17. Kawiarnia i kolejna noc

193 10 2
                                    

[czwartek, po północy]

Jimin znów nie mógł zasnąć, nie było to już nowością. Nastolatek poddał się już myśląc, że zaśnie. Tabletki mu się skończyły, nie miał już niczego co by pomogło. Zrezygnowany odwrócił się na drugi bok. Spojrzał na telefon i zawahał się.

Czy powinien ?

Nie był do końca pewny swoich działań, ale był zdesperowany. Chciał poczuć, że nie jest sam.
Wybrał numer Namjoona z listy, liczył że starszy nie śpi jeszcze. Póki miał odwagę wcisnął przycisk i zadzwonił. Od razu zaczął tego żałować, co on sobie myślał.

- Jimin co się dzieje ? - Namjoon brzmiał na zmartwionego - Jimin jesteś tam ?
- tak hyung - mówił cicho, miał szczęście że rodzice mieli pokój piętro niżej i nie słyszeli nic - nie mogę zasnąć
- Oh, to może coś poopowiadam ci ? - Namjoon zaczął, był już spokojniejszy, zawsze mogło stać się coś złego - słuchaj mojego głosu i połóż się wygodnie
- dziękuję Namjoon - Jimin niemal wyszeptał
- Minnie zawsze możesz dzwonić, nie zostawię cię pamiętaj - Namjoon uśmiechnął się - nie więc byłem dzisiaj w księgarni i oglądałem nowe książki i wiesz co się stało ?
- hmm ?
- tylko dotknąłem tej półki, naprawdę, a ona już spadła - Namjoon zaśmiał się - od razu przybiegli i myślałem że zaraz mnie ci pracownicy pobiją.
A to był tylko wypadek
- bóg destrukcji z ciebie hyungie - Jimin powiedział i położył się na boku zamykając oczy - ja dzisiaj miałem kartkówkę, nie poszło za dobrze
- z czego ?
- angielski - westchnął - nie rozumiem nic, kompletnie nic i czuję się przez to jak debil jak lekcjach
- pomogę ci - Namjoon uśmiechnął się - myślę, że jako tako coś potrafię
- hyung i tak robisz dużo - Jimin zawstydził się - wystarczy, że już nie daję ci spać, jestem beznadziejny przepraszam
- Minnie posłuchaj - Namjoon zrobił krótką przerwę - jesteś świetnym przyjacielem, uwierz mi, poza tym gdybym nie chciał to bym z rozmawiał z tobą, a co do angielskiego to jutro przyjdę i spróbuję cię czegoś nauczyć
- niech ci będzie Joonie - Jimin ziewnął, i ułożył się wygodniej otulając kołdrą
- wiesz, byłem też dzisiaj z Tae na zakupach, zapamiętaj nigdy nie bierz go do sklepu - Nam zaczął kolejną historię, opowiadał je żeby Jimin łatwiej zasnął - zgubiłem go trzy razy
- mhm - Jimin na wpół śpiący mruknął, wrzeszczę zmęczenie zaczęło przychodzić
- latał po całym sklepie, szukał jakiś rzeczy, trudno było nadążyć - Namjoon sciszał powoli głos - musiałem biegać za nim jak głupi, ludzie mieli widowisko i wiesz co było potem ? Nie mogłem znaleźć mojego ulubionego makaronu, więc ...

Kim opowiadał dalej, przerwał kiedy nie dostał odpowiedzi od piętnastu minut. Uśmiechnął się zwycięsko i szepnął
- dobranoc Minnie

Po czym rozłączył się. Namjoon odłożył telefon na biurko, uprzednio sprawdzając godzinę, rozmawiali 37 minut. A raczej on mówił przez większość czasu. Westchnął i przetarł twarz rękami. Jimin zadzwonił jak miał kłaść się, teraz mógł to zrobić w końcu. Nie żałował jednak rozmowy. Czuł się lepiej, nie wiedział dlaczego. To było dziwnie miłe uczucie rozmawiać z kimś w nocy o całym dniu.

Na tym jednym razie się nie skończyło. Od wtedy to stało się ich małą codzienną tradycją. Nie czekali do północy, zwykle jeden z nich dzwonił kiedy był już ogarnięty do snu. Mogli wtedy pogadać o wszystkim, poznali się o wiele lepiej.

***

[środa]

Jimin po skończonej lekcji pożegnał się z przyjaciółmi i ruszył do wyjścia. Nie było dzisiaj zajęć tanecznych, więc miał więcej wolnego czasu. Jungkook został na sali patrzeć na swojego chłopaka. Jimin uśmiechnął się, na początku czuł zazdrość patrząc na nich, ale teraz im kibicował.

house of cards [YoonKook]Onde histórias criam vida. Descubra agora