Rozdział XIV

995 50 6
                                    

- Cześć dziewczyny ! - weszła do pomieszczenia Eden.

- Cześć Eden - powiedziała Morgan, a Megan się tylko uśmiechnęła

- Rozmawiacie o chłopakach? czy o czym, no już gadajcie ! - zapytała rozpromieniona brunetka.

- Mówiłyśmy o tym, że Morgan ma się pofarbować, co o tym sądzisz? - zapytała czarnowłosa

- Sądzę, że będzie wyglądać onieśmielająco! - zaklaskała dziewczyna.

- Fuj, nie - powiedziała blondynka, udając odruch wymiotny.

- Daj spokój! będziesz wyglądać idealnie! Emmy, musiała zrobić to samo co ty do drugiego sezonu, ale jak dla mnie, lepiej wyglądała w 1 sezonie - stwierdziła Eden

- Tak, masz racje, a ty masz z nią dobre kontakty co nie? - zapytała zielonooka

- Wiadomo! Megan, a ty poznałaś kogoś fajnego? jakiegoś chłopaka? - poruszyła brwiami

- Cameron wydaje się fajny - powiedziała cicho

- Super byście wyglądali! Cameron jest fajny, ale odpalił taki kawał z chłopakami TJ, że gniewamy się na nich od tamtego roku - fuknęła pod koniec

- A co odpalili? - zapytała niepewnie brązowooka

- Do szamponu wlali jej żółtą farbę do włosów, a do maseczki dolali niebieską trwałą farbę! rano wyglądała jakby wróciła z festiwalu kolorów, a jej mina mówiła sama za siebie. TJ zazwyczaj jest potulna i milutka, ale tego dnia na wszystkich fuczała. - skończyła akcentując ostatnie słowo.

- Ja bym ich chyba zabiła - powiedziała oburzona Morgan

- A ja bym zrobiła to co TJ zapewne - skończyła Megan. Posiedziały rozmawiając w saunie jeszcze 15 minut, po czym blondynka i czarnowłosa stwierdziły, że wrócą już do pokoju się spakować. Eden, pożegnała się z nimi i rozłożyła się na siedzisku.

Dziewczyny wzięły szybki prysznic, a chwilę później zaczęły się powoli pakować. Zabrały ubrania i zostawiły tylko na jutro, oraz piżamy. Ostatnia noc w hotelu, ale także i ostania noc z znajomymi poznanymi na planie. Obie dobrze wiedziały, że zobaczą się z nimi za niecałe dwa tygodnie, ale było im przykro. Morgan wiedziała, że i tak będzie w towarzystwie zielonookiego, ale nie bardzo się z tego powodu cieszyła. Ich relacja zmierzała w dobrą stronę, a to nie znaczyło dla niej dobrze, bo bała się, że się przywiąże do niego. Zaufała mu, ale wiedziała jaki był w dzieciństwie. Sama była zdziwiona, jak tak szybko ich relacje się tak poprawiły. W tej chwili była szczęśliwa i tyle jej wystarczało. Megan zaczęła czytać jakąś książkę, więc Morgan postanowiła, że dokończy swój serial. Ubrała się w bluzę Aidana i krótkie spodenki, po czym położyła się na kanapie i zaczęła oglądać. Niemal. po minucie rozległo się pukanie do pokoju. Dziewczyna głośno jęknęła i wstała, po czym otworzyła drzwi.

- Tak, klub "zabawianie debili' jest otwarte właźcie - powiedziała sennym głosem, a Aidan zaczął się śmiać.

- Jestem tylko ja. Chłopaki przyjdą później, chcieli spędzić z wami ostatnie chwile - zaśmiał się brunet. - Co robisz? -

- Oglądam The Walking Dead, a Megan czyta. Jej pokój jest po lewej. - powiedziała po czym poszła do salonu i z powrotem przykryła się kocem.

- Kto powiedział, że przyszedłem do Megan? Przyszedłem do aktualnej właścicielki mojej bluzy, która uroczo leży sobie przed telewizorem - powiedział po czym usiadł na fotelu.

- A od kiedy leżenie jest urocze Five? - zapytała wywracając oczami

- Nie rób tak bo ci zostanie - uśmiechnął się wrednie.

- Nie zesraj się, zesrałeś się - skończyła dziewczyna i puściła serial i przykryła się po sam nos kocem.

- Zimno ci? Masz bluzę i leżysz pod grubym kocem, ale z ciebie zmarzluch - stwierdził zielonooki.

- No widzisz, zmarzluch ze mnie - uśmiechnęła się ciepło, a chłopak wywrócił oczami.

- Przestań! - powiedział śmiejąc się delikatnie.

- Przestać się szczerze uśmiechać? -

- Nie! dobrze wiesz jak - powiedział śmiało

- Oh.. chodzi ci o to? - powiedziała i delikatnie oblizała zęby i zrobiła eye roll'a.

- Okej, przesadziłaś - powiedział brunet i położył się obok niej i dał głowę na jej.

- To jest twoja kara? wiesz, że teraz mi ciepło - zapytała śmiejąc się.

- Cicho oglądam - uciszył ją zielonooki. Kiedy skończyli pierwszy odcinek rozległ się ponownie stukot do drzwi. Tym razem otworzyła Megan, która kiedy zobaczyła chłopaków, rozpromieniona wpuściła ich do środka.

- To co ostatnia noc, to butelka! - stwierdził blondyn, kiedy zobaczył nastolatków oglądających serial.

- Dobra, ale jak ktoś mi karze wyjść z hotelu, to mu nie daruje - wzruszyła ramionami blondynka. Dante wszedł chwilę po Cameronie, po czym zobaczył Morgan i Aidana, a potem to co oglądają.

- Ej! też oglądam ten serial - stwierdził rozpromieniony, a Cameron i Aidan zmarszczyli brwi, po czym spojrzeli na siebie zdziwieni.

- Dobra, to następnym razem jak przyjadę oglądamy razem - uśmiechnęła się sztucznie po czym wstała okrywając się kocem, a brunet wpatrywał się w Megan, która zerowała jakiś napój który był w lodówce.

- To nie jest dobry pomysł - stwierdziła Morgan po czym wyrwała Megan butelkę i sama wypiła całą zawartość.

- A to na pewno nie było bezpieczne - odpowiedziała czarnowłosa.

- Niebezpieczne, ale zabawne - wzruszyła ramionami i usiadła w kręgu.


798 słów!

No to 2 część maratonu! mam nadzieję, że się spodoba i ogólnie to jak zwykle mocno was kocham jejkuuu. Za 5 minut kolejny rozdział misie, a po maratonie w poniedziałek zrobię bonus :P dobra nie przedłużam kckc was <33

𝓦𝓸𝓷𝓭𝓮𝓻𝓯𝓾𝓵 𝓖𝓲𝓻𝓵Where stories live. Discover now