Rozdział VI

1.2K 69 47
                                    

Następnego poranka, Morgan obudziła się wcześnie rano więc poszła zrobić kawę. Kiedy wróciła do pokoju, bruneta obudziła silna woń kawy. Mruknął z zadowolenia i wstał, aby zabrać zielonookiej kubek.

- Oddawaj! - krzyknęła szeptem.

- To zaparz mi drugą - poprosił na co ona fuknęła, ale poszła zaparzyć drugą. Rodzice blondynki jeszcze mocno spali, bo była sobota więc dziewczyna spokojnie zeszła na dół. Zaparzyła drugą kawę po czym wróciła na górę, gdy chłopak przeglądał jej książki.

- Władca pierścieni? Do wszystkich chłopaków których kochałam? Przecież to dwa zupełnie inne typy książek - prychnął

- To co? mi się podobają -

- Dobra, to co robimy dziś? -

- Nie wiem może film jakiś? -

- Dobra, ale ja wybieram -

- Wredota z ciebie - wystawiła mu język po czym wzięła z szafy bluzę i krótkie spodenki.

- A ty byś kiedyś ubrała się w coś innego niż bluza -

- Nie lol - wywróciła oczami i poszła się przebrać do łazienki, a potem ogarnąć. - idziemy do sklepu, żeby kupić przekąski - powiedziała do bruneta, który od razu kiedy to usłyszał podniósł się z miejsca i otworzył jej drzwi. Poszli do sklepu w którym wybrali cheetosy, tymbarka oraz pop corn. Po długiej kłótni przy kasie o to kto płaci, wyszli ze sklepu i wrócili do domu w którym rodzice przygotowywali już śniadanie.

- Hej dzieciaki ! - zawołał tata

- Hej tato - odpowiedziała Morgan, a chłopak się uśmiechnął.

- Chcecie sałatkę i sok pomarańczowy ? - krzyknęła mama, a oni wchodząc do kuchni kiwnęli głowami. Kiedy zjedli śniadanie pomogli ogarnąć kuchnię, po czym wrócili do pokoju.

- Chodź zagramy w lola - zaproponował chłopak, a po chwili wyjął laptop dziewczyny, a sam zasiadł przy komputerze. Po kilku zagranych rundach chłopak spojrzał na nią zdziwiony.

- Ty w to wymiatasz -

- Nie no bez przesady - zaśmiała się słabo. Po chwili z telefonu bruneta dało się usłyszeć szał powiadomień. - Sława nie daje wytchnąć co? - zaśmiała się pod nosem.

- Miałem dziś zrobić live'a na patreonie -

- No to przecież możesz zrobić, nie jestem tyran - prychnęła dziewczyna.

- Dobra, to może zacznę teraz żebyśmy mieli potem spokój? -

- Ej to twój live, mnie do niego nie mieszaj - uniosła ręce dziewczyna w geście obronnym. Zielonooki tylko się zaśmiał, po czym odpalił live'a. Nie minęła chwila, a już były pierwsze pytania odnośnie jego pobytu.

To twój pokój? Gdzie jesteś? To twojej rodziny dom? Wtf gdzie on jest?

- Jestem u mojej sąsiadki Morgan, bo moi rodzice pojechali w delegacje - odpowiedział obojętnym tonem, a dziewczyna pokazała mu język i położyła się tyłem do niego i odpaliła jakiś serial

Pokażesz ją?

- Jasne! - odpowiedział i skierował kamerę w jej stronę jednak nie było widać jej twarzy

- Aidan, przestań ! - krzyknęła, a on obrócił z powrotem kamerę.

Ktoś ją widział? Ale ma śliczne włosy! Jejku ale jej zazdroszczę :( Totalna Heather

- Ej demon, mówią, że jesteś Heather! - krzyknął w śmiechu.

- No to chyba w życiu na oczy nie widziały siebie - odpowiedziała i rzuciła w niego poduszką.

- Jak możecie zobaczyć jestem dręczony przez nią. -

To twoja dziewczyna? Pokażesz jej twarz?

- Nie i nie. Na razie jak widzicie Morgan nie chcę wam jej pokazać więc nie mogę - powiedział i oberwał kolejną poduszką. - Dobra koniec - powiedział i wstał, po czym przerzucił blondynkę przez ramię, a ta próbowała go kopnąć, żeby ją postawił.

- Dobra przestanę, ale mnie postaw - powiedziała zrezygnowana.

- Obiecujesz? -

- Tak -

Chłopak ją postawił, a potem wrócił do live'a.

- Przepraszam, już jestem - Kolejne 2 godziny chłopak spędził na odpowiadaniu na pytania, a kiedy miał już kończyć padło setki pytań czy zagra na koniec live'a For You. Chłopak się zgodził i sięgnął po gitarę, a zielonooka oparła się o dłonie, po czym spojrzała na niego zaciekawiona. On na nią spojrzał i ciepło się uśmiechnął po czym zaczął grać. Kiedy skończył wyłączył live, dziewczyna otworzyła szeroko oczy i zaniemówiła.

- Jasna cholera.. - wybełkotała, a on się nerwowo zaśmiał. - O kim jest ta piosenka? -

- Nie ważne -

-  A dla mnie ważne -

- W sumie to sam nawet nie wiem - odpowiedział wachając się, a ta tylko wywróciła oczami.

- Dobra jak chcesz, idź wybrać film -

- Nie no tylko żartowałem, ty wybieraj -

- O dzięki - odpowiedziała, a po chwili wskoczyła na łóżko z laptopem - Weź zrób popcorn ja przygotuje resztę.- Chłopak kiwnął głową, a kiedy wrócił z popcornem Morgana już czekała na niego na łóżku z kocem na sobie. Była godzina 21 kiedy zaczęli oglądać.

- Serio? Do wszystkich chłopaków których kochałam? Książka ci już nie wystarczy? - zapytał, a ona położyła palec na jego ustach i zaczęła oglądać. Chłopak spojrzał na godzinę, była 23, a film dalej leciał. Wciągnął go dość, szczególnie końcówka, kiedy po tym wszystkim Lara napisała list do Petera. Uśmiechnął się do siebie, kiedy dziewczyna wtuliła się w niego kiedy film już się kończył. Wyłączył laptopa i położył go na szafce obok łóżka i chciał już wstać, aby położyć się u siebie, jednak blondynka wzmocniła uścisk nie chcąc puścić bruneta, myśląc pewnie, że to jej miś. Zielonooki uśmiechnął się szeroko i przyciągnął ją do siebie i usnęli.

W nocy Morgan przebudziła się i podniosła się do siadu z szybko bijącym sercem. Po chwili jednak zobaczyła zielonookiego obok siebie i trzęsąc się ze strachu skuliła się i wtuliła się w niego, a z jej policzka ściekała łza.








896 słów!

Jejkuuuu nawet nie wiecie, jak ja się cieszę!!! książka ma już 170 odsłon i 29 głosów!! DZIEKUJE IOJDOAJOAD KOCHAM WAS MOCNO BARDZO JEJKUUU!! dziękuje również za takie pozytywne komentarze, które motywują mnie do pisania codziennie!! buzi do jutra <33 ( tak btw to chcecie te instagramy postaci?)

𝓦𝓸𝓷𝓭𝓮𝓻𝓯𝓾𝓵 𝓖𝓲𝓻𝓵Onde histórias criam vida. Descubra agora