Rozdział XXI

971 57 20
                                    

Megan oparła głowę o drzwi, zmuszając się do otwarcia ich.

- Przytułek dla bezdomnych, w czym moge pomóc? - zapytała Megan patrząc na blondyna

- Byłyście w maku bezemnie? - zapytał i pokazał relację Megan.

- Byłyśmy z chłopakami, po za tym możemy wychodzić kiedy i z kim chcemy - stwierdziła

- A tej co? - zapytał niebieskooki patrząc na czarnowłosą.

- Umiera -

- Chwila, Megan? a tam jest Morgan? Jasna cholera.. -

- Co tam bziku? - zapytała blondynka

- Nic chciałem tylko złożyć zażalenie, że byłyscie bez nas -

- Jakich „nas" -

- mnie i jego - wskazał oalcem na Dante, który wszedł i spojrzał na Megan po czym na Morgan i wydał bezgłośny okrzyk.

- A 3 muszkieter? - zapytała wrednie Morgan wstając z podłogi i przytulając obu chłopaków na przywitanie.

- Pokazał nam story, ale nie chciał przyjść. Stwierdził z zamyśleniem brunet.

- Lata mi to - odpowiedziała zielonooka.

- Dobra, to chcecie coś razem porobić? - zapytał blondyn.

- Nie, idziemy spać - ziewnęła sztucznie blondynka i zamknęła za nastolatkami drzwi.

- Po co Aidan im pokzaywał twoje story - pomyślała na głos czarnowłosa

- Sama się zastanawiam. A teraz, nie idziemy chyba spać? - spytała brązowooka.

- Wiadomo, że nie! napisze do Eden, żeby wpadła. - powiedziała zielonooka, po czym tak zrobiła. Minutę później do ich drzwi rozległ sie delikatny stukot. Morgan poszła otworzyć drzwi i rozejrzała się, czy nie ma chłopaków.

- No to co robimy? - zapytała unosząc brew brunetka.

- Oglądamy serial! - zaklaskała w dłonie Megan, a Eden się rozpromieniła. Zaparzyła im herbaty, po czym usiadły przed telewizorem i zaczęły oglądać. Koło 3 Megan, stwierdziła, że pójdzie spać więc Morgan i Eden, zostały same, sle brunetka dodała, że też zaraz idzie.

- Słyszałam, że pokłóciłaś się z Aidanem. O co tym razem? -

- W pewnym sensie powiedział „ kto by chciał się umawiać z Morgan Legend" -

-  Gdybym była chłopakiem, to chyba byłabym twoją psychofanką. Przecież jesteś chodzącym ideałem. -

- A ty na oczy, chyba nie widziałaś ideału. Daleko mi od niego, ale miło wiedzieć. Poprostu zaufałam mu, a on się tak odwdzięcza-

- Wiesz, chyba musisz mu wybaczyć, bo dziś o 10 są pierwsze nagrywki. Nie wiem czy odrazu, ake dobrze wiesz co będzie się działo. - powiedziała przygryzając wargę.

- Tak wiem.. Ale wiesz, poprostu zabolało - zaśmiała się słabo, a brunetka spojrzała na nią z politowaniem.

- Będe się już zbierać. Pa kochana - stwierdziła Eden i pocałowała w czoło czarnowłosą. Kiedy wychodziła bezgłośnie powiedziała. - Chciałabym być na twoim miejscu.. -

Następnego dnia, ponownie dziewczyny obudziły sie przez budziki w telefonach, po czym ubrały się szybko w to samo co wczoraj. Morgan zrobiła jeszcze kocie kreski, wytuszowala rzęsy i nałożyła pomadę, a Megan to samo i jescze cienie do powiek. Wybiegły szybko z pokoju, po czym zaczęly biec w stornę studia. Na miejscu, była już cała obsada, a kiedy zobaczyli nastolatki zaczęli się śmiać i gwizdać.

- Jest nasza gwiazda ! - krzyknął ktoś, po czym zabrali Morgan ze sobą. Megan poszła za nimi, ale zaczepił ją Blake, więc zgubiła czarnowłosą.

- Wiesz co masz robić? - zapytał scenograf, a zielonooka pokiwała energicznie głową.

Zobaczyła pierwszy raz, od lotniska bruneta, który mierzył ją wzrokiem. Ta tylko wywróciła oczami i zaczęła swoją rolę, kiedy reżyser krzyknął „akcja!".

- Prosze prosze, a kogo my tu mamy? - zaśmiała się wrednie patrząc na Aidana i resztę jego rodziny. Powoli schodziła po schodach, a reszta SA stała dalej na górzę.

- Podejdź krok bliżej, a cię zabiję - „teleportował" się przed nią zielonooki, a ta tylko parsknęła.

- Też tak umiem kolego - „teleportowała" się za niego dziewczyna, a chłopak stał w osłupieniu.
- Chcecie sie bić, czy przedstawicie się normalnie. - ucięła czarnowłosa i usiadła koło barku.

- Numer pięć! Maniery! - krzyknął staruszek z monoklem z tyłu.

- Ja jestem Luther numer 1 , super siła, tam jest Diego numer 2 podkręca wszystko czym rzuca... - i tak wymieniał Tom.

Do godziny 15 robili nagrywki, po czym pozwolili się im rozejść po planie. Reżyser był zachwycony grą Morgan, a wszyscy, nawet starsi aktorzy jej gratulowali, zostawiając ją w wielkim szoku. Aidan, próbował nie zwracać na nią uwagi, ale za każdym razem gdy przechodziła patrzył na nią. W pewnym momencie czarnowłosa nie wytrzymała i podeszła do niego.

- Jaki jest twój problem? - zapytała sarkastycznie

- Nie mam, poprostu zmieniłaś się - wzruszył ramionami, próbując oderwać od nien wzrok.

- Fajnie, masz mi coś jeszcze do powiedzenia? -

- Nie zagrałaś tak tragicznie tej roli jak się spodziewałem - ponownie wzruszył ramionami.

- Ah, jak to dobrze, że nie zawiodłam wielkiego Aidana! Chociaż raz w życiu byś mnie docenił, ale oczywiście, o czym ja w ogóle mówię! Aidan Gallagher od dziecka nienawidzi tej głupiej Morgan. Głupia mu zaufała i myślała, że może na niego liczyć, ale z niego ogier! Panie i panowie nasz nie ugięty Aidan Gallagher załatwił kolejną dziewczynę - powiedziała powstrzymując łzy w oczach i wybiegła ze studia, nie zwarzając na nic, ani na nikogo. Megan rozmawiła dalej z Blake'iem i nic nie widziała, tylko Ethan to zobaczył i wybiegł za dziewczyną.

777 słów!
Ohh ten plan naprawde ciekawie się rozwija chyba haha❤️❤️ bonusowy dzis bo wczoraj nie dodałam🥺❤️ Kocham was mocno do  poniedziałku💗🥺💖

𝓦𝓸𝓷𝓭𝓮𝓻𝓯𝓾𝓵 𝓖𝓲𝓻𝓵Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz