Rozdział 26

580 47 12
                                    

Do domu Aki jako pierwsze, wkroczyły dziewczyny. Każda z nich przyniosła różnorodne prezenty. Ino - sprezentowała piękny bukiet składający się z kwiatów bzu*, gerberów*, lilii* oraz kamelii* oraz dobre sakę. Sakura - dała w prezencie zwoje związane z medycznym Jutsu i powiedziała, że to prezent od niej oraz Tsuny-sensei. Hinatka - sprezentowała duży tort, który robiła wspólnie z Ten Ten. No a Nee-san sprezentowała dwa bilety na gorące źródła i cicho powiedziała, żeby Aki zabrała ze sobą tą osobę, którą daży miłością nie rodzinną. W tamtym momencie blondynka zrobiła się podobna na pomidorek. Urocze. Uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam do kuchni.

Parę minut po tym do drzwi zapukał Kira. Jak zauważyłam kątem oka, Hyuga przysłuchał się do mojej rady i kupił te pluszaki. A jeszcze, chłopak wyglądał na naprawdę zdeterminowanego. Oho... Chyba ktoś dzisiaj wyzna miłość.

- Co się tak przyglądasz? - podskoczyłam z zaskoczenia. Odwróciłam się twarzą do właściciela jakże pięknego, przystojnego, spokojnego, trochę zimnego głosu.

- A nic. A co? Mam w czymś pomóc?

- Nie musisz. Już wszystko jest gotowe. A tak wracając, czemu tak się przyglądałaś temu Kirze? - powiedział bardziej zimno aniżeli zazwyczaj.

- Że co proszę? Itachi chyba cię główka boli... I w ogóle to patrzyłam się na Aki i Kirę i myślałam, że wyjdzie z nich naprawdę piękna para. - Łasic na chwilę zamyślił się i popatrzył się na nich.

- No nie wiem. Jeśli już będą chodzić ze sobą, to chciałbym być poinformowany jeśli ten gościu coś zrobi mojej kuzynce.

- A po co?

- No żeby cicho i dyskretnie urwać mu głowę. - słysząc to uśmiechnęłam się lekko. Itachi naprawdę lubi Akiko. W końcu to jego kuzynka.

- Jak tam chcesz. - powiedziałam cicho i poszłam do gości.

Pół godziny później już każdy był na miejscu i zaczęliśmy świętować. Najpierw zaczęło się niewinnie ale później padła propozycja zagrania w butelkę.

- Nie. - odpowiedziała stanowczo Aki.

- No ale dlaczego Akiko-san? - pytała się z pozoru niewinnie Ino.

- Dlatego, że mam swoje zasady, które nie pozwalają mi na granie w taką grę. - młodsza blondynka spuściła swoją głowę. Widząc to Aki nabrała sporo powietrza w płuca oraz powiedziała - Ale zawsze możemy zagrać w pytanie czy wyzwanie za pomocą butelki. Zasady proste, kto kręci butelką, ten zadaje pytanie lub wyzwanie osobie na którą wskaże butelka. Jeśli owa osoba nie będzie chciała odpowiedzieć na pytanie lub wykonać zadania, to musi wypić kieliszek sake. Zrozumieliście? - większość osób z intuzjazmem kiwnęła głową. - No to ja zaczynam! - powiedziała blondynka po czym zakręciła butelką. No i osoba na którą wskazała butelka był nikt inny jak nasz sławny Pan Idealny Uchihа, czyli Itachi. - Ooooo no to co wybierzesz, kuzynie? Pytanie czy wyzwanie?

- Eh, skoro muszę grać... Niech będzie pytanie. - słysząc to Akiko podejrzanie szeroko uśmiechnęła się i na chwilę popatrzyła się na mnie. Oi coś czuję, że teraz będę palić się że wstydu...

- I na to liczyłam! No dobra, odpowiedz szczerze Itachi, bardziej podoba się dzisiejsze ubranie Yui czy wczorajsze? - słysząc to mimowolnie przypomniałam rozmowę Akiko oraz Shisui'ego przed wejściem do domu. Cholera... Uduszę kiedyś tą blondynkę. W międzyczasie Itachi westchnął męczarsko i odpowiedział.

- Skoro już muszę wybierać, to wczorajszy strój podoba mi się bardziej. - powiedział to nie patrząc się na mnie, lecz pomimo tego zdołałam zauważyć minimalny uśmiech na jego twarzy.

Ostatni członek klanu ( Itachi x Oc ) {W trakcie edycji}Where stories live. Discover now