18

57 5 1
                                    

"Niestety kaucji nie będzie..."

🦋🦋🦋

Dziewczyny dojechały na komisariat w kompletnej ciszy. Stresowały się tym co stanie się na miejscu. Wyszły z samochodu ruszając prosto do wejściowych drzwi. W środku powitał ich funkcjonariusz.

Zaprowadził je na piętro do jednego z pomieszczeń do przesłuchań. Z dwóch pozostałych wyszli inni funkcjonariusze i poprosili oni Lisę i Miię. Nina została w pierwszym pomieszczeniu.

Czarnowłosa usiadła na krześle przed biurkiem. Policjant usiadł po drugiej stronie wyciągając kartkę i długopis. Poszukał jeszcze czegoś w biurku  i zaczął mówić.

- Zapewne zastanawiasz się, dlaczego tutaj jesteś. - powiedział.

- Tak. - odpowiedziała krótko, drżącym głosem.

- Jakby Ci to powiedzieć. Twój ojciec i ojcowie twoich przyjaciółek zbankrutowali. Na bardzo dużą sumę. Obecnie gdzieś się ukrywają i chcemy wiedzieć gdzie są.

- Nie wiem, gdzie są. Naprawdę.

- Jasne. Wczoraj byliśmy w waszym mieszkaniu. Wasze matki podały nam wasz adres.

- Wiem, alarm się włączył.

- Tak. Na telefonie stacjonarnym znaleźliśmy wiadomość głosową od nieznanego numeru. Treść była następująca. "Dziewczynki kochamy was. Uważajcie na siebie." Próbowaliśmy namierzyć sygnał, ale karta została zniszczona chwilę później.

- I uważacie, że to moglibyć nasi ojcowie?

- Dokładnie. Dlatego chcę Ci zadać kilka pytań. Co robiłaś dnia 1 października o godzinie 10:00?

- Byłam na rozpoczęciu roku studenckiego. Zaczynam studia.

- Czy ktoś może to potwierdzić?

- Oczywiście. Dyrektor uczelni. Mia i Lisa też tam były. Nasze rodziny. Kamery szkolne.

- Dobrze. Kiedy ostatnio widziałaś się z ojcem?

- Jakoś w ostatnim tygodniu września. Nie jestem w stanie dokładnie Panu powiedzieć kiedy.

- Rozumiem. Czy tata mówił może, że gdzieś wyjeżdża?

- Nie.

- Czy ojciec ostatnio zachowywał się jakoś dziwnie?

- Nie. Normalnie raczej.

- Znasz może miejsce, gdzie by się obecnie mógł znajdować? Gdzie mógłby gdzieś uciec i nikt by go nie znalazł?

-  Nie, raczej nie ma takiego miejsca. Jak już to ma apartament w Paryżu, ale nie sądzę, żeby tam był

- Znasz może dokładny adres tego apartamentu?

- Nie, nie pamiętam. Mama napewno zna.

- Dobrze. Zapytamy się twojej mamy. Narazie nie mam już żadnych pytań. W razie czego będę to pani dzwonił.

I'm in love with the criminalWhere stories live. Discover now