52. Ślub Potter'ów i ważna informacja.

16.5K 753 495
                                    

Hermiona i Draco na ślubie swoich przyjaciół pojawili się w chwili, kiedy ksiądz zaczynał swoją przemowę. Ginny rzuciła im mordercze spojrzenie, dlatego Hermiona szybko podeszła na sam przód i stanęła w miejscu, gdzie stać powinna druhna, natomiast Draco usiadł w ławce obok Zabiniego. Po za tym małym incydentem na początku ten ślub minął dość spokojnie. Już po godzinie państwo Potter przyjmowało gratulacje i prezenty od rodziny i przyjaciół. Gdy Hermiona i Draco podeszli do Młodej Pary, pierwszym pytaniem Ginny było.

- Jak się czujesz?

- Już dobrze. – odparła pani Malfoy.

- Cudownie wyglądasz, Hermiono. – powiedział Wybraniec.

- O! I z tym się zgodzę! – zawołał Draco. Malfoy’owie złożyli swoje gratulacje i dali przyjaciołom prezent ślubny.

Dwie godziny później wszyscy już dość pijani bawili się na weselu . Każda kobieta na tym ślubie miała piękną suknię, jednak według Dracona, Hermiona przebijała wszystkich. Draco poprosił żonę do tańca, tak też teraz bujali się na parkiecie do jakiejś wolnej melodii.

- Wyglądasz obłędnie. -  wyszeptał Malfoy.

- W czymkolwiek bym nie była, zawsze tak mówisz.

- Bo tak jest. – odparł mężczyzna, całując żonę w usta.

O północy wszyscy goście postanowili wznieść toast, każdy dostał po kieliszku z szampanem i oczywiście każdy z uśmiechem go przyjął, każdy poza Hermioną, która w tej chwili trzymała szklaneczkę z sokiem pomarańczowym. Draco spojrzał na nią zmartwiony.

- Wszystko dobrze? – zapytał szeptem, gdyż Ronald, jako świadek Pottera wygłaszał przemowę.

- Jest okej.

- Zaraz ty będziesz mówić.

- Wiem. – westchnęła i właśnie w tym momencie Ron skończył mówić. Hermiona wzmocniła swój głos za pomocą różdżki, po czym powiedziała.

- Jako druhna Panny Młodej też chyba powinnam wygłosić jakąś mowę. Ginny, Harry bardzo się cieszę, że jesteście razem, bo naprawdę do siebie pasujecie. Obydwoje uwielbiacie Quidditcha i obydwoje jesteście niesłychanie uparci. – słysząc jej słowa, reszta gości roześmiała się. – Mimo to, połączyła was miłość. I bardzo dobrze, bo zasłużyliście na to, aby być szczęśliwi. Za wasze szczęście!!! – wykrzyknęła Hermiona, a reszta gości powtórzyła, po czym napili się alkoholu.

Kilka minut później do Hermiony, która właśnie rozmawiała z Draconem, Blaisem i Pansy, podeszła Ginewra.

- Hermi, możemy porozmawiać?

- Jasne. – odparła radośnie młoda kobieta.

- Sam na sam.

- Ohh… okej, no to może się przejdziemy?

- Tak.

Dziewczyny przeszły do ogrodu, gdyż wesele odbywało się na podwórzu państwa Weasley.

- O co chodzi, Gin?

- Zauważyłam, że nie piłaś dzisiaj w ogóle alkoholu. Chcesz mi o czym powiedzieć?

- Nie piłam alkoholu, bo dostałam leki i po prostu nie mogę teraz spożywać napojów procentowych.

- Ach! A już myślałam, że może jesteś w ciąży! – zaśmiała się ruda, przytulając do siebie przyjaciółkę.

- No co ty, Ginny! Nie jestem w ciąży. – Hermiona odpowiedziała również ze śmiechem, jednak w jej oczach czaił się niepokój. No bo przecież, jednak była w ciąży, co ją naprawdę bardzo przerażało. Kobiety wróciły na wesele, które trwało jeszcze bardzo długo i pewnie trwałoby dłużej, gdyby nie fakt, że wszyscy się upili i pousypiali wszędzie, gdzie się tylko dało.

Miłość, jakiej nikt nie znał.Onde as histórias ganham vida. Descobre agora