Do ulubionych chwil w życiu Anusi należą między innymi:
Chwila badania językiem maleńkiego prostokąta gumy do żucia,testowanie swojej powściągliwości, podróż dziwnej, ostromętolowej esencji po podniebieniu oraz finałowego przemiału gumy wobiekt odpowiednio zmiażdżony i naśliniony
Zrywanie etykiet od chłodnego szkła butelki od piwa w sposóbdoskonale nienaruszony
Piłowanie paznokci i przyglądanie się swoim szponom
„No dobrze, masz rację" a także „ faktycznie, mogłem otym nie pomyśleć"
Walnięcie otwartą pięścią w przycisk otwierający drzwiautobusu, które sprawia że odjeżdżający już autobusstaje w gotowości podjęcia Anusi do przewozu w ostatniej chwili
Budzenie się w akompaniamencie dźwięku buczącego spieniacza domleka dochodzącego z kuchni, który przemienia wszystkiezawstydzające wspomnienia z nocy w akceptujące crescendo„jestem tylko spieniaczem do mleka. Nie oceniam"
Wpisywanie w zakropkowaną przestrzeń egzaminówdojrzałościowych „Ślimak, Anna" po wcześniejszymprzestudiowaniu pytań
Zakreślenie odpowiedzi (a) kiedy widać że odpowiedź (b) tooczywista podpucha, (c) jest dla tych, którzy nie są pewni aodpowiedź (d) wskazuje na to że odpowiedzią jest (a)
Dostrzeżenie algorytmu w pozostałych pytaniach
Zdanie matury bez znajomości wzorów skróconegomnożenia
Anusia najbardziej lubiła siebie -właśnie w tym momencie.Słuchając utworu muzycznego „ I CAN GO RISK' podłożyła po „go"przecinek i zrozumiała, że może zinterpretować utwórcałkiem inaczej, a była nieco znudzona. Siedziała w autobusie obokcuchnącej miłym zapaszkiem strachu przed zbliżającym się weselemkobiety, na które Anusia również się wybierała.Uznała, że sama mogłaby napisać utwór muzyczny chłopakaprzebranego wokalem za Sinatrę, który prężąc się wlamparcim garniaczku owija się wokół kobiety. Utwórleciałby mniej więcej
„ I can go risk,
I can go, lovely, so risk
...i risk byłoby cudowne po lovely i przecineczku którywokalista byłby zrobił. Tutaj westchnęła, ponieważ jeszcze niepotrafiła wydobyć z Kordyliona Rzęsy czegoś innego niżwestchnień i czasem Blacka Jacka.
Nagle kobieta obok niej wyprężyła się całym ciałem tak, żeze zdumieniem mogła przyjrzeć się jej twarzy.
-Wrzeciono Czasu!- wrzasknęła sapkiem w okno.
YOU ARE READING
Wesele
Short StoryMiędzy godziną trzecią nad ranem a niedzielnym popołudniem, wszyscy oddychają inaczej, ale tym samym powietrzem. Opowiadanie nie ma na celu urazić niczyich uczuć religijnych, a jedynie wyrazić pogląd.