11. Afterparty be like

264 14 8
                                    

{następnego dnia, około 5 rano}

Jina obudził ból głowy. Nie było to najprzyjemniejsze uczucie, chciał pomasować swoją skroń, ale ktoś trzymał jego rękę. Namjoon zacisnął palce na jego nadgarstku i nie chciał puścić. Starszy Kim drugą ręką starał się rozluźnić uścisk, ale na marne. Zdenerwował się trochę, ale wpadł na genialny (dla niego) pomysł.
Przecież pomysłu Jina zawsze dobrze się sprawdzały, ale tylko w jego głowie.

Przysunął się bliżej drugiego chłopaka i swoim ciężarem zwalił go z łóżka. Nie przewidział, że w rezultacie sam spadnie ale przynajmniej miał miękkie lądowanie. Nam odbudził się od razu i usiadł. Szybko złapał się za głowę i spojrzał na powód upadku. Jin siedział mu na kolanach obejmując rękami jego szyję, do tego uśmiechał się. Młodszy zwalił go z siebie i podtrzymując się łóżka wstał.
- co ty odwalasz deklu - powiedział
- głodny jestem, a ty mnie trzymałeś - starszy uśmiechnął się i potarł swój brzuch - chodźmy jeść
- jesteś niemożliwy Seokjin - Nam podał rękę siedzącemu na ziemi chłopakowi i pomógł mu wstać.
- ale za to jaki piękny - starszy otrzepała ramiona z niewidzialnego kurzu i puścił oczko do przyjaciela
- najpiękniejszy, a teraz już chodź blondynko - powiedział Nam

Po tych słowach blondyn skierował się w stronę drzwi. Po drodze wskoczył na chwilę do łazienki żeby się załatwić. Nam zrobił to po nim i oboje zeszli do kuchni.
- co byś zjadł ? - Nam zapytał starszego który pochylał się nad otwartą lodówką
- jajeczniczke taką fajną bym ojebał, mówię ci - Jinowi zaczęło burczeć w brzuchu - znajdź patelnię matole
- pierdol się - odpowiedział mu młodszy Kim i przeszukał szafki, po znalezieniu patelni zabrał przy okazji chochle - przyda nam się, co nie ?
- dawaj dawaj - Jin chciał jak najszybciej zjeść
- ogarniasz jak się to robi ? - młodszy spojrzał na starszego ze zwątpieniem
- ja master szef, pięć gwiazdek miszelin - blondyn puścił mu oczko i odwrócił się po jajka podając je Namowi razem z masłem w komplecie
- daj masło, rozbij jaja na patelni, a ja poszukam przypraw i wody - Seokjin odwrócił się zostawiając młodszego z pełnymi rękami

Namjoon wykonał dokładnie to co powiedział mu Jin. Rozbił kilka jajek na patelni, całych jajek.
- Jin, to powinno tak wyglądać ? - młodszy zaczynał kwestionować polecenie starszego
- debilu głupi, zjebałeś - Jin złapał się za głowę - ale może będzie chrupać
- dodatkowe białko i te sprawy - Nam szukał pozytywów - głodny jestem kurwa

Młodszy Kim zamieszał jajka chochlą i napił się wody, którą starszy przystawił mu do ust. Po usmażeniu jako tako śniadania (pół płynne jajka ze skorupkami) i przygotowaniu tostów (czarnych spalonych kawałków chleba) mogli usiąść przy stole.

Chłopcy uśmiechnęli się do siebie i mieli zacząć jeść. Ruch w drzwiach przykuł uwagę Namjoona, który od razu odwrócił tam głowę. W wejściu stał młody chłopak z różowymi włosami. Ubrany był na sportowo, miał w ręce torbę. Seokjin już dawno zdążył zjeść połowę swojej porcji, skończyłby szybciej gdyby nie nagłe zakrztuszenie. Nam uderzył go parę razy w plecy, odwracając odwagę od tajemniczego przybysza. Starszy po chwili odetchnął i zaczął się śmiać z siebie. Po chwili przestał, przez zapach który nie spodobał mu się.

Pachniało jakby.... spalenizną. Seokjin odwrócił się w stronę dymu, który zaczął wypełniać pomieszczenie.
Nam zapomniał wyłączyć ognień pod patelnią, przez co resztki zapaliły się. Starszy zaczął krzyczeć, młodszy tak samo wpadł w panikę. Oboje zaczęli na siebie krzyczeć, obwiniając o wypadek. Typo w drzwiach też coś wrzeszczał, ale nikt nim się nie przejmował.
- co ty kurwa narobiłeś !? - Seokjin uniósł głos - otwieraj okno, szybciej!

Namjoon jak najszybciej otworzył najbliższe okno na oścież, starszy złapał rączkę patelni przez ścierkę  i wyrzucił ją w kałuże na zewnątrz. Ogień powoli przygasł, aż kompletnie się wypalił. Jin stał uśmiechnięty i dumny siebie, aż poczuł ciepło na ręce. Szmatka też zaczęła się palić przez co starszy krzyczał jeszcze głośniej. Nieznany im chłopak podbiegł do niego z gaśnicą i zaczął go gasić. Starszy miotał się i ruszał rękami na wszystkie strony. Namjoon stał z boku i obserwował całą akcję z otwartą buzią. Gdy udało im się zgasić ogień wszyscy w pomieszczeniu odetchnęli z ulgą, dopiero teraz Jin zauważył nową osobę, która go uratowała. Przetarł z twarzy pianę i zapytał
- Kim jesteś ?
- Jung, Wooseok Jung - młodszy nadal nie ruszył się z miejsca - a wy to ?
- przyjaciele Hobiego - odpowiedzieli razem, po czym Nam dodał - ja to Jin, a tu Namjo---, czekaj odwrotnie ja to Namjoon, a ten tu blondyna to Jin
- Ugh, okej - Wooseok wycofał się i obrócił w stronę śpiącego na kanapie nastolatka - a on ?
- Jiminssi, ale jemu się zezgonowało - Jin wzruszył ramionami i wrócił do jedzenia zimnej już potrawy
- a co wy tu robicie ? - młodszy zapytał
- imprezę odsypiamy, a ty ? - Seokjin z pełną buzią odpowiedział
- mieszkam - powiedział Wooseok, po chwili dodając - chociaż teraz to kwestionuje

house of cards [YoonKook]Where stories live. Discover now