Kiedy Hermiona, Draco i reszta wyszli z klubu, od razu teleportowali się do domu dziewczyny.
- Twoi rodzice nie będą źli, że przyszliśmy o tej porze? – zapytała Ginny.
- Nie ma ich. – odparła, wchodząc do salonu i kładąc swoje rzeczy na jednym z foteli. – Czujcie się jak u siebie. Zrobię herbaty.- dodała i zniknęła w kuchni. Po niecałych 10 minutach pojawiła się z parującymi kubkami.
- No to teraz może wyjaśnisz nam, co ty, do jasnej cholery, tam robiłaś? – zapytała Pansy.
- I gdzie nauczyłaś się tak jeździć na motorze? – dodał Blaise.
- Często tam jeździsz? – Teodor.
- Jakim cudem wygrałaś ten wyścig? Przecież jeździli dzisiaj najlepsi. – Astoria.
- Dlaczego nam nie powiedziałaś? – Harry.
- Jesteśmy przyjaciółmi! Powinniśmy wiedzieć!! – zawołał Ron.
- Jeżdżę na motorze od początku wakacji, nauczył mnie tego znajomy. Jestem najlepsza, więc wygrywam wyścigi. Nie powiedziałam wam, bo bałam się waszej reakcji. – powiedziała Hermiona, siadając na ramieniu fotela, na którym siedział Malfoy.
- Bałaś się naszej reakcji? – powtórzył Potter. – Dlaczego?
- Spójrz choćby na to, jak zareagowaliście, kiedy dowiedzieliście się, że przyjaźnię się ze Ślizgonami. Byliście wściekli. Co by było, gdybym powiedziała wam, że biorę udział w najbardziej niebezpiecznych wyścigach motocyklowych w kraju?
- Martwilibyśmy się o ciebie. – stwierdziła Ginny.
- I pewnie na początku byśmy się obrazili. – odparł Ronald.
- Ale potem by nam przeszło. – zakończył Harry.
Granger uśmiechnęła się lekko. Weasley zmarszczył brwi.
- A wy? Nie jesteście źli, że wam nie powiedziała? – zapytał Ślizgonów.
- Nie, nie jesteśmy źli. – odpowiedziała Parkinson.
- Jest nam tylko przykro. – dodała Greengrass.
- Ale jest już wszystko OK. – powiedział Nott.
- A wy? – zapytał Potter, przyglądając się Zabiniemu i Malfoy’owi.
- No cóż… my wiedzieliśmy. – odparł Draco.
- Jak to wiedzieliście?? – wykrzyknął rudy.
- Pod koniec wakacji, byliśmy tam na imprezie, no i spotkaliśmy Hermionę. – odpowiedział Blaise.
- Aha..
- Wiecie co? Nie wiem jak wy, ale ja to idę spać. – powiedziała Granger.
- No tak, my też już pójdziemy. – wszyscy zgodnie stwierdzili. Astoria, Pansy i Ginny, jako pierwsze pożegnały się z Gryfonką i teleportowały się do swoich domów, zaraz po nich zrobili to samo Nott, Zabini, Potter i Weasley.
Został tylko Malfoy.
Podszedł powoli do brunetki i objął ją w pasie.
- Tęskniłem za tobą.
- Nie widzieliśmy się parę godzin. – odparła z rozbawieniem.
- Wiem. Ale i tak tęskniłem. – mruknął, po czym pocałował ją.
- Powinieneś już iść. – stwierdziła dziewczyna, odrywając się od jego ust.
- Nie chcę.
YOU ARE READING
Miłość, jakiej nikt nie znał.
FanfictionTa historia jest o totalnie odmienionej Hermionie Granger i o Draconie Malfoyu. Łączy ich tutaj potężne uczucie. Niesamowita miłość, która jest w stanie przetrwać wszystko.