Obudziłam się czując przyjemny głos mojego chłopaka.
- Yui wstawaj, mamy dzisiaj dużo rzeczy do zrobienia.
- Mmm daj mi jeszcze z pół godzinki. Miałam taki cudowny sen...
- Eh, to może opowiesz jaki miałaś sen abym mógł zrozumieć w jakim miejscu on jest ważniejszy od przygotowywania się na festiwal? - przekręciłam się na dużym, dwu osobowym łóżku i lekko otworzyłam powiekę. Od razu z powrotem ją przymknęłam ale przysunęłam się bliżej Uchihy.
- Śniło mi się nasze wspólne wyjście całą paczką do gorących źródeł. Naprawdę tęsknię za tymi czasami...
- No, wtedy to naprawdę było fajnie. Zwłaszcza tańce. Ale już od tego czasu minęło trochę czasu.
- Eh nie tak dużo jak się wydaje. Minęło z około rok.
- A nie więcej? - poruszyłam plecami
- Nie wiem, nie robi to dla mnie jakieś dużej różnicy.
- No dobra, musisz już wstać.
- Itaś a może odpuścimy sobie dzisiejsze pójście na zakupy? W końcu mam jeszcze yukate ( czyli letnie kimono) na festiwal...
- Tak, masz ale jest ono już stare i za ciasne w klatce piersiowej. - słysząc to mimowolnie zalałam się różem oraz lekko uderzyłam w udo i tym razem już miałam otwarte oko.
- Skąd o tym wiesz? A nie, czekaj... Głupie pytanie... Dobra innaczej spytam się. Gdzie się ty zboczeńcu patrzysz się?! - mówiąc to nabrałam powietrza i wydęłam policzki.
- Oczywiście, że na ciebie patrzę się. - rzekł to niewinnym głosem, który kontrastował z jego znanym wszystkim uśmieszkiem.
- Ugh nie wytrzymam z tobą...
- Też ciebie kocham księżniczko. - po tych słowach Itaś lekko pocałował mnie w czoło i podniósł się. - Dobra Yu-Yu masz pół godziny na zebranie się a ja idę robić ci śniadanko.
- Tak tak, a teraz spierniczaj stąd zły człeku, który raczył mnie obudzić... - gdy to skończyłam mówić uśmiechnęłam się szczerze i pomachałam ręką w stronę chłopaka robią gest, którym odgania się psy.
Itaś wyszedł z pokoju a ja mogłam w spokoju wstać z łóżka. Podeszłam powoli do szafy na której było zawieszono lustro. Zaczęłam się przyglądać swojemu widoku. Szczerze mówiąc nie zmieniłam się prawie za ten rok i parę miesięcy. Jedyna różnica jest taka, że teraz mam dwadzieścia lat a Łasic dwadzieścia jeden.
Po dłuższej chwili otworzyłam szafę i zajrzałam do niej. Były tam moje i Uchihy ubrania. Hmmm wiecie jednak zapomniałam jeszcze o czymś wspomnieć. Od pół roku przeniosłam się do pokoju Łasicy i śpię z nim w jednym łóżeczku. Przez to nie mogę sobie normalnie rano wstać ponieważ zawsze z innej strony leży śpiący Itachi, którego tak i chcę się przytulać i nie odpuszczać. Ale jeśli mówić szczerze to absolutnie nie narzekam na to.
Wyciągnęłam z szafy t-shirt z długimi i szerokimi rękawami jak u kimona o kolorze morskim. Następnie wyciągnęłam niebiesko błękitne leginsy. Po ubraniu się przeczesałam włosy, które już zdążyły podrosnąć gdzieś do klatki piersiowej a szare pasemko stało się jeszcze dłuższe i sięgało talii. Gdy skończyłam to robić to związałam je w kucyk jaki nosi Itachi. Po tym pośpiesznie wyszłam z pokoju i pobiegłam do kuchni.
- Już jesteś gotowa?
- Tak.
- A pościeliłaś łóżko? - słysząc to mimowolnie spięłam się. Cholerka ja znowu zapomniałam to zrobić! Eh już po mnie...
![](https://img.wattpad.com/cover/216553150-288-k810774.jpg)
YOU ARE READING
Ostatni członek klanu ( Itachi x Oc ) {W trakcie edycji}
RomanceCzy zastanawialiście się kiedyś jak potoczyłaby się historia klanu Uchiha i samej Konohy gdyby Itachi nie był zmuszony do wymordowania swojego klanu? Co by się stało gdyby w jego życiu pojawiła się pewna osóbka, która zdołała odkryć i zobaczyć emoc...