3. Cmentarz Père-Lachaise

671 57 8
                                    

3. Cmentarz Père-Lachaise

Kiedy mężczyzna podjechał pod bramy jednej z największych nekropolii paryskich, z bukietem białych róż w dłoni uruchomił aplikację do odszukania grobu rodziców. Père-Lachaise był podzielony na kilkanaście sektorów. W tych najstarszych byli pochowani wybitni francuzi i cudzoziemcy. Kiedy kierował się do jednego z nowo powstałych sektorów zatrzymał się na chwilę przy granitowym prostym nagrobku. Wyróżniał się z pośród szaroburych konstrukcji – należał do komika paryskiego, którego chłopak pamiętał z dzieciństwa, zapamiętał go, bo zawsze miał na sobie pustynną roślinę na głowie. Zawsze powtarzał, że póki na jego głowie rośnie kaktus, on będzie wiecznie żywy - na jego grobie roiło się od kolorowych doniczek z niezliczoną ilością kaktusów, dotrzymał słowa – ludzie nadal o nim pamiętają, a to zawsze znak, że nadal dla wielu jesteś żywy.

W końcu doszedł do grobu matki. Oczywiście leżał tam również jego ojciec, ale tego nie umiał zaakceptować, nawet po takim czasie. Ułożył zakupione kwiaty na zimnym mokrym marmurze i przejechał palcami po starannie wygrawerowanych literach składających się na imię jego matki.

­– Cześć mamo – przywitał się, w nadziei, że usłyszy odpowiedź, która nigdy nie nadejdzie. Bezwiednie uciekał do wspomnień sprzed siedmiu lat, które przyczyniły się do jego wyjazdu i znienawidzenia ojca:

Wszystko zaczęło się w domu Mistrza Fu, choć nikt nigdy nie spodziewał się takiego finału. Tego dnia został zaproszony przez staruszka do jego mieszkania w „bardzo ważnej sprawie" – Biedronka miała oficjalnie zostać Strażnikiem Szkatuły. W końcu miał dowiedzieć się kim jest dziewczyna, którą kochał bez opamiętania i w dodatku z wzajemnością, choć ona od kiedy oboje to poczuli wypierała się tego uczucia, jednocześnie składając na jego ustach pocałunki smakujące wódką i lukrem.

– Ale jak mamy to zrobić? – brzmiało mu w uszach pytanie Biedronki po fazie buntu, aby pozostać anonimowi dla siebie. Zawsze uważał, że najlepsze są najprostsze rozwiązania, więc zaproponował bez wahania:

– Chyba najlepiej na trzy.

Kiedy odliczyli do trzech i zrzucili swoje bohaterskie przebrania, wpatrywał się w Marinette z niedowierzaniem. Serce biło mu w zastraszającym tempie, a on sam przeklinał się za wszystkie czasy, że cały czas była przy nim, a on tego nie zauważył. Patrzył jak kilkanaście miesięcy wcześniej jak wychodzi za Luke i jednocześnie obmyślając jak powstrzymać Biedronkę przed jej planowanym ślubem. Nigdy nie zobaczył w swojej przyjaciółce miłości swojego życia, aż do tamtej chwili...

Wtedy też uświadomiła go, ile stracił, przez to jak ciągle powtarzał, że jest tylko przyjaciółką. Była wierna, nawet za cenę swojego szczęścia, zawsze poświęcała się dla innych. Dlatego nawet gdy sama zobaczyła kim jest Czarny Kot – jej dawną miłością, postanowiła zostać przy boku męża, do którego czuła co najwyżej mocną sympatię. W dodatku, była z nim w ciąży.

Musiał ją wtedy zostawić, choć każdego dnia od wyjazdu chciał do niej zadzwonić, przekonać, by do niego przyleciała i ułożyła sobie z nim życie. Nigdy jednak się nie odważył. Nie chciał niszczyć szczęścia, które byłoby budowane na siłę. Tamtego dnia, kiedy poznali swoją tożsamość, miał ochotę oddać pierścień, jednak powstrzymał się. Następnego rozegrała się największa walka z Władcą Ciem od początku ich wspólnego ratowania Paryża. Jakby Władca Ciem wyczuł zmianę Strażnika i uznał to za idealny moment do ataku.

Po raz kolejny narodził się Szkarłatny Władca – ulepszona wersja Władcy Ciem, który zawładnął nieznaną do tej pory bohaterom ofiarą akumy, która stworzyła niezliczoną ilość wrogów. Na ulicach Paryża zapanował chaos, a Marinette zdecydowała się rozdać wszystkie Miraculum ze szkatułki by zapanować nad tym chaosem.

Przeznaczenie - Biedronka i Czarny KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz