Rozdział 24

581 39 9
                                    

P.S. rozdział nie sprawdzony + nie odpowiadam za to co piszę o 3 w nocy. No i to wszystko. Miłego czytania^^

~~~≈≈≈≈≈≈≈~~~

Po tym jak odpowiedziałam, zaczęliśmy kierować się do domu Aki. W sumie miałam teraz piękną okazję by zrobić "przesłuchanie" pewnej osóbce towarzyszącej mi.

- Ej Shisui.

- Tak?

- Tak ostatnio zastanawiałam się. Czy Itachi ma osobę, która kocha? No w sensie nie tak jak brata czy rodzinę. Bo wiesz, nic o tym nie wiem a jako jego przyjaciółka, chcę o tym wiedzieć. - w tym momencie Shisui popatrzył się na mnie z dziwnym uśmieszkiem.

- Ty to powinnaś była domyślić się już dawno. Podobno jesteś mądra. - słysząc to nabrałam powietrza do płuc i chciałam już coś powiedzieć lecz w tym samym momencie Shisui powiedział - Jesteśmy na miejscu.

Popatrzyłam się w prawą stronę. Rzeczywiście byliśmy już przed domem mojej przyjaciółki. Jakim cudem przyszliśmy tak szybko? No dobra, mniejsza z tym. Teraz to ja nie mogłam poruszyć się z miejsca. Jedynie co robiłam to patrzyłam się na drzwi. Nie mówcie mi, że ja stresuje się do takiego stopnia iż nie mogłam poruszyć się. Jak ja przecież nie jestem tutaj po raz pierwszy, więc dlaczego?

W pewnym momencie poczułam jak brunet lekko popycha mnie w stronę drzwi. Szybko odwróciłam głowę w jego stronę i ujrzałam szeroki i ciepły uśmiech.

- Nie bój się Yui-chan. Nie zjemy ciebie, przecież. - ciemno włosy zachichotał, ale po tym popatrzył się na mnie z poważnym wyrazem twarzy i jedynie jego oczy były łagodne - Musisz zrozumieć, że jeśli już Akiko-chan powiedziała iż traktuje ciebie jako młodszą siostrę, to tak jest naprawdę. Ponieważ nikt tak nie kocha jak Uchiha. - słysząc to trochę rozluźniłam się i zdołałam uśmiechnąć się.

- Wiem o tym Shisui. Przecież prawie całe życie spędziłam u jej boku, dlatego miałam już okazję przekonać się o tym.

- No to na co jeszcze czekasz? - popatrzyłam się na niego w milczeniu i po tym jak wzięłam więcej powietrza do płuc, podeszłam do drzwi. W następnej chwili zapukałam i usłyszałam jak ktoś biegnie w domu tak szybko, że potknął się przed drzwiami o własne nogi. Mimowolnie zachichotałam. Na Akiko to nie jest podobne. Gdy drzwi otworzyły się zobaczyłam zdyszaną przyjaciółkę.

- Wszystko w porządku, Aki?

- Gdzie ty byłaś Yui?! Muszę przecież jeszcze ciebie przebrać! - patrzyłam się chwilę na nią nie rozumiejący o czym ona mówi. Raczej gdy o tym domyśliła się blondynka to westchnęła męczarsko i już spokojniej powiedziała. - Skoro jesteś częścią naszej rodziny to oczywiście, że musisz mieć dzisiaj ubrania z naszym logiem klanu. Chociaż i tak ładnie wyglądasz w tej sukience, myślę, że Itachiemu spodobało by się. - po tym ona szeroko uśmiechnęła się. Jej słowa stały się powodem do mocnego rumieńca. I w tej chwili usłyszałam głos osoby która mi przed tym towarzyszyła.

- Absolutnie zgadzam się z tobą Akiko-chan. Itachi na pewno oceni jej sukienkę. - teraz dopiero blondynka zobaczyła iż nie przyszłam sama.

- O Shisuuuuui. - dziewczyna przedłużyła jego imię. Nie podoba mi się to... - Ale wiesz i tak myślę, że lepiej będzie jeśli on zobaczy w sukience z naszych logiem klanu.

- Hę? No i dlaczego tak sądzisz?

- No powiedzmy chociażby dlatego, żeby mój kochany kuzyn wiedział mniej więcej jaki widok będzie widzieć każdego dnia w jego domie po powrocie z misji. - słysząc to spuściłam głowę by moje włosy mogły zasłonić moją twarz. Jeszcze tak dużego pieczenia nie doświadczałam... No a co zrobiła Akiko? Oczywiście że zaczęła drążyć ten temat. Ona to kocha znęcać się nad moją psychiką.

Ostatni członek klanu ( Itachi x Oc ) {W trakcie edycji}Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang