#NotkaPożegnalna

676 43 39
                                    


 Zastanawiałam się co by tutaj takiego napisać, starałam się jakoś ułożyć to w głowie, ale chyba zrobię to co robiłam zawsze. Pójdę na żywioł.

 Postaram się nie smęcić, bo przecież to nie mój koniec na wattpadzie, to tylko koniec książki, jednej z wielu. Zarówno pierwsza jak i druga część moich zmagań z Percabeth miała swoje lepsze i gorsze momenty, lepsze i gorsze rozdziały. Pogodziłam się z tym, że nie każdy rozdział będzie idealny, nie we wszystkich będzie przesyt Percabeth, w sumie i tak tego nie chciałam. Czasem trzeba było zrezygnować z Percabeth by popchnąć fabułę do przodu. Tych, którzy się przez to na mojej "książce" zawiedli z całego serca przepraszam, ale to nie miało być słodko, cukierkowo, lukrowe opowiadanko, w którym Percy będzie całował Annabeth po rękach, a Annabeth będzie mówić  mu "Kocham Cię kochanie moje". W mojej książce chciałam coś przekazać w kwestii przyrody, bo o nią dbać musimy naprawdę. No, a jak nie pokazać, że trzeba o nią dbać, jeśli nie przez Percy'ego Jacksona, który mimo upływu lat, wciąż jest czytany i znany? W tym fanfiku najważniejsza była dla mnie fabuła, jeśli ktoś oczekiwał czegoś innego, to przepraszam, oczywiście o gustach się nie dyskutuje. Każdy na wattpadzie znajdzie coś dla siebie.

 Zawsze, wszędzie, każdemu powtarzałam, że nie biorę tej opowieści na poważnie, że traktuję ją jako trening, sprawdzenie, czy ja tak właściwie nadaję się do pisania. Nie staram się zrobić z fanfiction czegoś ponad miarę. To zwyczajnie miało być ff, które pozwoli zapomnieć chociaż na chwilę o rzeczywistości, uśmiechnąć się, uronić łzę, wywołać emocje. Czy mi się to udało? Wiem, że przynajmniej u części z was tak i bardzo mnie to cieszy.

 Przeczytałam sobie swoje "dzieło" od początku. Zauważyłam niezliczoną ilość błędów interpunkcyjnych, językowych, składniowych, literówek,  których nie zauważałam podczas pisania i to musi zostać naprawione, dlatego też mimo, że nie będzie więcej nowych rozdziałów w tych książkach, to możecie spodziewać się edycji i pewnych poprawek.

 Przez te dwa lata bywało różnie. Czasem pisałam po kilka rozdziałów dziennie i każdy był, w mojej opinii, przynajmniej dobry, a czasem musiałam się nieźle napocić by napisać cokolwiek, co chociażby miało mierny poziom. Za każdy rozdział, który odstawał poziomem od reszty - Przepraszam. Jestem tylko człowiekiem, na pisaniu niestety nie zarabiam, mimo, że moim największym marzeniem jest wydanie książki. Dlatego też, jak już pisałam wcześniej - traktowałam to ff jako trening, nic więcej.

 Nigdy nie spodziewałam się, że coś co zaczęłam pisać na kolanie podczas jazdy autobusem urośnie do tych rozmiarów, nie sądziłam nigdy, że ktoś będzie wyczekiwał na moje rozdziały, który pojawiały się różnie - za to również przepraszam.

 No to teraz przechodzę do podziękowań, bo w tej całej pogoni za weną i poszukiwaniem jakiejkolwiek inspiracji najważniejsi byliście Wy. To dzięki wam ta książka została dokończona, bo nieraz i nie dwa chciałam ją zostawić, ale potrafiłam się w środku nocy obudzić z myślą, że jeśli tego nie dokończę to zawiodę nie tylko siebie, ale też i Was. Tych, których mimo wszystko zawiodłam, przepraszam.

 Dziękuję tym wszystkim, którzy byli przy mnie od samego początku. Nie będę was wymieniać, ale wiem którzy i wy też wiecie, także dla was podziękowania największe! Dziękuję tym, którzy komentowali i gwiazdkowali, bo to była największa oznaka tego, że robię coś czego ludzie chcą. Dziękuję wam, bo te komentarze i głupie gwiazdki, naprawdę wiele dają. Dla was to chwila, a dla mnie ogromny kop w dupę. Dzięki wam za to, że te chwilę poświęcaliście.

 Dziękuję też tym wszystkim, którzy bezimiennie i cicho przemykali pomiędzy rozdziałami czytając je. Na części pierwszej mam ponad 17k odczytów i przyznaję, jestem z tego niesamowicie dumna. Dziękuję wszystkim, którzy czytali.

Dziękuję też pewnej osóbce, która poświęcała swój cenny czas na wykonanie za mnie roboty, w postaci okładki.

@Atalanta247 to o Tobie, dzięki jeszcze raz!


Kończąc chciałabym powiedzieć, że dziękuję za wszystkie miłe słowa, cieszę się, że tak wielką ilość z was zainspirowałam do pewnych rzeczy, te osoby wiedzą, że o nich mówię. Róbcie dalej to co robicie i pamiętajcie, jeśli o alkohol chodzi to nie bierzcie przykładu z Percy'ego! Whiskey tylko po 18 roku życia!

To nie koniec mnie na wattpadzie, nie wykluczam, że napiszę kiedyś coś o Percabeth, ale póki co robię sobie od tego przerwę. Jak już wspomniałam w komentarzu wczoraj, planuję napisać fanfiction o Bughead z Riverdale. Zainteresowani taką opcją? Ponadto chcę też skupić się na swoim autorskim pomyśle, ale o tym póki co cicho sza.

 Nie przedłużam. Dziękuję Wam za dwa lata współpracy, możecie być dumni, żę wytrzymaliście tyle z moimi wypocinami.

Dziękuję Wam, bo moje książki to Wy.

 W zasadzie w rubryce AUTOR powinien się znaleźć każdy z was bo to wy tworzyliście tę książeczkę razem ze mną.

 Dziękuję, przepraszam i

 Do zobaczenia!

PolishRiddler.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 21, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Light In The DarknessWhere stories live. Discover now