Why not?

165 8 0
                                    

-Reese masz pacjenta!
-Już biegne
Ciekawe co tym razem.
-Witam. Dr.Reese, co sie stało?
-Reese? To o tobie mówił Connor ?
-A pani to?
-Alice Rhodes. Jestem jego siostra.
-Milo poznac-podałyśmy sobie rękę-co się stało?
-Graliśmy w siatkowke i chyba mam cos z nadgarstkiem.
-Ok, wiec zrobimy prześwietlenie.
Wyszlam z sali i natknęłam się na Connor'a.
-Hej-zaczelam.
-Hej. Jacyś pacjenci?
-Masz siostrę?
-Brata a co?
-Naprawdę?
-Bo...dziwne
-Czemu?
-Przyszła taka młoda dziewczyna z urazem nadgarstka i przedstawiła się jako...chwilka...(spojrzalam w tablet) Alice Rhodes. Powiedziała ze jest twoja siostra.
-Niemożliwe.
-Powiedziała ze jej opowiadales ...
-Gdzie leży ?
-T2
Gdy weszlismy do sali było pusto. Spojrzalam na Connor'a a on na mnie.
-April gdzie ta pani?
-W sal....była tu...
-Kim ona jest?
-Jak wyglądała?
-Niska,szczupła blondynka. A co?
-Wiem kto to...
-Co?
-Meggie zaraz wrócę!-krzyknął wychodząc.
***
Skąd ona się tu wzięła? Miala być w Tokio... .Mam złe przeczucia. Dostarlem do miejsca gdzie kiedyś mieszkala. Samochód stal. Zapukalem do drzwi. Otworzył mi jakiś facet.
-Szukam Alice.
-Rhodes?
-Jest?
-Co jest?-spytała-Doktorze cos się stało?-zasmiala się szyderczo.
-Odpusc w końcu.
-Bo co?
Wszedlem do mieszkania ale jej facet najwyraźniej nie chciał mnie widzieć.
-Wyjdz gościu.
-Bo co?
Uderzył mnie w twarz potem ja jego ale w końcu odpuacilem i wyszedlem...
***
Czekalam na Connor'a...zastanawialam się o co w tym wszystkim chodzi? Drzwi frontowe się otworzyły ,zobaczyłam w nich Rhodes'a z zakrwawiona twarzą?!
-Cos ty narobił?-zapytalam.
-Nic....
-Choć opatrze cie-chwycilam go za triceps i pociaglam za sobą.-Siadaj-pokazalam na kanapę
Wzięłam do reki gaze i środek odkażający. Gdy tylko dotknelam jego nosa syknąl z bólu.
-Przepraszam...
-Nic się nie stalo.
-Nic? Connor...
Nie chciał nic powiedzieć. W końcu usiadlam obok niego, polozylam rękę na jego udzie i spojrzalam mu w oczy.
-Powiesz mi?-zapytałam.
-Musimy lecieć mamy zabieg.
-Wiem...i tak się dowiem co tam się stalo.
-Domyslam sie-zasmial się.
{Sala operacyjna}
-Ssanie-odezwałam sie.
-Reese widzisz to?
-Kula? Skąd ona w sercu?
-Podróżuje jak chce, możliwe ze to nasz winowajca.
-Nie wspominał o postrzale.
-To mogło być dawno.
-I nic mu się nie działo? Nie wyciągnął jej?
-Najwyraźniej.
Za szyba  stał dr.Choi, zdziwil się na widok wyciągniętej kuli.
-Słyszysz to?-zapytał wychodząc z bloku operacyjnego.
Faktycznie w szpitalu było słychać krzyki. Po chwili zobaczylam Goodwin:
-Kryjcie się !-Krzyknęła -Zamknijcie się gdzieś i nie ruszajcie.
-Co z pacjentami ?
-Bez dyskusji. Zalezy im na presonelu nie pacjentach.
-Co tu się dzieje?-zapytalam zestresowana.
-Cos złego. Choć
***
Chwycilem Sarah za rękę i poszlismy do pokoju.
-To jakas wariatka...-zaczal Will.
-Kobieta?-spytalem.
-Tak. Jakaś Alice, podobno cie szuka i robi rozrubę.
Zacząłem iść w kierunku drzwi...
-Gdzie ty idziesz?-zapytala Reese
-Muszę to załatwić.
Gdy wyszedlem zobaczylem kobietę z bronią:
-Alice zostaw to...
-Dlaczego? Gdzie jest ta twoja laska? Co? Gdzie ona jest?!
-Nie wiem.
Słyszałem otwierające się drzwi, zza rogu wyłoniła się Reese:
-To ja!- krzyknęła.
-Sarah nie-powiedzialem stanowczo.
Widziałem jak Alice celuje w nią bronią,gdy nacisnela spust zrobiłem krok w prawo...

~You look little lost~ Reese&Rhodes  [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now