1. Przeszłość przed ekranem

816 70 3
                                    

1. Przeszłość przed ekranem

Lotnisko w Pekinie nawet w późnych godzinach nocnych tętniło życiem. Co chwilę lądował lub startował kolejny samolot z turystami lub miejscowymi, spieszącymi się z nieznanych przyczyn. Blondyn siedział na niewygodnym metalowym krzesełku z boku ruchliwego terminalu oczekując na lot do Londynu, gdzie miał przesiąść się do Paryża. Przyglądał się właśnie niskiej czarnowłosej Chince, próbującej ciągnąć walizkę większą od niej samej. Nawet przez chwilę pomyślał, aby jej pomóc, jednak szybko zrezygnował z tego pomysłu.

Spojrzał na zegarek, odsuwając rękaw jasnego długiego płaszcza – odprawa opóźniała się, a każda chwila bezczynności była dla niego jak tortura. Od czasu wyjazdu z Paryża, stara się cały czas szukać zajęć i zajmować myśli. Wyciągnął z podręcznej torby mały srebrny tablet i zaczął przeszukiwać pliki filmowe, które przez lata wysyłali mu jego porzuceni przyjaciele – nadal chcieli zachować z nim jakiś kontakt. Była to jedna z tych kotwic, których nie umiał odczepić i zamiast usuwać filmy, zapisywał. Oczywiście, nie wszystkie filmy zachowywał. Starał się zatrzymać wszystkie „kamienie milowe" jego przyjaciół, tak aby mógł wracać do tych chwil i próbować cieszyć się razem z nimi. Wtedy, nie był do końca sam.

Z lekkim wahaniem otworzył pierwszy film, przesłany cztery lata temu, przez jego pierwszego prawdziwego przyjaciela, nazwany przez Nino w adekwatny sposób:

Żałuj, że Cię nie było. Przesłany 4 lata temu

Na ekranie pojawiła się scena w kaplicy kościelnej. Z ślubu czarnoskórego przyjaciela, ubranego w garnitur z znacznie za krótkimi rękawami. Obok stała jego wieloletnia dziewczyna Alya – mulatką o puertorykańskich kształtach, z lekką obsesją na punkcie bohaterów Paryża. Była ubrana w białą suknię typu beza – która dodawała jej kilogramów w każdym możliwym miejscu. Adrien wielokrotnie zastanawiał się, kto ich zmusił do ubrania tak komicznych i przerysowanych strojów, jednak zawsze po chwili Nino odwracał się w stronę obiektywu i z wielkim uśmiechem kierował do mnie słowa:

– Stary! Masz cholerne szczęście! – Alya zaczynała przytulać go od tyłu i odsłaniała swoje zęby w wielkim uśmiechu. – Nic Cię nie ominęło... - dodał swoim zwyczajowym tonem żartownisia.

– Jeszcze! – wtrącała mulatka poprawiając okulary, a szczęśliwy Nino odchylał się by pocałować ją w jej wystający drobny nos.

– ...Jeśli nie chcesz, żebym tak tragicznie wyglądał, musisz przyjechać na nasz ślub! – zapraszał mężczyznę, odbierając od kamerzysty aparat i trzymając w dwóch rękach odsuwał się coraz bardziej od swojej przyszłej żony.

– Stary! Musisz się pojawić, oczekuję tygodniowego wieczoru kawalerskiego z miłymi paniami, alkoholem i dobrą muzyką! – Nino skulił się i ściszył głos mówiąc to oraz uśmiechał się pod nosem. Jednak nie uchroniło go to przed lecącym w jego stronę bukietem, który jeszcze chwilę wcześniej był w rękach mulatki.

– Nino! – wykrzyczała Alya, a jej głos odbijał się po całym kościele efektownym echem. Film urwał się gwałtownie, by po chwili pojawiła się na nim znowu przytulająca para młoda z wielkim uśmiechem na ustach.

– Zapraszamy Cię na nasz ślub Adrien. – powiedzieli wspólnie.

– Nie może Cię zabraknąć! – dopowiedział Nino, a sam film skończył się.

Adrien westchnął - nie pojawił się mimo tak oryginalnego zaproszenia. Nie potrafił z wielu względów, choć najważniejszy z nich miał dziewięć liter w imieniu i uśmiech mogący rozbroić głowicę atomową. Zawsze zasłaniał się w takich chwilach pracą, nigdy nie zdradził, że powodem nieobecności była ich wspólna przyjaciółka – Marinette. Wybaczyli mu to, choć jeszcze długo udowadniali mu, że popełnił największy błąd życia, nie będąc na ich ślubie i weselu.

Przeznaczenie - Biedronka i Czarny KotWhere stories live. Discover now