13

71 6 0
                                    

Nina POV.

Byłam w pięknym ogrodzie znajdującym się w jakiejś dolinie. Wokół były wysokie góry i przede mną znajdował się wodospad.

Nagle zobaczyłam, że coś przebiega pod moimi nogami. Była to mała szara małpka. Popatrzyła na mnie i pobiegła dalej.

Zerwałam sobie jedną czerwoną róże rosnącą po mojej prawej stronie. Zaczęłam iść przed siebie polną dróżką rozglądając się wokół.

Znalazłam się przed wodospadem. Usiadłam na głazie i zdjęłam swoje sandały, by zamoczyć stopy. Podpływały do moich stop malutkie rybki.

Usłyszałam za sobą szelest, więc się odwróciłam. Nikogo nie zobaczyłam. Pomyślałam, że to ta mała małpka. Nagle zza krzewów wyszedł Felix.

Miał na sobie białą koszulę z rozpiętymi guzikami i czarne spodnie. Jego stopy były gołe, a jego włosy rozwiewał wiatr.

Wstałam z głazu i podeszłam do chłopaka, który również szedł w moim kierunku. Wystawił do mnie rękę, którą złapałam.

Pociągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Powiedział „Będę cię kochać do samego końca”. Nie wiedziałam co miał na myśli.

Popatrzyłam na niego, a on na mnie i złapał mnie za podbródek. Patrzyłam w jego błękitne jak niebo, oczy. Zaczął zbliżać swoją twarz do mojej.

W końcu nasze usta się spotkały. Wiatr zaczął wiać jeszcze bardziej. Czułam, że w moim brzuchu wszystko zaczyna się unosić.

Nie chciałam tego kończyć. Zaczęłam więc pogłębiać pocałunek. Wziął mnie na ręce nie odrywając się ode mnie i wszedł ze mną do wody.

Musieliśmy wypłynąć na powierzchnię wody, żeby zaczerpnąć trochę powietrza. W między czasie przeczesałam ręką swoje mokre włosy.

Chłopaka nie było.

Zaczęłam go szukać pod wodą i wołać jego imię, ale nie było żadnej odpowiedzi. Byłam przez to smutna. Zrozumiałam, że go kocham.

Wychodząc z wody usłyszałam głośny, ale spokojny głos Lisy z echem gdzieś w oddali. Mówiła moje imię. Rozejrzałam się, ale jej nie widziałam.

Tak jakby głos dochodził gdzieś zza, którejś z gór. Ponownie usłyszałam „Nina”. Tym razem był to głos Mii. Zaczełam iść w stronę skąd słyszałam, że może pochodzić.

Nagle ich głosy zaczęły być coraz bliższe i głośniejsze. Myślałam, że znajduje się już blisko nich.

„On cię nie kocha” - powiedziała Lisa.

„Nie jesteś jego warta" - powiedziała Mia.

Zobaczyłam w jednej z jaskiń Felix'a. Zignorowałam głosy przyjaciółek. Podbiegłam do chłopaka. Zza jego pleców wyszły Lisa i Mia.

On je objął ramionami i się uśmiechnął. Dziewczyny pociągnęły go za ręce w głąb jaskini, a ja zaczęłam krzyczeć.

"Zostawcie go! Zostawcie mojego chłopaka!"

Usłyszałam ponownie swoje imię. Tym razem było ciche i gdzieś bardzo daleko. Pobiegłam w pierwszą lepszą stronę.

Głosy ponownie były coraz głośniejsze i było ich coraz więcej. Nagle zrobił się totalny szum. Wszystko zaczęło wirować. A ja poczułam uszczypnięcia na moim ciele.

Zamknęłam oczy. Teraz słyszałam głośno i wyraźnie głosy Lisy i Mii. Mówiły moje imię. Zdecydowałam się otworzyć oczy.

Leżałam na podłodze. Znajdowałam się w swoim pokoju w wynajętym przez nas domku na Miami. Byłam cała spocona i było mi gorąco.

I'm in love with the criminalWhere stories live. Discover now