22. Zakupy.

21.9K 1K 239
                                    

Kiedy Hermiona, Draco i reszta wyszli z klubu, od razu teleportowali się do domu dziewczyny.

- Twoi rodzice nie będą źli, że przyszliśmy o tej porze? – zapytała Ginny.

- Nie ma ich. – odparła, wchodząc do salonu i kładąc swoje rzeczy na jednym z foteli. – Czujcie się jak u siebie. Zrobię herbaty.- dodała i zniknęła w kuchni. Po niecałych 10 minutach pojawiła się z parującymi kubkami.

- No to teraz może wyjaśnisz nam, co ty, do jasnej cholery, tam robiłaś? – zapytała Pansy.

- I gdzie nauczyłaś się tak jeździć na motorze? – dodał Blaise.

- Często tam jeździsz? – Teodor.

- Jakim cudem wygrałaś ten wyścig? Przecież jeździli dzisiaj najlepsi. – Astoria.

- Dlaczego nam nie powiedziałaś? – Harry.

- Jesteśmy przyjaciółmi! Powinniśmy wiedzieć!! – zawołał Ron.

- Jeżdżę na motorze od początku wakacji, nauczył mnie tego znajomy. Jestem najlepsza, więc wygrywam wyścigi. Nie powiedziałam wam, bo bałam się waszej reakcji. – powiedziała Hermiona, siadając na ramieniu fotela, na którym siedział Malfoy.

- Bałaś się naszej reakcji? – powtórzył Potter. – Dlaczego?

- Spójrz choćby na to, jak zareagowaliście, kiedy dowiedzieliście się, że przyjaźnię się ze Ślizgonami. Byliście wściekli. Co by było, gdybym powiedziała wam, że biorę udział w najbardziej niebezpiecznych wyścigach motocyklowych w kraju?

- Martwilibyśmy się o ciebie. – stwierdziła Ginny.

- I pewnie na początku byśmy się obrazili. – odparł Ronald.

- Ale potem by nam przeszło. – zakończył Harry.

Granger uśmiechnęła się lekko. Weasley zmarszczył brwi.

- A wy? Nie jesteście źli, że wam nie powiedziała? – zapytał Ślizgonów.

- Nie, nie jesteśmy źli. – odpowiedziała Parkinson.

- Jest nam tylko przykro. – dodała Greengrass.

- Ale jest już wszystko OK. – powiedział Nott.

- A wy? – zapytał Potter, przyglądając się Zabiniemu i Malfoy’owi.

- No cóż… my wiedzieliśmy. – odparł Draco.

- Jak to wiedzieliście?? – wykrzyknął rudy.

- Pod koniec wakacji, byliśmy tam na imprezie, no i spotkaliśmy Hermionę. – odpowiedział Blaise.

- Aha..

- Wiecie co? Nie wiem jak wy, ale ja to idę spać. – powiedziała Granger.

- No tak, my też już pójdziemy. – wszyscy zgodnie stwierdzili. Astoria, Pansy i Ginny, jako pierwsze pożegnały się z Gryfonką i teleportowały się do swoich domów, zaraz po nich zrobili to samo Nott, Zabini, Potter i Weasley.

Został tylko Malfoy.

Podszedł powoli do brunetki i objął ją w pasie.

- Tęskniłem za tobą.

- Nie widzieliśmy się parę godzin. – odparła z rozbawieniem.

- Wiem. Ale i tak tęskniłem. – mruknął, po czym pocałował ją.

- Powinieneś już iść. – stwierdziła dziewczyna, odrywając się od jego ust.

- Nie chcę.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Where stories live. Discover now