere stories live. Discover now