12

72 6 0
                                    

Powrót czasowy do momentu kiedy Lisa i Nina wróciły do domów.

Lisa POV.

Po cichu weszłam do domu, bojąc się, że zaraz moja mama wyskoczy na mnie i zacznie krzyczeć. Zdjęłam buty i powoli przemieściłam się do kuchni, ze względu na to, że nie jadłam nic od godziny 9:00, a jest już prawie 14:00.

Wyjęłam bułkę, masło, ser i nóż i zaczęłam robić sobie kanapkę. W między czasie nastawiłam wodę na herbatę. Miałam wrażenie, że w domu nikogo nie ma. Nie ważne, może rodzice pojechali po prostu do pracy.

Kiedy już zaparzyłam sobie herbatkę i zrobiłam bardzo skromne kanapki z serem, usiadłam przy stole i zaczęłam spożywać posiłek. Pomimo głodu nie miałam dużej ochoty na jedzenie z powodu adrenaliny jaka mnie ogarneła wcześniej.

Przed oczami miałam obraz upadającego mężczyzny z wypływającą pulsująco krwią z szyi. Sięgnęłam do kieszeni dresów po nożyk, którym zabiłam człowieka. Dalej było kilka śladów krwi, ale wcześniej wytarłam go o chusteczkę, którą zabrała Nina.

Mówiła, że wrzuci ją do kominka i spali. Musiałam zrobić tak samo z moimi ubarniami ze względu na to, że mogła zostać na nich krew. Stwierdziłam, że już nie będę więcej jeść pomimo, że zjadłam tylko połowę jednej kanapki.

Zaniosłam naczynia do kuchni i później poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i po chwili podszedł do mnie mój kot. Zaczęłam się z nim bawić, ale przerwał nam odgłos otwieranych drzwi. Powoli zeszłam więc na dół.

Była to moja mama, która właśnie wróciła z pracy. Zdejmowała buty, ale chyba dalej mnie nie zauważyła. Stałam sobie obok na schodach, a mama przeszła sobie  po prostu do kuchni.

- Hej mamo. - zdecydowałam się powiedzieć po dłuższej chwili idąc w stronę pomieszczenia, w którym się znajdowała.

- O witam córeczkę! Gdzieś ty była całą noc? - zapytała przerywając robienie obiadu i krzyżując ręce na piersiach.

- Ja byłam u Niny. Mówiłam Ci przecież wczoraj.

- Powiedziałaś mi tylko, że idziesz do Niny na chwilę i wrócisz na noc. Ja się martwię dzwonię po wszystkich i w końcu się dowiaduje, że zostajesz u niej na noc. Dlaczego nie zadzwoniłaś?

- Bateria mi się rozładowała. Przepraszam.

- Dobrze, już nie mówmy o tym. Przynajmniej dobrze się bawiłyście? - zapytała powracając do poprzedniej czynności.

- Tak, świetnie.

- No to super.

- Mamo, bo jest chłopak i on mi się podoba.

- O no proszę! W końcu! Od czasów twojego ostatniego chłopaka ja nie słyszałam od ciebie, że ktoś Ci się podoba i już traciłam nadzieję, a tu proszę! Kto to taki?

- Nazywa się Mathew. Ma 21 lat, niestety nie ma rodziców. Jego tata umarł na wojnie w Iraku, a mama zapiła się na śmierć. Mieszka u babci. Z wykształcenia jest informatykiem.

- No no. A gdzie mieszka?

- W centrum.

- No to mam nadzieję, że za niedługo poznamy go z ojcem.

I'm in love with the criminalWhere stories live. Discover now