13. Sylwester idiotów i parę dni później

247 13 4
                                    

[31 grudnia/1 stycznia]

Yoongi leżał na swoim łóżku. To było jego ostatnio ulubione zajęcie, które często praktykował.
Miał jeszcze sporo czasu do wyjścia na imprezę. Sylwestra będą robić w domu Jeonów.
Kwan i Jisoo wyjechali do swoich znajomych, oczywiście na prośbę nastolatków. A raczej błagania Jungkooka. Starszy cieszył się, że jego przyjaciel potrafił swoim urokiem osobistym przekonać każdego. Potrzebował na to tylko dwóch tygodni.

Min przeciągnął się i sprawdził godzinę - 12:11. Mógł spokojnie leżeć i niczym się nie przejmować. Doceniał takie chwile, mógł odpocząć od innych. Cisza pomagała mu z nerwami.
Podniósł się i stanął na nogach. Yoongi skierował się do łazienki, aby wziąć prysznic. I tak nie miał nic lepszego do zrobienia.

Stanął przed lustrem i przejechał ręką po twarzy, nie lubił jej. Zawsze potrafił znaleźć małe niedoskonałości, które sprawiły że wyglądał w swojej opinii żałośnie.
Pociągnął za przydługie kosmyki włosów i westchnął. Oparł dłonie na brzegach umywalki i zacisnął je. Musiał wziąć parę oddechów żeby się uspokoić. Nienawidził myśleć za dużo, zwłaszcza gdy chciał dobrze spędzić czas.

Popatrzył na swoje włosy i niezadowolony mruknął do siebie. Dobrze, że miał w zapasie parę farb. Odrosty wyglądały okropnie, a kolor był prawie całkiem spłukany.

Po prawie godzinie wyszedł z mokrymi włosami, które były teraz białe. Spontanicznie kupił wcześniej rozjaśniacz i nałożył go na głowę. Przynajmniej wyglądał lepiej niż w wyblakłych różowych włosach.

Podszedł do szafy i wyjął z niej ubrania. Jak zwykle postawił na czarne jeansy i czarną koszulkę. Uśmiechnął się do siebie poprawiając bransoletkę na nadgarstku. Odkąd dostał ją od Nama i Tae nie zdejmował jej. Przeczesał ręką po lekko mokrych włosach i pociągnął za nie.
Wyszedł ze swojego pokoju i zapukał do sąsiednich drzwi. Po chwili wychylił się zza nich wyższy chłopak.
- Kookie chodź tutaj do hyunga - uśmiechnął się, na co młodszy cofnął się
- Yooni ? - Jungkook nie wiedział o co chodzi starszemu, dopiero po chwili zrozumiał i cofnął się
- no chodź tu - Min zaśmiał się i przyciągnął do siebie wyrywającego się nastolatka
- hyungie jesteś cały mokry, odsuń się - Jeon próbował odczepić drugiego, ale na próżno
- no chodź tu króliku - Yoongi mocniej przytulił chłopca

Jungkook przytulił się i pokręcił głową na słowa starszego. Usiedli razem na łóżku i padli na plecy.
Jungkook przybliżył się do starszego i pocałował go. Powolna pieszczota zaskoczyła odrobinę starszego. Yoongi po chwili przejął dominację i przeniósł ręce na klatkę piersiową chłopaka.
Niedługo później oderwali się od siebie.
- Jungkookie zacznij się ogarniać - starszy popatrzył nastolatkowi w oczy - Hobi ma przyjść o trzeciej
- już hyungie - Jeon podniósł się i pocałował starszego w policzek po czym podszedł do swojej łazienki

Yoongi uśmiechnął się i wyszedł z pokoju młodszego. Wyjął telefon z kieszeni i zaczął szukać numeru do Namjoona. Kim miał ostatnio trochę rzeczy na głowie i potrzebował rozmowy. Yoongi był jedyną osobą, której mógł się zwierzyć i być pewnym że tajemnicy nikt nie pozna.

Martwił się o swojego najlepszego przyjaciela, Namjoonie był dla niego rodziną. Yoongi mógłby nawet powiedzieć, że Kimowie znaczyli dla niego więcej niż własny ojciec. Traktował ich jako prawdziwą rodzinę.

Wybrał numer telefonu i czekał aż Joonie odbierze. Jak zwykle zajęło to trzy sygnały. Starszy uśmiechnął się i usiadł wygodnie na brzegu swojego łóżka.
- Namjoonie ogarnąłeś już się ?
- już prawie, Hyung bo ja nie mogę znaleźć kluczy, ale Tae mi pomoże zaraz - Kim brzmiał na zakłopotanego - jestem ostatnio roztrzepany
- widzę to Joon, jeśli coś się dzieje pamiętaj, że jestem z tobą - Yoongi po chwili dodał - jesteś moim przyjacielem i zawsze jestem gotowy ci pomóc pamiętaj
- dziękuję Yooni - głos Nama załamał się na imieniu starszego - jest jedna sprawa, która nie daje mi spokoju, pomożesz mi ?

house of cards [YoonKook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz