6. Próba

682 52 27
                                    

6. Próba

Są dwie najbardziej irytujące rzeczy na świecie: cisza i bezradność. Połączenie tych dwóch rzeczy, na stosunkowo małej powierzchni, wytwarza atmosferę skrępowania, dyskomfortu lub w skrajnych przypadkach zażenowania. Prawdopodobnie to właśnie czuli nasi bohaterowie, siedząc koło siebie na tylnej kanapie taksówki, w samym środku popołudniowego paryskiego szczytu. Marinette zdawała się być przyklejona do drzwi wyjściowych, za to Adrien za chwilę przez napięte mięśnie zacznie drążyć głową dziurę w dachu. 

Dlaczego ja się na to zgodziłam... - przeklinała w głowie kobieta, starając się wpatrywać w czerwone światła poprzedzającego ich auta.

Adrien z kolei miał zupełnie inne myśli. Najchętniej wykorzystałby tą sytuację: zamknięcie z Marinette w jednym miejscu, bez możliwości ucieczki i zaczął ją całować, nie zważając na trochę podstarzałego kierowcę na przednim siedzeniu. W końcu jednak, postanowił wyjąć telefon i odpalić starą prototypową grę - Obiecał, że wszystkie jego ruchy będą przemyślane.

Ciszę przerywały krótkie świsty i uderzenia z telefonu mężczyzny. Miłość do gier wideo zwyciężyła po czasie. Marinette ukradkiem zaczęła zerkać w okolicę krocza mężczyzny, gdzie znajdował się jego telefon. Nawet przez chwilę czuła wstyd z tego powodu, jednak skupiła się na ekranie, gdzie dwie małe postacie najwyraźniej ze sobą walczyły. Przypominały jej coś...

– Znam to. – odezwała się w końcu, na co Adrien automatycznie przysunął telefon bliżej niej. Marinette przejęła urządzenie, starając się nie dotknąć przy tym dużych dłoni mężczyzny.

Przeglądając chwilę mechanikę gry oraz osiągnięcia możliwe do zdobycia nabrała jednak dystansu do prezentowanej gry.

– To jest podróbka. Lepiej ją odinstaluj. – poradziła mu oddając telefon.

– Jak to podróbka? – Spytał zdziwiony

– Po prostu. Oryginał nie jest taki kanciasty, ma więcej poziomów i broni. – zaczęła wymieniać różnice, wprawiając chłopaka w osłupienie.

– Ty znasz tą grę?

– Oczywiście. Mam ją nawet na konsoli w domu. Gram w nią z starszym synem i Luką czasami. – wyjawiła nie rozumiejąc zmieszania chłopaka. - Owszem, na podziw zasługuje to, że gra jest w wersji mobilnej, bo oryginał można grać tylko na konsoli ze względu na wysoką grafikę. – dodała po chwili.

– Zaskoczyłaś mnie. Mógłbym wejść do Ciebie i sam porównać? – Po chwili namysłu stwierdził, że to jest idealny moment, by wprosić się niezauważony. Marinette lekko się skrzywiła na myśl o nim i o niej w jednym mieszkaniu. Jednak, co złego może być w pokazaniu gierki na konsoli?

Kobieta obdarzyła blondyna swoim zdzwionym spojrzeniem.

– To nie jest najlepszy pomysł. – odpowiedziała po chwili starając się urwać rozmowę i znów wpatrywała się w czerwone światła stopu. Adrien jednak nie chciał się łatwo poddać.

– Tą grę zaprojektował mój kolega z Japonii jakieś pięć lat temu. – wyjaśnił odbierając telefon i wygaszając ekran. Marinette ponownie na niego spojrzała.

– Zainstalował mi jej prototyp, wiedział, że lubię gry i mam sporo czasu. Poprosił o radę. – dodał.

– Twierdzisz, że to jest prototyp. Jeżeli to prawda, to znaczy, że znasz twórcę tej gry osobiście. – Marinette zdawała się być zaskoczona. Gry były jedną z tych rzeczy, którymi można było ją przekupić.

– Han San Kioto. – wypowiedział imię twórcy, a Marinette pobladła.

– Mówisz serio? – Adrien wyraźnie ucieszył się, z wrażenia jakie wywarł na kobiecie

Przeznaczenie - Biedronka i Czarny KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz