Rozdział 6

1K 55 3
                                    

Od momentu gdy przyszłam do tej wioski miną już tydzień. Dzisiaj będzie mój pierwszy dzień w academii. Trochę stresuję się z tego powodu. Nie mam najmniejszego pojęcia jakie dzieci tam się uczą i do tego wszystkiego, nie mogę tam chodzić razem z Mikoto. No dobra trzeba będzie jakoś sobie radzić. Gdy spojrzałam się w okno, prawie się udusiłam. Kiedy to słońce zdążyło wstać? Nie, nie mówcie mi, że zaraz przyjdzie Nii-san by mnie obudzić! Nie spałam nawet godzinki! Co z moim organizmem jest nie tak?! Usłyszałam hałas od strony drzwi.

- Hej Yui pobudka. Zbierz się szybko i chodź na dół. Zaraz śniadanie będzie. - rzekł głośno lecz spokojnie szaro włosy.

- Tobie też dzień dobry Nii-san. Za chwilę będę na dole.

Po tych słowach zmusiłam się na wstanie z mojego miękkiego, wygodnego, ciepłego łóżeczka. Nie długo  rozmyślając, wyciągnęłam z szafy moją pomarańczową bluzę bez rękawów, szare spodnie i błękitny szalik. Po ubraniu się poszłam do łazienki ogarnąć to coś na głowie. W międzyczasie kiedy układałam włosy przyglądałam się swojemu wyglądu. Coś czuję, że przez tą bliznę na prawym oku i tatuaż na ręce nie będę miała spokojnych dni. Z tego co wiem, większość dzieci odrzucają inne małe stworki, które czymś się od nich różnią. No cóż trzeba będzie przywyknąć do tego. Po tych rozmyślaniach skupiłam się już na ogarnianiu się. Moment później byłam na parterze, w kuchni. Zobaczyłam w niej rozmawiającego Kakashiego z Mikoto. Przywitawszy się poszłam jeść śniadanie...

Właśnie stoję przed drzwiami po klasy. Już parę minut temu zadzwonił dzwonek a nauczyciel nadal nie przyszedł. Przez to zaczęłam trochę panikować. A co jeśli pomyliłam sale? A może to nie tutaj miałam czekać? A co jeśli po prostu sensei o mnie zapomniał? Nie, to przecież nie możliwe... Stałam jeszcze tak przez parę minut, kiedy nareszcie usłyszałam głos nauczyciela.

- Yui Okiki mam rację? - spojrzałam się za siebie i ujrzałam miłego mężczyznę, mniej więcej w wieku wujka Minato. Nie wyróżniał się praktycznie niczym, miał ciemne brązowe włosy, wzrost około metra osiemdziesiąt oraz strasznie miły uśmiech, który zapewniał poczucie spokoju.

- Tak. - sensei kiwnął głową, po czym wszedł do sali. Kiedy mężczyzna znalazł się po środku, zawołał mnie do siebie. Posłusznie podeszłam. Gdy stałam obok mężczyzny, wpatrywałam się w klasę. Każdy spoglądał na mnie w różny sposób, przez co poczułam się trochę niezręczne. W niektórych oczach było widoczne zaciekawienie, natomiast w innych pogarda. Już wiem, że z tymi osobami na pewno nie chcę mieć nic wspólnego. Po tym jak sensei uciszył niektóre osoby, zaczął mówić.

- To, jest Yui Okiki. Od dzisiaj będzie ona uczyć się w naszej klasie. - następnie zwrócił się do mnie - Proszę przedstaw się.

- Cóż... Jestem Yui. Tutaj zamieszkuję od tygodnia ale już lubię tę wioskę. Natomiast, jeśli chodzi o moje zainteresowania, uwielbiam rysować oraz trenować tajjutsu. I chyba to wszystko. Mam nadzieję na dobrą współpracę. - po tym lekko uśmiechnęłam się. Następnie nauczyciel wskazał mi miejsce na którym mam usiąść. Była to trzecia od przodu ławka rząd obok okna między dwoma chłopakami. Zaczęłam zmierzać w tą stronę. Z niewyjaśnionych przyczyn prawie każda dziewczyna tutaj obecna, zaczęła przeszywać mnie wrogim spojrzeniem. Postarałam się to zignorować. Po tym jak usiadłam sensei zaczął prowadzić lekcje. Kątem oka spojrzałam na chłopaków między którymi znalazłam się. Ten co siedzi po mojej prawej stronie w sumie niczym się nie wyróżnia od innych, jednak ten co po lewej... Zaraz! To przecież ten chłopak którego ostatnio spotkałam. To na pewno on! Poznaję te krucze włosy i oczy. Może chociażby teraz będę mogła dowiedzieć się o jego imieniu? Przy mojej głowie przeleciała karteczka, podpisana moim imieniem. Złapałam ją. Po przeczytaniu zorientowałam się, że nie zawiera za dużo tekstu, ale i tak te parę zdań poprawiły mi humor.

Ostatni członek klanu ( Itachi x Oc ) {W trakcie edycji}Where stories live. Discover now